Kultura

Lubmy swoje

Ostatnia aktualizacja: 24.12.2008 07:00
Twórczość Mickiewicza można widzieć od strony przemiany kultury, buntu pokoleniowego, zmiany społecznej.

 W tym roku mija 210. rocznica urodzin największego z trzech wieszczów – Adama Mickiewicza. Poeta wydaje się dzisiaj trochę zapomniany, a przecież jego twórczość legła u podstaw nowoczesnej polskości. Z profesorem Bogusławem Dopartem, wybitnym znawcą romantyzmu oraz życia i twórczości Adama Mickiewicza, rozmawia Marta Kwaśnicka.

Co prawda 210. rocznica urodzin nie jest tak okrągłą rocznicą, jak świętowane 10 lat temu 200-lecie, ale... nie można nie mieć wrażenia, że o Mickiewiczu jest w tym roku w naszym kraju wyjątkowo cicho. Czy nasz wieszcz jest już, jak to się teraz modnie określa, passé?

Mickiewicz nie jest twórcą wyłącznie naszym, polskim. Jest również poetą narodowym dla Białorusinów i Litwinów, a nawet dla Łotyszy i Ukraińców, którzy także dziedziczą dobra kulturalne po I Rzeczypospolitej. Adam Mickiewicz należy poza tym nieodwołalnie do literatury powszechnej;  najważniejsze literatury europejskie mają „Pana Tadeusza” w kilku przekładach. Francuzi, Niemcy, Włosi, Szwajcarzy wraz z nami – albo niezależnie od nas – organizują mickiewiczowskie rocznice. Mickiewicz należy do Nieśmiertelnych, brakiem należnego kultu nie wyrządzimy mu krzywdy – wyrządzimy ją co najwyżej sobie. Wspólnota symboliczna, która nie obcuje i ze swoimi umarłymi, i ze swoimi Nieśmiertelnymi, staje się po prostu upiorem historii.

W tym roku na wysokości zadania stanął Kraków, gdzie „Dziennik Polski” i Teatr Słowackiego – w ramach Salonu Poezji – przedstawili widzom i czytelnikom „Pana Tadeusza” w interpretacji najwybitniejszych polskich aktorów. Pan analizował dla krakowskiej gazety każdą kolejną księgę tego poematu...

To była dla mnie wyjątkowa przyjemność: komentować „Pana Tadeusza” paralelnie do kreacji recytatorskich aktorów, takich jak: Andrzej Seweryn, Anna Polony, Zofia Kucówna,  Jerzy Trela, Jan Englert i inni, komentować w inspirującym dialogu z młodym socjologiem i publicystą, Marcinem Wilkiem, i  w dialogu z czytelnikami gazety codziennej – co jest tutaj bardzo ważne. Kraków w dość regularnych odstępach czasu wypracowuje kolejne odczytania tego arcydzieła. Tak czynili m.in. Stanisław Tarnowski, Stanisław Pigoń czy Kazimierz Wyka. Wspomnę jeszcze, pro domo mea, że największą imprezą naukową w Roku Mickiewiczowskim 1998 była krakowska konferencja na temat „Pana Tadeusza”. Dziś ogarniamy lepiej i bardziej metodycznie całe wewnętrzne bogactwo poematu, całe bogactwo sensu i bogactwo sztuki. Była pora na nowe spojrzenie.

Czy „Pan Tadeusz” to w dalszym ciągu lustro, w którym możemy się przeglądać?

Jeszcze jak! Bo to jest epopeja o przemianie historycznej, o modernizacji, czyli o czymś, co i nas spotkało. To jest dzieło, które przestrzega przed destrukcyjnym indywidualizmem, anarchią,  demagogią, przed patologią obyczajów politycznych i sumienia obywatelskiego. Pokazuje też, jak zwykli ludzie, dotknięci ograniczeniami życia anachronicznego i peryferyjnego, potrafią dorosnąć do wyzwań wielkiej historii, stać się wiernymi sługami Ojczyzny. Ten poemat przynosi głęboki metafizyczny czy religijny dobrostan: błogosławi Niebu za świat jaki jest i za ład życia darowanego   człowiekowi. „Pan Tadeusz” pokazuje też najwyższe uroki polszczyzny i wartość duchową kultury polskiej, która naucza w szlachetny, godny sposób przezwyciężać przeciwności losu i  tragedie historii. Polska literatura należy naprawdę do najwybitniejszych i najbardziej specyficznych literatur w Europie...

