Internet rzeczy to nic innego jak komunikowanie się między sobą urządzeń podłączonych do jednej sieci - tłumaczy Paweł Kolenda, dyrektor ds. badań IAB Polska.
Internet rzeczy to: przekaźnik, odbiornik i nadajnik
I wyjaśnia, że na Internet rzeczy składają się trzy rzeczy: przekaźnik, odbiornik oraz nadajnik, i faktycznie mogą one zawierać szereg różnych rozwiązań na poziomie technologicznym.
Rzeczy podłączonych do sieci może być mnóstwo
Daje przykład bardzo małych sensorów wbudowanych w nasz materac, które monitorują nasze fazy snu i potem je raportują.
Wearables, czyli rzeczy do noszenia, to nie tylko inteligentne zegarki
̶ Najczęściej jednak są to sprzęty AGD, rzadziej wearables, czyli smartchwatche czy opaski treningowe – mówi Paweł Kolenda.
Internauci stawiają na Internet rzeczy
Z danych IAB wynika, że 40 proc. polskich internautów posiada sprzęty, które mogą funkcjonować w ekosystemie Internetu rzeczy.
Kolejne 50 proc. badanych deklaruje, że bardzo chętnie weszłoby w posiadanie tego sprzętu.
Internet rzeczy to też potencjał marketingowy. Jak podaje raport, 41 proc. badanych będąc w sklepie chętnie otrzymywałoby informacje dotyczące oglądanych produktów, rabatów czy promocji.
Biznes jest ostrożny, ale możliwości wykorzystania jest b. dużo
Firmy na razie nie mają pomysłu, jak wykorzystać ten potencjał.
̶ Biznes ostrożnie podchodzi do tego tematu, natomiast potencjał istnieje na każdym etapie wprowadzania tego produktu – od jego projektowania po serwisowanie – mówi specjalista.
Karolina Mózgowiec, jk