W Polsce ukazała się właśnie książka, nad którą Trójka objęła patronat medialny. To zbiór opowiadań Jeffrey Archera "Ale to nie wszystko".
Pisarz, autor bestsellerowych powieści sfilmowanych również z ogromnym sukcesem "Co do grosza" oraz "Kane i Abel", mistrz narracji, precyzyjnej konstrukcji i zaskakującej pointy, był gościem "Klubu Trójki”.
W jednym z wywiadów, gdy kandydował na burmistrza Londynu, powiedział, że jeśli nim zostanie, przestanie pisać. Burmistrzem nie zosta. – Prawdą jest, że bardzo trudno jest robić dwie rzeczy naraz, ale teraz moje życie skupia się wyłącznie na pisaniu – potwierdził Archer.
W ciągu ostatnich 10 lat napisał kilka książek, z których każda znalazła się na pierwszym miejscu listy bestsellerów i uważa ten okres za najlepszy w swojej twórczości.
Do czego więc była mu potrzebna kariera polityczna? – Londyn to fantastyczne miejsce, byłoby wspaniale zostać jego burmistrzem. Polityka to było dla mnie wyzwanie – powiedział pisarz.
Podczas kampanii przed wyborami burmistrza Londynu w 1999 r. wyszło na jaw, że w procesie przed laty Archer kłamał pod przysięgą i namówił znajomego, by w sądzie potwierdził jego fałszywe alibi. Archera skazano w 2001 r., a jego kariera polityczna legła w gruzach. W więzieniu spędził połowę z czteroletniego wyroku. Jak sam przyznaje, czas w więzieniu spędził głównie na pisaniu i teraz krytycy oceniają jego pisarstwo wyżej niż kiedykolwiek przedtem.
Jeden z przyjaciół określił Archera, jako piłeczkę kauczukową, która im niżej upadnie, tym wyżej się odbije. – To nie talent, to energia. Wierzę, że energia jest tajemnicą każdego sukcesu, talent zawiedzie nas daleko, ale to energia prowadzi wysoko – tłumaczył Jeffrey Archer.
Niektóre z opowiadań w zbiorze "Ale to nie wszystko” opatrzone są strzałką, co oznacza, że jest to historia prawdziwa. – Zawsze rozglądam się za dobrymi historiami, a w realnym życiu najlepsze historie się po prostu dzieją – wyjaśnił swoją filozofię pisarz.
Ludzie uwielbiają, gdy ich opowieści trafiają do książek Archera, nie mają pretensji, gdy je zmienia, upiększa, odwraca kolejność wydarzeń, traktuje dowolnie. - Czasem inspiracja pochodzi z jednego zdania - podkreślił.
Pisarz przyznał, że preferuje pisanie powieści, gdyż zaczynając pracę nad nimi, nie wie jak się skończą. Problemu tego nie ma przy krótkich opowiadaniach, gdzie zaczynając autor musi mieć już założone zakończenie. Archer woli poświęcić tysiąc godzin na pracę nad powieścią, niż trzysta na opowiadanie.
W literaturze fikcji może pozwolić sobie na przekręcanie faktów, dowolną interpretację, humor. - Nie mam bladego pojęcia skąd przychodzą pomysły, ale jestem Bogu wdzięczny za ten talent – podsumował pisarz.
O tym, jak Jeffrey Archer przygotowuje się do pisania powieści, skąd się bierze sztuka opowiadania oraz o planach artysty na wielotomową sagę - w rozmowie z Dariuszem Bugalskim. Rozmowę tłumaczył Krzysztof Fordoński.
Aby wysłuchać całej audycji wystarczy kliknąć "Każdy ma historię do opowiedzenia” w boksie „Posłuchaj”
Audycji "Klub Trójki" można słuchać od poniedziałku do czwartku o 21.00.
(asz)