...czego sami często nie doceniamy.

Ależ tak! Cierpimy na wyraźną mikromanię. W toku rozmów o „Panu Tadeuszu” ułożyłem sobie takie porzekadło: lubmy swoje, podobne do hasła rzuconego przez Wojciecha Młynarskiego -  „róbmy swoje”. Lubmy swoje, bo niedocenianie tego, co jest we własnym dziedzictwie autentyczną wartością, niedocenienie jakiejkolwiek prawdziwej wielkości (kiedyś o tym mówił nasz wielki Henryk Elzenberg) ,  świadczy po prostu o przybraniu mentalności niewolnika.

 

'' Adam Mickiewicz, autorstwa Joachima Lelewela

Romantycy dowartościowali tradycję szlachecką. „Pan Tadeusz” to swojego rodzaju arka, w której pewne idee – kompromitowane na przykład za PRLu – dotrwały do naszych czasów.

Oczywiście, jest w „Panu Tadeuszu” ta cała odrębność polskości, jaką wypracowała kultura szlachecka i która promieniowała bardzo, bardzo daleko na skandynawską i bałtyjską północ, na  Księstwo Moskiewskie i Kijowszczyznę, na południową Słowiańszczyznę. Ale, co trzeba podkreślić, „Pan Tadeusz” mówi o przekształcaniu się Polaków w nowy, poszlachecki naród. Ziemianin tam niebawem będzie żył – z pracy własnych rąk. Włościanie zyskują wolność i własność. Legiony, włączone w napoleoński nurt przemian historycznych, mają nową, demokratyczną treść społeczną. Wśród dobrych Polek i Polaków, zamieszkujących Soplicowo są i tacy, jak Telimena, którzy chwalą to, co petersburskie, i światowcy, snobi, humorystyczni esteci i doktrynerzy (Hrabia, Buchman). Nie możemy patrzeć na Soplicowo jako na miejsce skolonizowane tylko przez Gerwazych, Protazych i Wojskich, jakkolwiek barwne byłyby to postaci. Podstawowy model obyczajów w poemacie jest ziemiański, ale nie tradycjonalistyczny...

 „Pan Tadeusz” to zatem most pomiędzy sarmatyzmem i nowoczesnością?

Tak, soplicowscy starcy, „ostatni” gawędziarze, klucznicy, woźni, wojscy, biorą ze sobą do grobu mentalne i zwyczajowe relikty dawnej Polski. Nadchodzi czas ludzi nowych, Panów Tadeuszów. Błogosławieni ci nowi ludzie, oni posiądą ziemię.

 

Twórczość autora „Pana Tadeusza” zaciążyła na kształcie polskiego romantyzmu, który stał się bardziej zakorzeniony w tradycji szlacheckiej i był bardziej katolicki niż heterodoksyjny romantyzm zachodni.

Polski romantyzm przyczynił się do odrodzenia religijności elit, ale, jak w każdej innej dziedzinie, szedł z duchem czasu. Nadał ortodoksji katolickiej nowy sens społeczny, gdyż ów powrót elit do wiary był łączony także z typowym dla romantyzmu silnym impulsem demokratycznym. Romantyzm powiązał też uniwersalistyczny, ponadnarodowy katolicyzm z życiem Kościoła lokalnego, partykularnej wspólnoty wiary; stworzył  de facto duszpasterstwo narodowe, które Jan Paweł II i Prymas Wyszyński wprowadzili do skarbnicy Kościoła powszechnego. Wniósł do religijności elementy romantycznej metafizyki i nowoczesnego indywidualizmu. Niemało było wówczas fermentu religijnego: romantyzm wyłonił przecież mesjanizm, towianizm, radykalne chrześcijaństwo społeczne... a przy tym wychował wielu świętych.

Także i inne dzieła Mickiewicza są bardzo aktualne. „Romantyczność” i „Dziady” zwracają uwagę na problem elit, które się wyjałowiły i oderwały od „ludu”. Chyba i to da się odnieść do sytuacji w Polsce po 1989 roku?

