Uprawiana przez ekipę Gierka propaganda sukcesu ze sztandarowym hasłem "Aby Polska rosła w siłę, a ludzie żyli dostatniej" latem 1980 definitywnie zbankrutowała. Puste półki sklepowe, wydłużające się kolejki i coraz częstsze przerwy w dostawach prądu – tak wyglądała rzeczywistość.
Mimo to, kiedy w lipcu 1980 roku fala strajków rozlała się po całym kraju, władze powtarzały o "czasowych przerwach w pracy" i "przejściowych trudnościach gospodarczych". Wśród partyjnych notabli pojawiały się głosy, że strajki to wyłącznie wynik działania "sił antysocjalistycznych".
Po rozpoczęciu strajku w Stoczni Gdańskiej, jednym z pierwszych posunięć komunistów było przerwanie łączności telefonicznej z Trójmiastem. Kiedy 23 sierpnia 1980, podczas pierwszych rozmów ze stroną rządową, padły pytania o przerwane połączenia, związkowcy usłyszeli, że to wina burzy, która dzień wcześniej przeszła nad Warszawą... Blokowane były wszelkie prawdziwe informacje na temat wydarzeń na Wybrzeżu. Dopiero 25 sierpnia gdańska popołudniówka "Wieczór Wybrzeża", jako pierwsza oficjalna gazeta, poinformowała o gdańskim Międzyzakładowym Komitecie Strajkowym i 21 postulatach wysuniętych przez protestujących.
Poniższe materiały dźwiękowe pokazują, w jaki sposób media starały się zaklinać rzeczywistość. Prezentowane wystąpienia partyjnych notabli to przykłady typowej dla tamtych czasów nowomowy.