Badaczka pracuje nad zastosowaniem nanowłókien polimerowych w konstrukcji kolektorów pozyskujących wodę z mgły. Wykorzystanie nanotechnologii do budowy kolektorów byłoby przełomowe.
- Nowatorskość polega na tym, że badamy zwilżanie powierzchni w skali nanometrycznej, która nie do końca jest poznana. W kolektorach wody z mgły nanowłókna nie są jeszcze wykorzystywane - powiedziała dr inż. Urszula Stachewicz.
Obecne kolektory są zbudowane ze zwykłych włókien polimerowych, które tworzą siatki o powierzchni do 50 m kw. Urządzenia te montowane są na terenach, gdzie występują mgły, zwykle w górach lub na wybrzeżach. Kolektor, dzięki skraplaniu się mgły na jego powierzchni, może zebrać do 150 litrów wody dziennie.
- Możemy zwiększyć efektywność kolektorów poprzez włączenie w ich konstrukcję nanowłókien - podkreśliła badaczka. Dodała jednak, że w obecnej, początkowej fazie projektu, nie jest w stanie określić, o ile więcej wody kolektory mogłyby pozyskać dzięki zastosowaniu nanowłókien.
- Jeżeli uda się nam skonstruować siatki, które rzeczywiście mogą być włączone w tego typu kolektory, to będziemy próbować patentować pracę - wskazała inżynier.
Nanowłókna to włókna milion razy cieńsze od ludzkiego włosa. Mają interesujące i jeszcze nie do końca poznane właściwości powierzchniowe i mechaniczne ze względu na to, w jaki sposób są wytwarzane.
Zespół z AGH produkuje te mikroskopijne nici przy użyciu nowej elektroprzędzarki. Sam proces przędzenia jest dość prosty: wykorzystuje wysokie napięcie, które przykłada się do igły, przez którą przepływa roztwór polimeru. Pod wpływem przyłożonego wysokiego napięcia tworzy się cienki strumień - z niego po odparowaniu rozpuszczalnika otrzymuje się nanowłókna.
Właśnie tak uzyskane nanowłókna naukowcy będą badać w kontakcie z wodą. Spróbują określić, w jaki sposób zmieniają się kształty kropel na nowych powierzchniach. Badania pokażą także reakcje mikroskopijnych nici na różne warunki atmosferyczne. Planowane eksperymenty pozwolą potwierdzić skuteczność nanowłókien w pozyskiwaniu wody z mgły.
Projekt, który potrwa pięć lat, kosztuje ponad 1,5 mln zł, jest finansowany przez Narodowe Centrum Nauki.
PAP, kk