Rozpoczyna się strajk w Stoczni Gdańskiej. Pierwsze pracę przerywają wydziały K-1 i K-3. O godzinie 9.00 odbywa się wiec i proklamowanie strajku. Na czele strajku staje Lech Wałęsa. Stoczniowcy domagają się przywrócenia do pracy Anny Walentynowicz i Lecha Wałęsy, zbudowania pomnika ofiar masakry robotników z grudnia 1970 roku, podwyżki płac, wyrównania dodatków rodzinnych do wysokości, w jakiej otrzymuje je milicja i gwarancji bezpieczeństwa dla strajkujących. Straż robotnicza nie wpuszcza ludzi z zewnątrz na teren stoczni. Pierwsze rozmowy z dyrekcją nie przynoszą rezultatów. Robotnicy zostają na noc w stoczni.