Kultura

Opozycja ukraińskich pisarzy

Ostatnia aktualizacja: 21.05.2007 09:47
Nowa kultura, także literatura, chcąc nie chcąc, nieustannie tworzy się w opozycji do poprzedniej epoki.

 

Obszaru postradzieckiego nie da się interpretować w oderwaniu od przeszłości. W przestrzeni, gdzie ciągle jeszcze widnieje całe mnóstwo symboli poprzedniej epoki, nie sposób zapomnieć o totalitarnym kontekście. Dobitnie pokazały to ostatnie wydarzenia w Estonii, gdzie przeniesienie Pomnika Żołnierzy Radzieckich z głównego placu miasta na Cmentarz Wojskowy wywołało falę zamieszek. Na Ukrainie jest podobnie.

 

Audycja Magdy Mikołajczuk poświęcona ukraińskim pisarzom .mp3 (16,8 MB)

W ciągłej opozycji

Nowa kultura, także literatura, chcąc nie chcąc, nieustannie tworzy się w opozycji do poprzedniej epoki. Obraz świata w przestrzeni sowieckiej kreowano jednowymiarowo, na modłę totalną, pozbawiając jednostki wszelkich cech dystynktywnych. W takiej - na siłę unifikowanej - przestrzeni, każdy przejaw indywidualizmu traktowany był jako społecznie szkodliwy. Teksty kultury przekazywano oficjalnie, po linii partyjnej, z zachowaniem prewencyjnego puryzmu. Legendą obrosła już wypowiedź jednej z radzieckich sportsmenek w wywiadzie dla zachodniej telewizji, która na jedno ze zbyt śmiałych pytań, odpowiedziała: „Nie, nie, w Związku Radzieckim problem seksu zupełnie nie istnieje...” Oficjalny dyskurs, jak mógł, bronił się przed wszystkim, co mogło w jakikolwiek sposób zachwiać systemem. Dlatego każda wolta lat 60-tych czy 70-tych, która zmieniała literacki Zachód, zatrzymywała się na granicy totalitaryzmu i zwyczajnie odbijała od żelaznej kurtyny. Trudno szukać w literaturze radzieckiej, także ukraińskiej, prawdziwego egzystencjalizmu czy  feminizmu. Europejska literatura powojenna stawiała bowiem na jednostkę. Literatura radziecka – na masę. Wyjątki Borysa Antonenki-Dawydowycza czy Liny Kostenko jedynie potwierdziły tę regułę. Jeśli twórca nie godził się na całkowite podporządkowanie ideologii, w najlepszym razie jego pisarstwo zostawało spychane na margines. Trzeba pamiętać, że jeszcze w czasach odwilży Gorbaczowa wyroki za nieposłuszeństwo wobec partii odsiadywało wielu znakomitych pisarzy. Dramatyczny przykład Wasyla Stusa, który w 1985 roku zmarł w karcerze obozu dla więźniów politycznych pokazuje fasadowość sowieckiej glasnosti. Literatura silnie promująca indywidualizm mogła narodzić się dopiero wtedy, gdy reżim na dobre chylił się ku upadkowi.

''

Burleska, Bałagan, Bufonada

W tym samym roku, kiedy umierał Stus, Jurij Andruchowicz, który dopiero co zakończył służbę wojskową, zakłada we Lwowie literacką grupę Bu-Ba-Bu (skrót słów: Burleska-Bałagan-Bufonada). Razem z Wiktorem Neborakiem i Oleksandrem Irwańcem stworzyli specyficzny tercet literacki z założeniem „sztuki dla sztuki”. Już sama nazwa nakreśliła program, który musiał zakładać całkowitą opozycję wobec linii systemu. W Związku Sowieckim nie było przecież miejsca ani na burleskę, ani bufonadę, tym bardziej na bałagan. W socrealizmie przez kilkadziesiąt lat dominował oficjalny porządek... Bu-Ba-Bu, chcąc nie chcąc, wyznaczyło zupełnie inny kanon, który dominuje w ukraińskiej twórczości literackiej do dziś. Poezja bubabistów operowała silnie skorelowanym brzmieniem, intonacją, a przede wszystkim zakładała olbrzymią dowolność i szerokie pole dla improwizacji artystycznej. Wyznaczyła warsztat, którym ukraińscy pisarze posługują się do dziś. Prawdziwa rewolucja wybuchła jednak dopiero po odzyskaniu niepodległości. Tak naprawdę dopiero wówczas na Ukrainie pojawiło się wszystko to, czego dotychczas surowo zabraniano. Nic dziwnego, że nowa literatura nie uniknęła opisywania starego systemu wraz z wszystkimi następstwami społecznymi. Zarówno Andruchowicz w Moskowiadzie, jak i Irwanec w swoich jednoaktówkach poświęcili tej tematyce wiele miejsca. Poetyka Bu-Ba-Bu zaważyła na ich twórczości tak silnie, że nie sposób się przy tych książkach nie uśmiechnąć, a chwilę potem gorzko zapłakać. 

