– Rosjanie bardzo chętnie dzielą się swoimi filmami i, wbrew powszechniej opinii, bardzo kochają Polaków i lubią nasz kraj – zapewnia dyrektor Festiwalu Filmów Rosyjskich "Sputnik nad Polską" Małgorzata Szlagowska.
Festiwal startuje w czwartek (4.11) w Warszawie. Już 12 listopada rozpoczną się festiwalowe projekcje w Lublinie, Łodzi, Białymstoku, Częstochowie i w Szczecinie. Do końca roku najciekawsze festiwalowe projekcje będzie można obejrzeć także m.in. w Trójmieście, Wrocławiu, Krakowie, Poznaniu i w Katowicach. Program projekcji znajduje się na stronie przeglądu "Sputnik nad Polską".
– Zaprezentujemy aż 160 pozycji: animacji, filmów krótkometrażowych, dokumentalnych, fabularnych – zdradza gość "Stacji Kultura". – Nie ma drugiego tak dużego festiwalu filmów rosyjskich na świecie, więc Rosjanie przywiązują do niego wielką wagę. Traktują go jak jedno wielkie święto – dodaje. Jak zaznacza, w Rosji kinematografia ma status jednej z najważniejszych sztuk, dlatego Rosjanie traktują ją bardzo poważnie.
Na tegorocznym festiwalu, w sekcji "65 lat po II wojnie światowej", filmy reżyserów, którzy przeżyli wojnę, zestawione zostaną z filmami młodych twórców, którzy znają ją tylko z literatury i mediów.
– Będzie można dostrzec uderzający kontrast między scenografią, zdjęciami i odczuciami – mówi dyrektor festiwalu. – Duże wrażenie zrobi zapewne film "Dzień Bestii". Przez cały czas jego trwania, a więc przez 130 minut, nie pada ani jedno słowo. Reżyser wspaniale poradził sobie z emocjami i dozowaniem napięcia , co czyni jego film prawdziwym ewenementem – przekonuje Małgorzata Szlagowska.
Posłuchaj rozmowy z Małgorzatą Szlagowską w „Stacji Kultura”.
Am