Męskim głosem o Niobe

Jacek Laszczkowski - artysta posiadający bardzo wysoki, męski głos - sopran, wystąpił w londyńskiej operze "Niobe". Sztuka wzbudziła zainteresowanie, gdyż jego rola została napisana w baroku dla kastratów.

Opera rozpoczyna się sceną, w której zmęczony król Amfiona (grany przez Jacka Laszkowskiego) przekazuje władzę Niobe. Królowa robi się bardzo arogancka, zaczyna rządzić nią pycha i przeciwstawia się bogom.

Operę inspirował grecki mit. Niobe obraziła bogów, wynosząc się ponad Leto - matkę Artemidy i Apollina. Za chwalenie się liczniejszym potomstwem została srogo ukarana. Apollo i Artemida zabili czternaścioro dzieci Niobe. Zeus zmienił rozpaczającą królową w skałę, która, według legendy, znajduje się na górze Sipylos w Azji Mniejszej.

Opera inspirowana tragedią Niobe została napisana przez włoskiego kompozytora Agostino Steffani. Jak większość barokowych oper opowiada skomplikowaną i niepokojącą historię. "Niobe" jest też trudna technicznie. Opera wymaga od śpiewaków dużych umiejętności wokalnych, muszą śpiewać bardzo długie dźwięki, często po 15, a nawet 20 sekund.

Rolę Amfiony Stefani napisał w 1688 z myślą o śpiewaku-kastracie. Praktyka zatrudniania w operze kastratów została zaniechana dopiero na początku XX-tego wieku, wtedy śpiewane przez nich role przejęły kobiety. Jacek Laszkowski  jednym z niewielu mężczyzn na świecie, którzy potrafią śpiewać sopranem.

- To jest głos, który mam od dziecka. Mogłem śpiewać arię Królowej Nocy oktawę wyżej - opowiada Jacek Laszkowski.

Premiera "Niobe" w Royal Opera House w Londynie odbyła się wczoraj (23.09) wieczorem.