Powszechność materiału, a także posiadane umiejętności powodowały rozkwit tej tradycji, aż do XIX wieku. Kilka miejscowości jak np. Chróścice, Siołkowice czy Cisek stały się ważnymi centrami plecionkarstwa w regionie. Uzyskiwane przychody ze sprzedaży koszy, kapeluszy i mebli wyplatanych z wikliny były kołem zamachowym rozwoju społeczno-gospodarczego oraz przestrzennego tych wsi.
W okresie międzywojennym rzemieślnicy z Chróścic zatrudniali w swoich lokalnych zakładach rzemieślniczych większość mieszkańców wsi. Warsztaty te eksportowały swoje wyroby do Niemiec, Austrii, Belgii, Danii, Szwecji i Szwajcarii. Po II wojnie światowej plecionkarstwo w Chróściciach nadal się rozwijało i w 1947 r. powstała Spółdzielnia Koszykarska „Jedność”, działająca do lat 90. XX w. Obecnie plecionkarstwem zajmują się osoby, które kontynuują tradycję i wyplatają wyroby gospodarstwa domowego, zabawki, elementy dekoracyjne z wikliny, słomy, sitowia i rogożyny. [NID]
W cyklu poświęconym wpisom na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego kilkukrotnie sięgaliśmy już po plecionkarstwo.
W Polsce mamy w końcu nie tylko wiele technik wyplatania przedmiotów, ale także wiele surowców, z których można tworzyć plecionkarskie cuda.
W regionie, do którego zaglądamy dzisiaj, szczególne miejsce wśród wyrobów z wikliny i łyka zajmowały przedmioty związane z rzeką i połowem ryb..
***
Cykl Nasze niematerialne przygotowuje Aleksandra Stec.
mg