Cierpienie i śmierć same w sobie wydają się nie mieć żadnego sensu. Co powiedzieć matce chłopca, który utonął w Bałtyku? Uzasadniać teologicznie? Bóg tak chciał? Jak reagować na cierpienia młodej dziewczyny czy młodego chłopaka umierających na raka? Albo wreszcie z czym stanąć przed matką dziecka, które zginęło na przystanku, na który wjechał rozpędzony samochód? Czy można sobie wyobrazić bardziej absurdalną śmierć? A może jednak zgodzić się na eutanazję beznadziejnie chorych. Litość to w końcu ludzki odruch....
Mówimy, że cierpienie nabiera sensu dopiero w perspektywie Krzyża.
Sensu i nadziei szukać będziemy wraz z ks. psychoterapeutą Stanisławem Szlassą.
Zaprasza Agnieszka Kozłowska-Łysko.