Ks. Wojciech Mikulski poinformował, że wczoraj zakończył się XI Międzynarodowy Rajd Katyński, nad którym patronat objął Program Pierwszy Polskiego Radia. W tym roku wyprawa trwała dwa tygodnie. Uczestnicy jechali w miejsca ważne dla Polaków, ale i dla Ukraińców, Rosjan oraz Białorusinów.
– W każdym odwiedzonym miejscu spotykaliśmy się z Polakami, którzy czuli, że do nich przyjeżdża fragment ich ojczyzny. Pamiętam takie spotkanie w Smoleńsku, gdzie mieliśmy dla naszych rodaków dwadzieścia minut, które ci skrzętnie wykorzystali. Chcieli się spotkać, powiedzieć o sobie, co robią, jak żyją. Pochwalili się, że akurat dwie dziewczyny po szkole średniej idą na studia do Polski. Takie spotkania są ważne, zarówno dla nich, jak i dla nas. Podczas nich kręciła mi się łezka w oku – podkreślił.
W "Sygnałach Dnia" wyjaśniał, że Rajd to przede wszystkim bardzo dobra lekcja patriotyzmu, spotkania z ludźmi, którzy za to, że są Polakami, za to, że mówią po polsku, że wierzą – płacą wysoką cenę.
Jego zdaniem jest czymś bardzo ważnym, żeby mówić o tych terenach i docierać do mieszkających tam ludzi.
Rozmawiali Wiesław Molak i Andrzej Żak.
(pp)