W wygłoszonej homilii Franciszek apelował, aby mimo trudności wyznawcy Chrystusa zawsze zachowywali nadzieję. „Ileż trudności jest w życiu każdego z nas, naszych ludzi, naszych wspólnot, ale niezależnie od tego, jak wielkie mogą się one wydawać, Bóg nigdy nie dopuszcza, aby nas pogrążyły. Miejcie zawsze w sercu tę pewność: Bóg idzie przy was, w żadnej chwili was nie opuszcza! Nigdy nie traćmy nadziei! Nigdy jej nie gaśmy w sercu!” - mówił Franciszek.
Papież podkreślał też, jak ważne jest wychowywanie młodych pokoleń, które będą stanowić o przyszłości świata. Apelował, aby uczyć młodzież wartości niematerialnych. Głównym celem wizyty Franciszka w Brazylii jest udział w Światowych Dniach Młodzieży. „Grzech i śmierć zostały pokonane. Chrześcijanin nie może być pesymistą! Nie wygląda jak ktoś, kto wydaje się być nieustannie w żałobie. Jeśli jesteśmy naprawdę zakochani w Chrystusie i czujemy, jak bardzo On nas kocha, to nasze serce „rozpali się" tak wielką radością, że udzieli się ona tym, którzy żyją blisko nas” - dodawał.
Do sanktuarium w Aparecidzie papież przyleciał samolotem a potem śmigłowcem. Pierwotnie plany podróży Franciszka zostały zmienione po tym jak w poniedziałek, po przylocie do Brazylii papieski samochód utknął w korkach, a drogę zagrodziły mu tysiące osób, chcących przywitać się z papieżem.
W niedzielę w garażu niedaleko sanktuarium w Aparecidzie znaleziono domowej roboty ładunki wybuchowe. Policja twierdzi jednak, że miały one niewielką siłę, a Watykan podkreśla, że nie stanowiły one żadnego zagrożenia.
Światowe Dni Młodzieży - tu czytaj więcej>>>