Radiowe Centrum Kultury Ludowej

Sesja bardzo udana

Ostatnia aktualizacja: 04.04.2022 00:01
Siedemnaścioro muzyków we wspólnym projekcie, to rzadkość na współczesnej scenie nawiązującej do ludowych tradycji. Jeśli umieją oni połączyć siły wokół jednej idei, powstają płyty tak ciekawe, jak debiut Orkiestry Jarmarku Jagiellońskiego.
Fragment okładki płyty pt. Sesja Otwarta Orkiestry Jarmarku Jagiellońskiego
Fragment okładki płyty pt. "Sesja Otwarta" Orkiestry Jarmarku JagiellońskiegoFoto: mat. pras.

„Było to marzenie o spotkaniu kilku osób zainteresowanych muzyką wsi, na tyle biegłych, by przyłączyć się do sytuacji muzycznej bez zbędnych ceregieli, grając ze słuchu” – opowiadała w magazynie Źródła Ewa Grochowska, jedna z liderek tego szalenie interesującego przedsięwzięcia. Sama określiła zespół jako „owoc bardzo niewinnego projektu” i dodawała, że założeniem była formacja, która ma muzykować „»od grania do grania«, oczywiście, ćwicząc, ale mając z tyłu głowy założenie, że jesteśmy w stanie tworzyć muzykę żywą. Tu i teraz”. Z tych niewinnych projektów i założeń wyewoluował zespół, który przedstawia nam jedną z ciekawszych płyt ostatnich miesięcy na naszym rynku muzycznym.

Krążek zespołu to jedenaście utworów, w większości wyłącznie instrumentalnych, odwołujących się bezpośrednio do wiejskiego wzorca, będących ludowymi tematami z Lubelszczyzny, Tyle, że są to utwory zinstrumentowane i zaaranżowane na kilkunastoosobową orkiestrę. W jej składzie spotykają się muzycy z różnych kręgów i o różnym artystycznym doświadczeniu. Tym niemniej potrafili stworzyć spójną całość o przejrzystej idei, jasnej harmonii, Co najważniejsze, przy tym dość sporym aparacie wykonawczym muzyka brzmi lekko, bezpretensjonalnie, wiarygodnie.

Artyści współtworzą zespół momentami niemal swingujący, momentami dynamicznie pędzący przed siebie z energią porównywalną do najlepszych orkiestr bałkańskich. Ani na moment nie tracimy tu jednak kontaktu ze źródłem, o czym decydują z jednej strony wysokie umiejętności wykonawców i wyraziste formułowanie tematów muzycznych w każdym utworze. Z innej strony dopełnieniem owego głęboko świadomego osadzenia całości w muzycznej tradycji są wyczerpujące opisy kolejnych utworów zamieszczone w interesującej książeczce, dołączonej do płyty. O jakości i urodzie proponowanej muzyki decyduje świetna współpraca licznej sekcji smyczkowej z sekcją instrumentów dętych. Umiejętny balans, zgrabne łączenie czy zaplatanie się tych dwóch grup instrumentów daje orkiestrze zniuansowane, szerokie, przestrzenne brzmienie.

To płyta, która – mam wrażenie – może być znakomitym pretekstem do tańca. Zresztą taka była chyba idea pojawienia się orkiestry. Ale poza tańcem równie dobrze można (warto, trzeba) zasłuchać się w muzycznej propozycji zespołu. To bowiem nie tylko świetnie „poukładana” muzyka, ale też granie pełne finezji, energii i autentycznych emocji. Płyta może być wreszcie uznana za całkiem udany kalejdoskop lub przewodnik po ludowych stylach muzykowania na Lubelszczyźnie. W repertuarze zespołu odnajdziemy na płycie różne formy: jest podróżniak, polka, fokstrot, kujawiak, walc, oberek, suwak, mazurek. Źródłem inspiracji są bezpośrednie spotkania z wiejskimi muzykantami, ale też nagrania ze starych płyt czy kaset. Tu przepowiadane, opowiadane przez współczesnych artystów w sposób ujmujący i przekonujący dzięki ich wrażliwości i muzykalności. 

