-Obraz powstawał około 500 metrów od Mostu Śląsko-Dąbrowskiego, gdzie włoski malarz rozstawiał swoją camerę obscurę. To był główny, ale nie jedyny punkt widzenia Belotta - wyjaśnia dr Grażyna Bastek, która gościła w studiu Dwójki.
Camera obscura to prototyp dzisiejszego aparatu fotograficznego. Za pomocą soczewki na jej tylnej ścianie odbijał się obraz, który malarz musiał ręcznie odrysować. Ponieważ camera ta miała określony punkt widzenia, do sporządzenia szerokiej panoramy, malarz musiał złożyć kilka ujęć. Dr Grażyna Bastek wyjaśnia, że właśnie tak powstała rozległa panorama miasta, którą widzimy na obrazie "Widok Warszawy od strony Pragi" Bernardo Bellotto, zwanego Canalettem.
- To, co widzimy, przedstawione jest tylko z pewną dokładnością. Oddanie tak rozległego widoku (od Nowego Miasta aż po Ujazdów) z wiernością wszystkim detalom było prawie niemożliwe – dodaje dr Grażyna Bastek.
Gość Michała Montowskiego wyjaśnia, że na pierwszym planie obrazu widzimy samego Canaletta, który siedzi w towarzystwie króla i prawdopodobnie swojej najbliżej rodziny - syna Lorenca i zięcia. Na dalszym planie znajduje się rzeka i rozległa panorama miasta.
Bernardo Bellotto malarstwa zaczął uczyć się jako czternastoletni młodzieniec w pracowni swojego wuja, weducisty Canala. Nim przybył do Polski, działał w Wenecji, Wiedniu, Dreźnie, Monachium.
Dr Grażyna Bastek wyjaśnia, że Canaletto zdecydował się na wyjazd z Wenecji, ponieważ nie chciał pozostawać w cieniu swojego krewnego.
Jego malarstwo znalazło uznanie w oczach Stanisława Augusta Poniatowskiego, który w zamian za bardzo wysoką pensję zaproponował mu stanowisko nadwornego malarza. W Zamku Królewskim powstała specjalna sala zaprojektowana przez Merliniego, do której Canaletto malował obrazy. Jednym z nich był "Widok Warszawy od strony Pragi", namalowany w 1770 r.
Aby wysłuchać całej audycji "Jest taki obraz", kliknij dźwięk w boksie "Posłuchaj" po prawej stronie.