Henryk Sienkiewicz

"Trylogia" – Sienkiewicz hetmanem polskich serc

04.11.2016 06:00
Żywy obraz Walerego Rzewuskiego wykonany w 1884 roku. Od lewej Skrzetuski (Andrzej Zamoyski), Rzędzian (Edward Jaroszyński), Podbipięta (Aleksy Strażyński), Wołodyjowski (Roman Wodzicki), Zagłoba (Bronisław Abramowicz)
"Żywy obraz" Walerego Rzewuskiego wykonany w 1884 roku. Od lewej Skrzetuski (Andrzej Zamoyski), Rzędzian (Edward Jaroszyński), Podbipięta (Aleksy Strażyński), Wołodyjowski (Roman Wodzicki), Zagłoba (Bronisław Abramowicz)Foto: Biblioteka Narodowa/Domena publiczna
Stwierdzenie, że na Sienkiewiczowską "Trylogię" składają się najwybitniejsze polskie powieści historyczne zakrawa o truizm. Powiedzieć, że są arcydziełem literatury - to za mało. Sienkiewicz dał Polakom nowy element narodowej mitologii.
Posłuchaj
26'43 "Panie pułkowniku Wołodyjowski!" - fragment adaptacji radiowej powieści "Pan Wołodyjowski" w mistrzowskim wykonaniu Janusza Warneckiego, ówczesnego dyrektora Teatru Polskiego Radia. (PR, 23.07.1958)
14'47 - Sienkiewicz znał prawdę historyczną, ale świadomie ją zmienił, przyjął narrację mówiącą "nie traćmy ducha" – słyszymy w audycji o fenomenie "Ogniem i mieczem". (PR, 20.03.1988)
07'23 - Kmicic rozłożył ręce, szabla wypadła mu z nich na ziemię i runął do stóp pułkownika - fragment "Potopu", czyta Krzysztof Świętochowski, lektor Polskiego Radia. (PR, 3.02.1988)
27'54 - Samochwała, opój, żarłok, odważny w sytuacjach kryzysowych, chciał sprzedać Niderlandy królowi Szwecji – opisywał Zagłobę Tomasz Miłkowski, historyk literatury. (PR, 7.11.2001)
29'40 - Zagłoba łączy "Trylogię", jego powiedzonka stały się używanymi przez lata cytatami. O nim Prus pisał, że jest "sfinksem z głową świni" – audycja o bohaterach Sienkiewicza. (PR, 23.10.1994)
29'32 Znakomity żołnierz, niepokonany szermierz, wierny przyjaciołom, nieszczęśliwie zakochany – losy Wołodyjowskiego były zaczerpnięte z prawdziwych zdarzeń. (PR, 19.12.2002)
29'56 Prototypy swoich postaci z powieści Sienkiewicz podpatrzył w prawdziwych ludziach, których poznał w czasie swych podróży. Dowiedz się, kto był czyim wzorem (PR, 13.10.1982)
36'09 Prawdziwe i wymyślone wydarzenia i postaci historyczne w "Panu Wołodyjowskim" - gawędy prof. Władysława Czaplińskiego. (PR, 4.01.1973)
02'16 - Wyczułem, że w panu Wołodyjowskim bije wielkie serce Polaka, który dla ojczyzny nie zawaha się przed ostatecznością – mówił Tadeusz Łomnicki, pan Wołodyjowski w adaptacji filmowej w 1968 roku. (PR, 12.04.1969)
58'40 - W czasie ukazywania się "Trylogii" w odcinkach Kmicic zawładnął wyobraźnią czytelników. Jest atrakcyjnym bohaterem, podobnie jest z Zagłobą – audycja o "Potopie". (PR, 21.01.2007)
13'30 - Śmierć Wołodyjowskiego niezmiernie wzrusza, tak jak jego heroizm. Pisarz pokazuje pozytywistyczne poświęcenie się ojczyźnie – audycja o "Panu Wołodyjowskim". (PR, 10.04.1988)
14'53 Sienkiewicz pokazuje, że można się podnieść z największej klęski, tak jak Kmicic wyzwala się z grzechu po wcześniejszym życiowym upadku – dyskusja o "Potopie". (PR, 27, 27.03.1988)
28'44 - Sienkiewicz dla Kmicica zmienia historię, spełnia potrzebę czytelników, bo w każdym z nas tkwi marzenie, żeby być trochę innym, niż się jest – słyszymy w audycji. (PR, 6.02.1988)
29'13 - Zmiana Kmicica pod wpływem miłości to banał. Jednak jego przemiana jest najciekawszą częścią psychologii tej postaci – mówił Tomasz Miłkowski, historyk literatury. (PR, 7.03.2001)
29'04 - Skrzetuski jest prawie bez rys, szlachetny rycerz. Postać bardzo trudna do uwiarygodnienia, a jednak jest wiarygodna – mówił Tomasz Miłkowski, historyk literatury. (PR, 2.01.2002)
14'44 - Krytycy literatury i pisarze współcześni Sienkiewiczowi mieli wątpliwości o sensie pisania powieści historycznej – gawęda prof. Mariana Kukiela. (RWE, 24.05.1970)
24'57 Czy "Trylogia" to arcydzieło czy dzieło pełne wad i historycznych błędów – o dyskusji nad Sienkiewiczem – zarzutach i zachwytach m.in. Bolesława Prusa. (PR, 3.06.1983)
29'27 - Jest to jedno z największych polskich dzieł. Ma łatwą fabułę, fascynujące przygody. Pod każdym względem najlepszy jest "Potop" – rozmowa o powieściach Sienkiewicza. (PR, 3.11.1988)

