Podczas konferencji prasowej przed meczem z Litwą selekcjoner Adam Nawałka przyznał, że wszystko zależy od wtorkowej konsultacji medycznej obrońcy AS Monaco.
Wg najnowszych informacji lekarze francuskiego klubu oraz profesor Pascal Boileau mieli dać Kamilowi Glikowi zielone światło by mógł wystąpić na mundialu w Rosji.
- Mam od Francuzów zielone światło, tak że jutro wracam do Warszawy i decyzję podejmie doktor Jaroszewski. Jeśli uzna, że mogę wrócić, to jestem (w kadrze na mundial - przyp. red.). Na początku też nie miałem większych nadziei, bo nie mogłem w ogóle ruszyć ręką. Po tygodniu sytuacja się zmieniła, wygląda o wiele lepiej. Mogę normalnie funkcjonować. Mam nadzieję, że dosłownie za kilka dni "wejdę" już w pełny trening z drużyną i będę do dyspozycji trenera. Na pewno ulżyło mi, że nie będę musiał poddawać się zabiegowi - powiedział 30-letni obrońca na antenie TVN 24.
Wszystko wskazuje na to, że uraz barku którego Glik doznał podczas zgrupowania w Arłamowie nie jest na tyle groźny by polski obrońca nie mógł wystąpić na mistrzostwach świata w Rosji.
Ostateczna decyzja odnośnie stanu zdrowia reprezentanta Polski zostanie podjęta we wtorek i ogłoszona około godziny 15.00.
Mimo kontuzji Glik znalazł się na przesłanej w miniony poniedziałek do FIFA, a później oficjalnie ogłoszonej, 23-osobowej kadrze biało-czerwonych na mistrzostwa świata w Rosji.
Mundial w Rosji rozpocznie się 14 czerwca. Rywalami Polaków w grupie H będą kolejno: Senegal (19 czerwca w Moskwie), Kolumbia (24 czerwca w Kazaniu) i Japonia (28 czerwca w Wołgogradzie)
(mb, ah), PolskieRadio.pl | Twitter | PAP