© 2010 / Comité International Olympique (CIO) / EVANS, Jason
Początków narciarstwa dowolnego, nazywanego także akrobatycznym, upatruje się dopiero w 1966 roku. Wystarczyło jednak 26 lat, by dyscyplina ta znalazła się w programie igrzysk olimpijskich.
W 1992 roku w Albertville medale rozdano jedynie w jeździe po muldach. Pierwszymi mistrzami zostali: Francuz Edgar Grospiron i Amerykanka Donna Weinbrecht. Obecnie olimpijska rywalizacja toczy się już jednak aż w pięciu konkurencjach. Na przestrzeni lat doszły: skoki akrobatyczne, skicross, halfpipe i slopestyle.
Jazda po muldach polega na pokonaniu stoku po specjalnie przygotowanej trasie z wyżłobieniami. W trakcie każdego przejazdu zawodnik ma obowiązek wykonać dwie figury, które prezentuje w powietrzu po uprzednim wybiciu się ze specjalnie przygotowanej dużej muldy.
Skoki akrobatyczne są bardzo widowiskową konkurencją. Narciarze wybijają się ze skoczni i wykonują w powietrzu oceniane przez sędziów ewolucje. Niemniej emocjonujący jest skicross, w którym ramię w ramię specjalny stok narciarze pokonują czwórkami.
W slopestyle'u zawodnik zjeżdża po specjalnie przygotowanej trasie, na której znajdują się przeszkody, jak skocznie czy poręcze. Halfpipe polega natomiast na przejeździe szeroką, śnieżną rynną, a narciarz wyskakując ponad jej krawędź wykonuje ewolucje.
W Pjongczangu Polskę reprezentować będzie jedynie rywalizująca w skicrossie Karolina Riemen-Żerebecka. W Soczi odpadła w ćwierćfinale i została sklasyfikowana na 18. miejscu.