W inscenizacji Burkharda Kosminskiego dramat Wagnera rozgrywał się w obozie koncentracyjnym. Na scenie pokazano między innymi komorę gazową, golenie głów więźniów i egzekucję. Już podczas premiery część publiczności buczała i opuściła operę przed końcem przedstawienia. Niektórym widzom trzeba było udzielić pomocy lekarskiej z powodu silnego stresu.
Protest wyraziła też gmina żydowska w Duesseldorfie. Dyrekcja opery próbowała przekonać reżysera, aby zmienił najbardziej drastyczne sceny, ale ten odmówił, powołując się na racje artystyczne. W tej sytuacji kierownictwo opery zdjęło przedstawienie z afisza, oświadczając, że nie można niczym usprawiedliwić tak szokujących efektów dzieła artystycznego. "Tannhausera" będzie można posłuchać w Duesseldorfie tylko w wersji koncertowej.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
IAR, to