- Pamiętam go z tych ostatnich miesięcy – mówił w Polskim Radiu Zbigniew Wasilewski, przyjaciel Krzysztofa Kamila Baczyńskiego i badacz jego biografii, autor książki "Legenda Baczyńskiego". – Nie mógł określonych rzeczy robić tylko cząstką siebie. Jeśli nie był do czegoś przekonany, nie robił tego wcale. Nie dawał się do czegoś namówić wbrew sobie – dodał.
Poeta stopniowo wyzbywał się wcześniejszych rozterek i wątpliwości dotyczących walki zbrojnej, choć w jego wierszach znaleźć można jeszcze sygnały tych dylematów. - To był problem, który dzielił z cały pokoleniem ówczesnym, z myślącymi przedstawicielami tego pokolenia: problem conradowskiej wierności do końca. Skoro dokonało się tego wyboru, należało spełnić obowiązek do końca, nawet jeżeli się niezupełnie w to wierzy – mówił Zbigniew Wasilewski.
Dramat Baczyńskiego, który został przez niego przypłacony życiem, polegał na tym, że musiał wybrać walkę, podczas gdy przez talent i historię został przeznaczony na poetę elegii – dodał przyjaciel artysty. Jak tragiczne były wybory uczestników walki, świadczy też fakt, że żona Baczyńskiego Barbara poszła do powstania, będąc w ciąży. – Zmarła 1 września 1944. W ten sposób wojna zabrała nam nie dwoje Baczyńskich, lecz troje – powiedział badacz.
mc