Twórczość Mickiewicza można widzieć i od tej strony – od strony przemiany kultury, buntu pokoleniowego, zmiany społecznej. Od samego początku Mickiewicz stawiał fundamentalny problem zmiany obrazu świata, rewizji światopoglądowej, rewitalizacji kultury. Aby kulturę przetworzyć, odnowić, odmłodzić, trzeba było zwrócić się do odrzuconych przez oświecenie tradycji intelektualnych i duchowych: do platonizmu,  do religii, do folkloru, do etosowej kultury idealistycznej młodzieży – takiej jak filomaci, wreszcie do romantycznej idei jedności Wszechrzeczy, jedności człowieka, integralności kultury. Kultura jałowa, wyczerpana, nietwórcza, taka, która nie zaspokaja wielkich roszczeń duchowych, może być zmorą dla społeczeństwa, albo i zbrodnią, bo unicestwieniem szans na rozwój zbiorowości. Mickiewicz, stawiając ostro problem wyjałowionej kultury i niedyspozycji społecznej elit, wywołał w Polsce jeden z podstawowych problemów nowożytności. Zapłacił za swój nonkonformizm słoną cenę: jego kariera nie była początkowo obiecująca... Jestem przekonany, że dzisiaj problem braku witalności i kreatywności elit ma jeszcze głębszy charakter i wymaga nie mniej pryncypialnej postawy.

 

'' Adam Mickiewicz, autor Julian Mackiewicz

No właśnie – wydaje mi się, że postępuje klerkizacja elit, które po prostu umywają ręce od podejmowania konkretnych działań. Tu znowu Mickiewicz staje się wzorem – umarł, tworząc legiony polskie.

Wzorem jest Mickiewicz, ale i inni romantycy. Zawsze łączymy „życie i twórczość” Mickiewicza – tak zwykle brzmią tytuły monografii o poecie. Niestety, pod tym względem nie zdają egzaminu podręczniki szkolne z ostatnich dziesięcioleci. Tam już z obrazem twórczości wielkich pisarzy nie jest najlepiej, a już zupełnie po macoszemu traktuje się biografie, często mające swoistą wartość egzystencjalną, moralną i obywatelską w tradycji kultury polskiej. Mickiewicz pokazuje nam nierozdzielność doświadczenia praktycznego i wewnętrznego, życia aktywnego i kontemplatywnego, realizmu i idealizmu. Wbrew rozmaitym stereotypom, których źródło jest na ogół młodopolskie, romantycy po prostu tacy byli: wszechstronni, znakomicie wykształceni, doskonale zorientowani w otaczającym świecie. Nieobce były im zainteresowania ekonomiczne, społeczne, polityczne i naukowe. Wszyscy oni byli ludźmi wszechstronnymi i głęboko związanymi ze światem rzeczywistym, z życiem praktycznym. Sam Mickiewicz poczucie służby narodowej miał rozwinięte w najwyższym stopniu, w czym był wzorem dla milionów polskich inteligentów, którzy przez pokolenia w XIX wieku i później wypracowywali w Polsce nowe społeczeństwo, nową cywilizację, niepodległą II Rzeczpospolitą. Gdyby o tym pamiętać... myślę, że mielibyśmy inne życie, inny kraj.

www.narodoweczytanie.polskieradio.pl
Cichociemni
Czytaj także

List od Adama

Ostatnia aktualizacja: 10.03.2009 12:42
Na aukcji zostanie wystawiony odnaleziony list Adama Mickiewicza do Julesa Micheleta.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Rok Słowackiego w Jedynce

Ostatnia aktualizacja: 07.04.2009 13:13
W tym roku mija 200. rocznica urodzin oraz 160. śmierci Juliusza Słowackiego.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Rocznica urodzin Juliusza Słowackiego

Ostatnia aktualizacja: 04.09.2009 12:04
4 września 1809 roku urodził się Juliusz Słowacki, jeden z najwybitniejszych poetów polskich doby romantyzmu, dramaturg, filozof, wizjoner. W dwusetną rocznicę urodzin wieszcza Programy Polskiego Radia przygotowały specjalne audycje poświęcone autorowi "Balladyny".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Proza zadaje pytania

Ostatnia aktualizacja: 04.02.2009 09:50
Swoją przygodę z literaturą rozpoczął od gatunku science fiction. Obecnie jest jednym z najbardziej znanych publicystów politycznych w Polsce. Jego książki publicystyczne "Polactwo", "Michnikowszczyzna", "Zapis choroby", "Czas wrzeszczących staruszków" rozeszły się na pniu. Po trzech latach Rafał Ziemkiewicz, laureat Nagrody Kisiela z 2001 roku, wraca z kolejną powieścią "Żywina".
rozwiń zwiń