Benedykt XVI abdykuje 28 lutego. Papież złożył taką deklarację po łacinie w czasie konsystorza w sprawie kanonizacji męczenników z Otranto. Benedykt XVI, ogłaszając swoją decyzję, przeprosił za błędy i podziękował współpracownikom. - Siła ciała i ducha osłabła - podkreślił papież. Rzecznik Watykanu ksiądz Federico Lombardi zapowiedział, że nowy następca na tronie św. Piotra ma być wybrany do końca marca. Nie wykluczył, że może to nastąpić przed Wielkanocą.
- To jest trudna decyzja i dla papieża i dla katolików - mówił w Jedynce Bogdan Łoziński. Dziennikarz "Gościa Niedzielnego" uważa, że nie należy doszukiwać się "drugiego dna" w decyzji Benedykta XVI. - Nie przypuszczam, żeby tu były jakieś inne powody, po prostu jest to człowiek, który ma 86 lat. Poszukajmy ludzi, którzy są w tym wieku i jak funkcjonują. W kontekście zdrowia fizycznego jest to decyzja, jak najbardziej zrozumiała. Nie wiemy dokładnie, jak ten stan zdrowia wygląda, to wie papież i pan Bóg - podkreślił Łoziński.
Już kilka godzin po zapowiedzi abdykacji papieża media publikowały pierwsze listy kardynałów, którzy mają szanse na najbliższym konklawe. Bogdan Łoziński zaznaczył, że nie jest ważne, to skąd pochodził będzie nowy papież. - Ważna jest kwestia charyzmatu. Papież powinien być dla wszystkich. Ważny jest uniwersalizm, należy szukać po zdolnościach duchowych - mówił w Jedynce publicysta "Gościa Niedzielnego".
Rozmawiała Zuzanna Dąbrowska.