- Aukcja została odwołana po interwencji polskiego Ministerstwa Kultury i Muzeum Narodowego w Warszawie - mówi Eva Aldag, właścicielka domu aukcyjnego w Buxtehude pod Hamburgiem.
Jak wyjaśniła, otrzymała pismo z prośbą o zbadanie autentyczności obrazu.
- Ponieważ analiza zajmie trochę czasu, zaplanowana na sobotę licytacja nie odbędzie się - dodaje Aldag.
"Żydówka z pomarańczami" - jedno z najwybitniejszych arcydzieł Gierymskiego - została zrabowana przez hitlerowców właśnie ze zbiorów Muzeum Narodowego.
Właścicielka domu aukcyjnego mówi, że nie miała o tym pojęcia.
- Dla mnie to był szok. Jest mi przykro z tego powodu - twierdzi marszandka.
Gierymski za 18 tys. zł!?
Zdaniem Evy Aldag, obraz Gierymskiego po analizie ekspertów może trafić na kolejną aukcję w lutym przyszłego roku. O tym, czy dzieło zostanie wystawione, zdecyduje jego właścicielka.
Aldag przyznała, że nie znała Aleksandra Gierymskiego, dlatego nie była świadoma prawdziwej wartości obrazu. Cena wywoławcza "Pomarańczarki" została w niemieckim domu aukcyjnym ustalona na zaskakująco niskim poziomie 4 400 euro.
źr.wikipedia,fot.www.auktionshaus-aldag.de,lic.CC
Kolorową fotografię obrazu umieścił na swojej stronie niemiecki dom aukcyjny. Polscy eksperci oceniają, że "Pomarańczarka" może być autentyczna, ale została po wojnie nieudolnie przemalowana. Eksperci porównują obraz z jedyną zachowaną, przedwojenną fotografią.
źr.wikipedia,fot.www.muzeumutracone.pl,lic.CC
Autentyczne dzieło?O wystawieniu na licytację obrazu Gierymskiego napisała "Gazeta Wyborcza". Marszand Marek Mielniczuk, na którego powołuje się gazeta, twierdzi, że "Pomarańczarka" z domu aukcyjnego w Buxtehude jest oryginałem. Byłaby to sensacja, ponieważ obraz uważany był za zaginiony od czasów drugiej wojny światowej. Eva Aldag nie chciała ujawnić historii obrazu po wojnie. Powiedziała jedynie, że pochodzi on z prywatnych zbiorów i został przez obecną właścicielkę odziedziczony.Chcemy obraz z powrotem
Muzeum Narodowe w Warszawie ma nadzieję na odzyskanie obrazu.
- Jeżeli po badaniach autentyczności okaże się, że obraz jest oryginalny, wtedy strona polska ma podstawy do występowania o zwrot tego obrazu ponieważ jest on tak zwaną stratą wojenną - mówi Piotr Majewski, wicedyrektor departamentu dziedzictwa kulturowego w ministerstwie kultury.
- Zachowały się kwity nabycia obrazu. Obraz był kupiony do zbiorów, był ozdobą wystawy Gierymskiego w 1938 roku - mówi Elżbieta Charazińska z Galerii Sztuki Polskiej Muzeum Narodowego w Warszawie.