Kultura

Wyjdź z wełną w miasto...

Ostatnia aktualizacja: 02.02.2011 02:00
Weź też druty (numer dowolny), a potem użyj siły swoich palców i dziergaj na potęgę - w mieście jest więcej do wydziergania, niż sobie wyobrażasz! Dołącz do "wełnianej partyzantki".
Audio
  • O wystawie "Miasto dziergane" opowiada w Terenie Kultura Damian Bieniek

Guerrilla Knitting, czyli - możnaby powiedzieć - "wełniana partyzantka" to coraz bardziej popularna na świecie formy miejskiej aktywności. Po czapkach, skarpetach i pulowerkach przyszedł czas na drzewa, parkowe ławki i latarnie. Nie wiadomo dokładnie, gdzie i kiedy pierwszy "włóczkowy partyzant" ozdobił miasto, ale z czasem okazało się, że to bardzo prosty sposób na ożywienie ziejących szarością miast.

Tu nie potrzeba specjalnych zdolności i wiedzy, wszystkiego można nauczyć się w domu - wystarczą druty, wełna i dwie ręce. Poza tym włóczka to bardzo wdzięczny materiał do pracy, który idealnie dopasowuje się do każdej miejskiej konstrukcji. Zabicie nudy, zabawa, demonstarcja poglądów, sprzeciw przeciwko kulturze masowej, kontynuowanie tradycji, chęć stworzenia wspólnoty, zrobienie dla żartu szalika dla najbliższej latarni - powodów może być wiele, a efekty bywają zaskakujące....

/

 

Wełniana partyzantka atakuje już Polskę.

O tym, jaką bronią i przeciwko czemu może stać się parę motków wełny i druty, zobaczymy na wystawie „Miasto dziergane” w poznańskiej galerii SPOT. To kolejna odsłona cyklu Samizdat+, który przybliża oddolne, niezależne i nieprofesjonalne zjawiska i wytwory współczesnej kultury. Po fenomenie „Ostrego koła” przyszedł czas na eksplorowanie przestrzeni miejskiej z włóczką w ręku.

 

/

Jak donoszą wiarygodne źródła: „Wystawa Miasto dziergane jest próbą przybliżenia fenomenu estetycznej (w tym przypadku głównie wełnianej) partyzantki. To między innymi dzierganie wełnianych ochraniaczy i ozdób na poręcze schodów, słupy latarni, drzewa, ale także szaliki dla pomników czy szydełkowe kwiaty na płotach. Ich wspólną cechą jest: upublicznienie tego, co dotychczas kojarzone było z prywatną przestrzenią domu, budowanie miejskich wspólnot (poprzez zakładanie klubów włóczkowych, wspólne projekty, których cenną zaletą jest międzypokoleniowość i otwarty charakter uczestnictwa), a także – w kontekście stricte artystycznym – zmienianie przestrzeni miejskiej (jej upiększanie a jednocześnie oswajanie) za pomocą miękkiego włóczkowego medium”.

Tyle teoria, a jak wygląda to w praktyce - zweryfikujemy odwiedzając poznański SPOT do 13 lutego.

Każdy, kto chciałby zacząć przygodę z włóczkową partyzantką, może już teraz zacząć ćwiczyć ściegi, a może za jakiś czas...

 

 

Polecam

Agnieszka Obszańska

agnieszka.obszanska@polskieradio.pl

 

Teren Kultura, 31 stycznia 2011

www.narodoweczytanie.polskieradio.pl
Cichociemni