O wielkości - pomyślanego pierwotnie jako pojedyncza powieść pod tytułem "Wilcze gniazdo" - arcydzieła świadczy to, z jakim odbiorem spotkało się ono w społeczeństwie polskim tuż po wydrukowaniu pierwszych odcinków w 1883 roku w warszawskim "Słowie". Polaków ogarnęła swoista "trylogiomania", o której już w 1884 roku pisał prof. Stanisław Tarnawski: "(…) o bohaterach powieści mówiło się i myślało jak o żywych ludziach, małe dzieci w listach do rodziców po zdrowiu swoim i swego rodzeństwa donosiły o tym, co zrobił Skrzetuski, albo co Zagłoba powiedział".

Sienkiewicz otrzymywał listy, w których czytelniczki błagały go, by Skrzetuski szczęśliwie odnalazł swoją Helenę. "Trylogia" kształtowała wyobraźnię i stanowiła kompas narodowej moralności jeszcze długo po śmierci autora. Dowodem na to są konspiracyjne pseudonimy czasów okupacji, wśród których pełno jest "Kmiciców" i "Bohunów".

Na ten fenomen złożyło się wiele czynników. Niezaprzeczalny talent literacki Sienkiewicza w połączeniu z rzetelną pracą dokumentalistyczną przyniosły znakomity efekt. W 1882 roku autor pisał Stanisławowi Smolce, redaktorowi "Czasu", o "Ogniem i mieczem": "powiem o powieści to tylko, żem grunt pod nią przygotował z całą sumiennością i przeczytałem mnóstwo źródeł współczesnych, tak że ani jednego nazwiska nie zaczerpnąłem z fantazji".

Nie oznacza to, że "Trylogia" to jałowy, kronikarski obraz epoki. Kolorytu epopei dodają przede wszystkim barwne postaci. Wołodyjowski, który z młodego, trochę naiwnego żołnierza przekształca się w narodowego bohatera, niepokorny duch stepów Bohun, potężny i przeklęty Janusz Radziwiłł, przechodzący duchową przemianę Kmicic. Pominąć, oczywiście, nie można Jana Onufrego Zagłoby, najlepiej wykreowanej postaci "Trylogii". Bohater wzorowany jest na postaciach literackich (Homerycki Odyseusz, Szekspirowski Falstaff), jak i znajomych Sienkiewicza (odziedziczył sporo cech po kapitanie Rudolfie Korwin-Piotrowskim, spotkanym przez autora w czasie jego podróży po Ameryce). To, z jednej strony, niezwykle inteligentny i przebiegły szlachcic, którego podstępy więcej wskórały niż niejedna szabla, z drugiej - uosobienie wszelkich sarmackich wad, z warcholstwem, sobiepaństwem i pijactwem na czele.

Prof. Jan Tomkowski: Wydaje się, że to właśnie Kmicic jest postacią, która symbolizuje całe mnóstwo polskich cech.

Mimo to, nie zabrakło wokół "Trylogii" słów krytyki. W "Ogniem i mieczem" współczesnemu czytelnikowi niełatwo pogodzić się z całkowicie pozytywną kreacją okrutnika księcia Jeremiego Wiśniowieckiego, trudno też przyjąć jednoznacznie negatywną ocenę buntującego się przeciwko kresowym książętom chłopstwa. Słabą stroną "Pana Wołodyjowskiego" jest przede wszystkim stricte romansowy charakter powieści. Na tym tle wyróżnia się "Potop", który epiką, złożonością konstrukcji głównego bohatera i problematyką przerastał pozostałe części "Trylogii".

Powieściom zarzucano nie tylko uszczerbki fabularne. Już w latach ukazywania się odcinków "Trylogii" w prasie pisano o tym, że ucieczka w tematykę historyczną to odwrócenie się Sienkiewicza od problemów współczesności. O tym, jak bardzo mylili się krytycy świadczy, że arcydzieło, jak żadne inne, stało się odpowiedzią na potrzebę wzniecenia podupadającej w narodzie idei odzyskania niepodległości. Najlepiej ujął to sam Sienkiewicz w ostatnim zdaniu "Trylogii": "Na tym kończy się ten szereg książek pisanych w ciągu kilku lat i w niemałym trudzie – dla pokrzepienia serc".

bm