''

Wolność i paradoksy

Po 1991 roku w tym samym momencie w ukraińskiej kulturze pojawiła się niezwykła ilość nowych prądów literackich. Młodzi pisarze zdali nagle sobie sprawę, jak wiele ich ominęło i starali się jak najszybciej nadrabiać zaległości. Trzeba pamiętać, że nawet postmodernizm pojawił się wraz z Bu-Ba-Bu dopiero pod koniec lat 80-tych... W nowej literaturze ukraińskiej bez trudu można odnaleźć wszelkie paradoksy związane z nagłym odzyskiwaniem wolności. Wreszcie pojawia się możliwość pisania prospołecznego, a równocześnie odcinania się od polityki i pisania jedynie o sobie, pełnej deklaracji wiary w Boga i epatowania seksualnością. Pisarze mogli zachłysnąć się wolnością. W takiej ilości przeciwstawnych tendencji i nurtów naraz, w tym samym momencie i na tej samej płaszczyźnie, należy upatrywać przyczyny niezwykłej świeżości nowej ukraińskiej literatury. O ile Zachód w latach 90-tych miał coraz mniej do powiedzenia, o tyle Ukraina coraz więcej.

''

Głos należy do kobiet

Okres radziecki na pewien czas przerwał na Ukrainie tradycję kobiecego pisarstwa. Mimo że dla pisarek także rezerwowano pewną przestrzeń, dysponowały one wyjątkowo wąskim wachlarzem tematów akceptowanych przez socrealizm. Sowiecki feminizm sprowadzał się do przyzwolenia na wykonywanie przez kobiety najcięższych prac, łącznie z układaniem torów kolejowych i operowaniem maszynami przemysłowymi. Kobieca literatura zaistnieć jedynie w przestrzeni między kuchnią, a fabryką. Dlatego jednym z ważniejszych zjawisk było przeszczepienie na ten grunt tradycji zachodniego feminizmu. Teksty krytyczne Sołomiji Pawłyczko, która przetłumaczyła i zinterpretowała dla potrzeb ukraińskiego kontekstu społecznego najważniejsze dzieła światowej krytyki feministycznej odcisnęły silne piętno na dalszej twórczości Oksany Zabużko czy chociażby Ireny Karpy. Literatura Karpy świetnie obrazuje stan świadomości ukraińskiego przełomu wieków, następstwo niespodziewanej rewolucji kulturalnej. Karpa ma dopiero dwadzieścia kilka lat (polski przekład Freud by płakał ukazał się w zeszłym roku), a na koncie dyplom romanistki, trzy solidne objętościowo powieści, kilka mniejszych form prozy, mnóstwo artykułów, tłumaczenia Alberta Camusa, kilka nagranych, w tym parę wydanych, płyt własnego zespołu Fucktychno Sami. Do tego wszystkiego spory bagaż życiowych doświadczeń i paszport pełen stempli. Kontekst kulturowy stanowią tu jednocześnie: klasycy literatury europejskiej, radziecka przeszłość, współczesna popkultura i mistycyzm Dalekiego Wschodu. Mieszanka wybuchowa... W swoich książkach, w formie pamiętników z pierwszoosobową narracją, pisarka potrafi łączyć liryzm z wulgarnością, poświęcić stronę dla opisu zachowań społecznych na kijowskiej ulicy tylko po to, by za chwile egoistycznie zająć się sobą.

''

