Ponad 41 kilometrów - tyle wynosi nowy rekord wysokości, z jakiej oddano skok ze spadochronem. W specjalnie zaprojektowanym do tego skafandrze, 57-letni Alan Eustace osiągnął prędkość ponad 1320 kilometrów na godzinę. Tym samym jest on człowiekiem, który skoczył z najwyższego punktu na granicy ziemskiej atmosfery.
- To było niesamowite. Można zobaczyć ciemną głębię kosmosu i kolejne warstwy atmosfery - mówił po skoku Eustace. Jak dodał 57-latek, nie słyszał jednak huku przy przekraczaniu bariery dźwięku.
W przeciwieństwie do skoku wykonanego przez Austriaka Felixa Baumgartnera, nowy rekord ustanowiony był bez wielkiego wsparcia sponsorów i przy minimalnym zainteresowaniu mediów. Sam odpiął się od balonu, który wyniósł go nad Ziemię.
Przygotowania trwały 34 miesiące. Alana Eustace'a wspomagała firma StratEx (Paragon Space Development Corporation and its Stratospheric Explorer). StratEx pracuje nad kombinezonami, które umożliwią eksplorację stratosfery na wysokości ok. 30 km. Oprzyrządowanie tego typu pozwoli przyszłym astronautom na bardzo wiele, w tym na pokonywanie bariery dźwięku.
Przygotowania trwały 34 miesiące. Alana Eustace'a wspomagała firma StratEx (Paragon Space Development Corporation and its Stratospheric Explorer). StratEx pracuje nad kombinezonami, które umożliwią eksplorację stratosfery na wysokości ok. 30 km. Oprzyrządowanie tego typu pozwoli przyszłym astronautom na bardzo wiele, w tym na pokonywanie bariery dźwięku.
Przypomnijmy: w 2012 roku Baumgartner skoczył z wysokości prawie 39 kilometrów, a telewizyjne relacje z tego wydarzenia biły rekordy oglądalności. Rekord Estace'a został dokonany przy dużo mniejszym zainteresowaniu mediów.
(IAR/DailyMail)