Kultura

Dzieje polskiej mikromanii

Ostatnia aktualizacja: 08.09.2008 10:12
„Esej o duszy polskiej” to jedna z ważniejszych pozycji, jakie ukazały się w polskiej eseistyce na przestrzeni ostatnich lat. Ryszard Legutko pisze o tych sprawach, które, chociaż niby oczywiste dla wielu, nie zostały dawno powiedziane tak jasno i wyraźnie.

 

''

Że Polacy w III RP mają problemy z tożsamością, wiadomo nie od dzisiaj. Zakompleksieni, przekonani o swojej zaściankowości i zacofaniu, pokornie stoją przed drzwiami Europy, czekając, aż ktoś pozwoli im przysiąść w kąciku europejskiego salonu. Z drugiej strony są przekonani, że na skutek polskich wad (jak chociażby rzekomego antysemityzmu i narodowej megalomanii) nie może to nastąpić zbyt prędko – nie wyleczyliśmy się jeszcze z nich wystarczająco. Dlaczego tacy jesteśmy? Ryszard Legutko nie ma problemów z odpowiedzią na to pytanie: pozbawiono nas historii i tożsamości.

Przez pięć dekad PRL zerwano bezcenne nici, jakie łączyły każdego Polaka z I i II Rzeczpospolitą, pisze krakowski filozof. Nauczono nas myśleć w nowych kategoriach: nowoczesności, modernizacji czy „normalizacji”, a w III RP ugruntowano tylko naszą, wyniesioną jeszcze z PRL, niską samoocenę – w obawie przed powrotem rzekomych „upiorów przeszłości”, czyli postaw i idei rodem z II RP. Było to o tyle łatwiejsze, że podczas II wojny światowej wyginęła istotna część naszej inteligencji, a kraj, jaki powstał między Odrą a Bugiem, tylko częściowo pokrywał się terytorialnie z Polską dwudziestolecia. Zabrano nam również dwa z czterech najważniejszych dla Polski miast: Wilno i Lwów. Legutko daleki jest o rewizjonizmu, stwierdza jednak oczywisty fakt: kresy, a zatem „obszar, gdzie powstała i do którego się odwoływała największa polska literatura, ojczyzna ogromnej części naszej tożsamości (...) nie ma już dla Polaków realnego odniesienia” (s. 12). Warszawę unicestwiono – to, co zostało po okupacji niemieckiej, zniszczyli komuniści, a dzisiejsza stolica Polski, jak cały kraj, jest tworem spaskudzonym, hybrydycznym i bez wyrazu. „Polska dzisiejsza ciągle, jak Warszawa, sprawia wrażenie tworu sztucznego, żyjącego na niby, bez wyraźniej tożsamości” – stwierdza krakowski profesor (s. 22).

Pozostaje pytanie, dlaczego tak się stało. Komunistom udało się wyrobić w Polakach przekonanie, że ich historia zaczyna się w 1939 roku; wszelkie odniesienia do Polski „Piastowskiej” markowały tylko prawdziwą historyczną tożsamość. Zerwanie nastąpiło w dziedzinie obyczajowej (Legutko opisuje „schamienie” języka i obyczajów), intelektualnej (likwidacja prawdziwej inteligencji), estetycznej (programowe niszczenie pałaców, kamienic i dworków, budowa corbusierowskich bloków). Polaków przyzwyczajono do tymczasowości, przyzwyczajono, że nie mają Europie nic do powiedzenia. Po upadku reżimu, paradoksalnie, obiektem ataków nie stał się on sam, ale okazały się nimi nadal te same „dawne upiory”, które wmawiał Polakom i zwalczał w nich PRL – to znaczy nacjonalizm, antysemityzm i tym podobne mity, mające wzmagać polskie poczucie winy. Komunizm zaś, jak twierdzą jego krytycy z III RP, miał być o tyle dobry, o ile „odczarował” Polaków i zrobił z nich naród nowoczesny. „Przekonanie, że Polacy są nieuleczalnymi narodowymi megalomanami trwa do tej pory i stanowi bodaj najmocniejszy przesąd, jaki udało się komunistom wtłoczyć w nasze głowy” – pisze Legutko (s. 32).

Na skutek trwających wiele dekad kampanii staliśmy się mikromanami. „W swojej książce chciałem wyjaśnić, skąd ta postawa się wzięła i dlaczego nie jest ona dziwna w kontekście trudnych losów narodu. Sam jednak nie potrafię się powstrzymać od zdziwienia, że jest to ciągle obowiązująca formuła dla 38 milionów ludzi żyjących w wolnym społeczeństwie i w wolnym świecie” – wyjaśnia autor (s. 136). No właśnie. A trudno będzie się z niej wyzwolić, dopóki nasza inteligencja będzie posłuszna swojemu stadnemu instynktowi i jak długo pokornie znosić będzie nałożone na polską tradycję intelektualną tabu. W dobie triumfu prostactwa na Zachodzie, w czasie upadku edukacji i inflacji wzorców, które jeszcze niedawno, bo w czasach Solidarności, przeżywały nad Wisłą renesans, zadanie przemyślenia naszej tradycji na nowo staje się jeszcze bardziej palące. A książka Legutki w sposób inteligentny i wyrazisty  przypomina o tej powinności, której od 20 lat istnienia wolnej Polski nie uczyniono zadość.

Marta Kwaśnicka

Ryszard Legutko, Esej o duszy polskiej, Ośrodek Myśli Politycznej, Kraków 2008.

www.narodoweczytanie.polskieradio.pl
Cichociemni
Czytaj także

To się czyta: Ryszard Legutko "Esej o duszy polskiej"

Ostatnia aktualizacja: 25.06.2008 17:18
rozwiń zwiń
Czytaj także

Ryszard Legutko

Ostatnia aktualizacja: 14.01.2008 09:05
Profesor Ryszard Legutko uważa, że od kilku lat Janusz Palikot oddaje się przede wszystkim- jak powiedział- " medialnym wygłupom".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Ryszard Legutko

Ostatnia aktualizacja: 19.01.2008 07:53
Ryszard Legutko uważa, że system awansu nauczycieli jest niewydolny.
rozwiń zwiń