Tak o Macieju Rychłym, multiinstrumentaliście, kompozytorze, badaczu, wędrowcu mówi Tomasz Janas. Doskonale znany z naszej anteny dziennikarz muzyczny jest autorem książki „Sztuka wymaga czułości”. To zapis wywiadu-rzeki z Maciejem Rychłym.
W czerwcu 2021 Rychły otrzymał Nagrodę Artystyczną miasta Poznania. Portal kultura.poznan.pl oraz miesięcznik Iks, dla których pracuj Tomasz Janas poprosiły go o przeprowadzenie rozmowy na tę okoliczność…
- Byłem zadziwiony i kontent. Bo nie zawsze się zdarza, że artysta tak zasługujący na nagrodę tę nagrodę otrzymuje. To był czas pandemii. Spotkaliśmy się w poznańskim ogrodzie botanicznym. Prowadziliśmy tę rozmowę, a Maciej rozpędzał się w dygresjach – wspomina Tomasz Janas.
Maciej Rychły
bohaterem audycji Zapiski ze współczesności
Wywiad nabrzmiały w odskocznie, wielość wątków nie zmieściłby się na portalu czy w miesięczniku. Na pożegnanie dziennikarz wyraził swoją nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto przeprowadzi taki wywiad-rzekę i stworzy z niego książkę.
- Tylko Ty możesz to zrobić – odpowiedział Rychły.
- Potraktowałem to jako żart. Nawet nie kurtuazję, bo znamy się zbyt długo. Roześmiałem się i już sprawę uznałbym za zamknięto, gdyby nie to, że Maciej dodał: Mówię poważnie. Zastanów się nad tym.
Anegdota o wywiadzie-rzece trafiła do uszu dyrektorki Wydawnictwa Miejskiego. Zareagowała entuzjastycznie na pomysł wydania książki. Po kilku miesiącach walki z samym sobą – Maciej Rychły to artysta, z którym rozmowa wymaga przygotowania – Tomasz Janas zdecydował się spróbować.
- Spotykaliśmy się u mnie w domu. Maciej przynosił ciasto, moja żona przygotowywała herbatę, a ja przygotowywałem magnetofonik, stertę zapisków i muzykę Macieja w tle. Nie przeszkadzała mu. Myślę, że nas inspirowała.
Tryb spotkań był intensywny – dwa razy w tygodniu, przez listopad i grudzień (2021).
- Kiedy zaczynałem przygotowania do książki, temat miałem dość dobrze opanowany. Chyba najciekawsze były dla mnie pierwsze lata ówczesnego kwartetu Jorgi, nawet przedkwartetu Jorgi. Ta ścieżka Macieja i Waldka Rychłych, Andrzeja Trzeciaka i, na koniec, Grzegorza Kawki, zaczynała się na etapie studenckim, w poznańskich klubach poprzez granie muzyki elektrycznej, rockowej, zerkającej w stronę jazz-rocka. A potem nastąpił ich skok w stronę muzyki dawnej, barokowej czy barokawej – wspomina dziennikarz. – Te utwory były wykonywane np. podczas ceremonii ślubnych czy innych środowiskowo-towarzyskich okolicznościach. Wtedy nastąpiło symboliczne odejście od estetyki rockowej, w której większość się wychowywała, przejście do muzyki akustycznej, szukania innych brzmień, subtelności…
Książkę redagowała Joanna Gaca-Wyczółkowska – „szczęśliwy zbieg okoliczności” kazał jej nie należeć do folkowego środowiska. Dzięki temu redaktorka wprawnym ruchem wskazywała autorowi rzeczy zbędne i miejsca, w których rozmówcy przechodzili na hermetyczny slang.
- Zależało nam na tym, by ta rozmowa była komunikatywna i dostępna dla statystycznego inteligentnego czytelnika – dodał Tomasz Janas.
***
Tytuł audycji: folkowy Poranek Dwójki
Prowadził: Piotr Kędziorek
Materiał: Mateusz Dobrowolski
Data emisji: 28.12.2024
Godzina emisji: 9.10