- Zdarzali nam się gimnazjaliści, u których stwierdzaliśmy uzależnienie od alkoholu - mówi psycholog kliniczny Dorota Jabłońska, która kieruje Młodzieżową Poradnią Profilaktyki i Terapii "Poza Iluzją" w Warszawie.
Jej poradnia przeznaczona jest dla młodzieży od 14 roku życia. Ale coraz częściej trafiają dwunastoletnie dzieci. - Im wcześniej zaczynamy, tym wcześniej możemy się uzależnić. Zdarzali nam się gimnazjaliści, u których stwierdzaliśmy uzależnienie od alkoholu - mówi Jabłońska.
Z jej doświadczenia wynika, że alkohol ma tylko pozornie dla młodych ludzi same zalety. - Jest fajnie, jest luźno, jestem duszą towarzystwa, świetnie się bawię, też nie przeżywam tych wszystkich problemów, które mam. Mogę złapać dystans do rodziców, do szkoły czyli młody człowiek ma same korzyści. Potem dopiero w dorosłym życiu są skutki tego picia - podkreśla psycholog.
Przypomina też, że uzależnienie jest chorobą nieuleczalną. - To, co można osiągnąć dzięki terapii to jest niepicie i zmiana funkcjonowania, czyli powrót do "normalnego życia". Jeżeli u piętnastolatka diagnozujemy uzależnienie, to jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że będzie uzależniony do końca życia. A to oznacza, że do końca życia nie powinien pić alkoholu - podkreśla Dorota Jabłońska.
Na każdym rogu ulicy sklep monopolowy
Tymczasem, jak wynika z danych Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (PARPA) w Polsce sklepów monopolowych jest niezwykle dużo. - Jeden punkt sprzedaży alkoholu na 250-300 mieszkańców to jest rekord świata. Normy są 1000-1500 osób na jeden punkt sprzedaży. W Polsce jest taka ulica w Karpaczu, gdzie na 2600 metrów jest 48 punktów sprzedaży - wylicza Krzysztof Brzózka, dyrektor PARPA.
Agencja od lat apeluje, by zmniejszyć liczbę sklepów monopolowych, zlikwidować reklamy i podnieść ceny alkoholu.
Dyrektor PARPY tłumaczy, że skutki nadużywania napojów procentowych są ogromne. W Polsce z powodu zatrucia legalnym alkoholem rocznie umiera około półtora tysiąca osób. Kolejne 1600-1700 osób umiera z powodu chorób psychicznych spowodowanych alkoholem. Siedem tysięcy osób cierpi na marskość wątroby, w ponad 90 procentach związane jest to z nadużywaniem trunków. - Alkohol powoduje ogromne spustoszenie w organizmie używającego i w jego otoczeniu - podkreśla Brzózka.
Miliony Polaków pije?
Problem nadmiernego picia w Polsce dotyczy nawet kilku milionów rodaków. - 17 procent rodaków wypija ponad 70 procent produkowanego alkoholu więc koncentracja tego spożycia jest ogromna. Osób zdiagnozowanych jest około 600-800 tysięcy, ale ta pozostała część czyli te 17 procent społeczeństwa to jest około 3-4 milionów Polaków pije nadmiernie i szkodliwie - przestrzega Brzózka.
Według Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych oraz Światowej Organizacji Zdrowia koszty społeczne i ekonomiczne, jakie z powodu uzależnienia od alkoholu ponosi budżet państwa, szacowane mogą być nawet od 1,3 procent do 3 procent PKB. Oznacza to, że ekonomiczne koszty nadmiernego spożycia alkoholu w naszym kraju mogą wynosić nawet 45 miliardów złotych rocznie.
IAR/asop
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>