21 lipca 1952 Najwyższy Sąd Wojskowy w Warszawie wydał wyrok w sprawie "zorganizowania spisku w wojsku", czyli tzw. "spisku komandorów". Po miesiącach tortur siedmiu wysokich oficerów Marynarki Wojennej skazano na karę śmierci lub dożywotnie więzienie. Na warszawskim Mokotowie rozstrzelano: kmdr por. Stanisława Mieszkowskiego, kmdr por. Zbigniewa Przybyszewskiego, kmdr Jerzego Staniewicza. Na długoletnie więzienie skazano: kmdr Roberta Kasperskiego, kmdr por. Kazimierza Kraszewskiego, kmdr por. Wacława Krzywieca oraz kmdr Mariana Wojcieszkę.
Wszyscy oficerowie przed II wojną światową służyli w Wojsku Polskim. W 1939 roku brali udział w kampanii wrześniowej w obronie Helu. Do wyzwolenia przebywali w niemieckich oflagach. W 1945 wrócili do czynnej służby w Marynarce Wojennej. Szybko zajęli najwyższe stanowiska w morskich siłach zbrojnych. Główny Zarząd Informacji Wojskowej zarzucił im działalność szpiegowską i dywersyjną. W czasie długotrwałego śledztwa w Warszawie, tortur psychicznych i fizycznych, kilku z nich załamało się psychicznie i przyznało do winy. Jednak podczas procesu wszyscy oskarżeni oficerowie wycofali zeznania, stwierdzając, że zostały wymuszone.
Każda z rodzin skazanych na śmierć oficerów, otrzymała pismo od prokuratora generalnego Mariana Rybickiego. Treść listu, jaki otrzymała żona kmdr ppor. Zbigniewa Przybyszewskiego brzmiała: "Zawiadamiam Obywatelkę, że postępowaniem Najwyższego Sądu Wojskowego z dnia 24 kwietnia 1956 postępowanie karne w sprawie męża Obywatelki Zbigniewa Przybyszewskiego, syna Józefa, zostało wznowione. Najwyższy Sąd Wojskowy po ponownym rozpatrzeniu sprawy stwierdził niewinność męża Obywatelki i uchylił wyrok Najwyższego Sądu Wojskowego z dnia 21 lipca 1952, skazujący go na karę śmierci. Oznacza to całkowitą rehabilitację męża Obywatelki".
Oficerowie, którzy przebywali w więzieniu zostali uwolnieni. Kmdr por. Wacław Krzywiec zmarł na początku 1956 roku podczas przebywania na warunkowym zwolnieniu zdrowotnym z odbywania kary.