- Gdy moi pradziadkowie przyjechali do Brazylii, Polski nie było wtedy na mapie, dlatego mieszkańcy mówili o nich "ludzie bez flagi". Jestem trzecim pokoleniem, które tu mieszka - powiedziała Agata Grochot, właścicielka niezwykłego domu.
Na ścianach domu jej babci były namalowane podobne koguty, ale nigdy nie zdążyła jej zapytać o to skąd się tam wzięły. Ten sam pomysł postanowiła przenieść teraz do Brazylii. Właśnie wtedy odkryła, jak bogata jest polska kultura ludowa i postanowiła ją kultywować.
- Zakochałam się w polskiej kulturze i chciałam, żeby moje dzieci poznały polskie korzenie. Moi rodzice bardzo dbali o to, żebyśmy nie zapomnieli o tym, skąd jesteśmy - dodała.
- Dom pomalowała moja siostrzenica. Ludzie mówili, że wygląda smutno, więc zaczęłam rysować koguty. Wycinałam szablon, a potem przykładałam je do ściany. Większość pomysłów zaczerpnęłam z książek i z internetu – wyjaśniła bohaterka reportażu Katarzyny Błaszczyk.
Początkowo sąsiedzi wyrażali się sceptycznie o jej pomyśle, ale w miarę upływu czasu dom stawał się coraz bardziej kolorowy, a ludzie z okolicy zaczęli do nich zaglądać z ciekawości.
Więcej o polskich akcentach w Rio Grande do Sul posłuchaj w reportażu "Brazylijski, polski dom" Katarzyny Błaszczyk.
Reportaże na antenie Trójki - od poniedziałku do czwartku o godzinie 18.15.
(aw)