Punk spóźniony w rozwoju

Rewolucja młodego pokolenia, która wybuchła w Europie w latach 70-tych została na Ukrainie zagłuszona ciągłymi wspomnieniami o tej wcześniejszej, październikowej... Dziś, pod pomnikami Lenina, często można spotkać młode zespoły, które grając punk, zarabiają na życie. Warto wówczas przystanąć, aby przyjrzeć się temu, co na Zachodzie dawno już zanikło. Na Ukrainie jednak punk nie umarł, przeciwnie – dopiero co się narodził. Swoje korzenie w nurcie zapuścił Serhij Żadan, pisząc pracę o anarchii. Powieści Big Mac czy Depeche Mode to ta sama dowolność i brak respektowania jakichkolwiek ograniczeń, które cechowały kiedyś twórczość Andruchowicza. Niezliczona ilość wątków, które zawsze można porzucić. Fantazja, która miesza przestrzeń i czas. Bohaterowie, którzy zależą jedynie od autora. Mogą zniknąć tylko po to, że pojawić się za kilkadziesiąt stron. Tak naprawdę literatura ukraińska z całej siły, zarówno formą, jak i treścią, nieustannie buntuje się przeciwko ograniczeniom, które znikły ponad piętnaście lat temu. Socrealizm został pogrzebany, jednak odcisnął na kulturze na tyle silne piętno, że nie sposób o nim zapomnieć. Dlatego właśnie w nowej literaturze ukraińskiej tak dużo punku, nawet jeśli w naszych oczach daleko mu do rewolucji Sex Pistols. Irena Karpa nagrywa płyty, Andruchowicz i Żadan deklamują swoje wiersze przy akompaniamencie gitar. Nawet najmłodsze pokolenie, które nie powinno pamiętać czasów sowieckich, także przetrawia tę literacką wolność na najwyższych obrotach. W ślad za Żadanem podąża młody Lubko Deresz, zdaniem krytyków, największa nadzieja młodej ukraińskiej literatury. Deresz idzie jeszcze dalej niż Żadan: w powieść ‘Arche’, konstruuje świat przedstawiony na zasadzie tekstu. Przestrzeń Lwowa staje się jedynie rzędem słów, leksemów, liter. Postaci potrafią dosłownie wyjść poza historię. Doznać olśnienia i dojść do stanu, w którym są już tylko o krok od myśli, że zostali napisani... Świat powieści Deresza polega na splataniu równoległych narracji, składaniu historii z elementów, które pozornie do siebie nie pasują. Ku zdumieniu krytyki i czytelników efekt zadziwia... swoją doskonałością.

Jak Ukraina

Obserwując dzisiejszą ukraińską scenę polityczną, można odnieść wrażenie, że działania niektórych polityków nie są nastawione na żaden konkretny cel, a ich posunięcia wydają się być tak samo spontaniczne, jak reakcje oponentów. Ukraina przyzwyczaiła nas już do swojej niestabilności, która czasem sprawia wrażenie status quo i ciągłego constans. Różnorodność poglądów, regionalizm, rozczłonkowanie myśli i zupełnie inne tendencje społeczne w poszczególnych obwodach powodują, że ta swoista ‘wielość wszystkiego’ zaczyna stanowić ukraińską markę. Warto wsiąść do pociągu na linii Użhorod – Charków, żeby przejechać przez cały kraj, spod słowackiej granicy, aż do wrót Rosji. Pociąg ze Wschodu na Zachód, w ciągu prawie dwóch dni jazdy, zatrzymuje się bowiem na kilkunastu stacjach, w tym we Lwowie i Kijowie, a pasażerowie są tak różni, jak różne są miasta i dworce, przez które przejeżdża skład. Wielość poglądów, przypadkowość, silny kontekst historii, odbiją się też na kulturze. Ukraińska literatura to niezwykły dyskurs myśli zaczerpniętych w niezliczonej ilości źródeł tekstów kultury. Dobry pisarz wie, że może mieć nad tym wszystkim władzę... Największą zaletą współczesnych ukraińskich powieści jest to, że są tak naprawdę o wszystkim. Wielość wątków w tym przypadku oznacza stabilną jedność, a dowolność narracji – celowość. Burleskę, bałagan i bufonadę, których nie sposób nie pokochać.

Michał Pachocki

 

Michał Pachocki - ukrainista, krytyk przekazów medialnych, recenzent literacki 'Hot Magazine'.

www.narodoweczytanie.polskieradio.pl
Cichociemni
Czytaj także

Polacy czytają coraz mniej

Ostatnia aktualizacja: 24.03.2009 10:04
W 2008 roku tylko 38 procent Polaków przeczytało przynajmniej jedną książkę drukowaną. To wyniki badań Biblioteki Narodowej i OBOP.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Popularyzatorka kultury odznaczona

Ostatnia aktualizacja: 10.09.2009 15:12
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Monika Smoleń, wręczyła 10 września brązowy medal Zasłużony Kulturze Gloria Artis Mirze Paucz.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Mikołajek ma 50 lat

Ostatnia aktualizacja: 03.11.2009 14:11
Wszystko zaczęło się od jajka, a właściwie od opowiadania „Jajko wielkanocne”. Był 29 marca 1959 roku, kiedy na łamach „Sud-Ouest Dimanche” ukazało się pierwsze opowiadanie o małym bohaterze Mikołajku. Jego żywot miał być krótki, a opowiadanie opublikowane we francuskim magazynie, miało być jednorazową publikacją. Stało się jednak inaczej. Mikołajek ma już 50 lat. Z okazji jubileuszu 5 listopada w księgarniach pojawi się zupełnie nowy tom mikołajkowych opowiadań „Nieznane przygody Mikołajka”. U
rozwiń zwiń
Czytaj także

Fakt wygrał ze zmyśleniem

Ostatnia aktualizacja: 13.12.2009 08:00
Środa, 9 grudnia, była wyjątkowym dniem dla Mariusza Szczygła. Jego książka "Gottland" została uhonorowana prestiżową nagrodą literacką European Book Prize, przyznawaną od trzech lat.
rozwiń zwiń