Niejako zapowiedzią tego artystycznego pomysłu były edukacyjne projekty wokół tradycyjnej muzyki instrumentalnej prowadzone we wcześniejszych latach przez Ewę Grochowską, Krzysztofa Butryna i Edytę Piekarczyk. Sama Orkiestra powstała w roku 2014. Swoją drogą: ileż festiwali może poszczycić się zespołem mającym w nazwie odwołanie do tegoż festiwalu? A do tego tak znakomicie grającym! To również przekonuje o niezwykłości samego zespołu, jak i festiwalu. Krążek nagrało siedemnaścioro instrumentalistów, choć w opisie znajdujemy informację, że do grupy należy jeszcze troje innych artystów. Zapewne niełatwo utrzymać we wspólnym przedsięwzięciu tak wielu twórców. Istnienie zespołu jest wiec zapewne i pośrednim potwierdzeniem tego, jak ważna jest ta formuła muzykowania dla samych członków Orkiestry.

YouTube, JarmarkJagielloński

W składzie Orkiestry Jarmarku Jagiellońskiego odnajdziemy wykonawczynie i wykonawców znanych z wielu innych przedsięwzięć z kręgu szeroko pojętej sceny folkowej czy (re)interpretatorów tradycji. Ton poczynaniom zespołu nadają: skrzypaczka i wokalistka Ewa Grochowska – założycielka i pomysłodawczyni Orkiestry oraz dwaj kierownicy muzyczni: skrzypek Maciej Filipczuk – prowadzący również sekcję smyczkową i puzonista Marcin Kabat Kowalczuk – prowadzący sekcję instrumentów dętych. Na program płyty złożyły się nagrania pierwotnie pochodzące z repertuaru m.in. Orkiestry Dętej ze Zdziłowic, kapeli Wojciechowskiej z Wojciechowa, kapeli Stanisława Mroza z Makowisk, kapeli Braci Bździuchów z Aleksandrowa i innych wykonawców.

Sesja otwarta trwa ledwie czterdzieści minut. Powie ktoś, że za mało, ale może dobrze, że muzyka pod takim względem pozostawia lekki niedosyt? Jej słuchanie może być przyjemnością i odprężeniem, natchnieniem czy inspiracją do własnych poszukiwań, może być z pewnością źródłem dobrej i niegłupiej zabawy, ale też pozytywnych wrażeń estetycznych. Wolno sądzić, że dopiero na żywo, podczas koncertu Orkiestra Jarmarku Jagiellońskiego może rozwinąć skrzydła, w graniu bardziej transowym albo i bardziej rozimprowizowanym. Świetnie jednak, że ta płyta się ukazała. Jest nie tylko świadectwem funkcjonowania intrygującego zjawiska, nie tylko cennym dokumentem jego istnienia, ale bardzo interesującą, spójną muzyczną całością. Gdyby ktoś narzekał, że na polskiej scenie – powiedzmy: folkowej – za mało jest muzyki instrumentalnej, tu otrzymuje jej pod dostatkiem i to w naprawdę dobrym wykonaniu, w komunikatywnym i atrakcyjnie brzmiącym graniu. 


Tomasz Janas

„Sesja otwarta”

Orkiestra Jarmarku Jagiellońskiego

[Warsztaty Kultury]

Ocena: 4 / 5

***

Więcej recenzji i felietonów - w naszych działach Słuchamy i Piszemy.

 

   

Czytaj także

Orkiestra Czasów Zarazy i świat Telemanna

Ostatnia aktualizacja: 13.06.2017 19:40
- Georg Philipp Telemann przebywał w Polsce przez kilka lat. Była to tajemnicza obecność, bo kompozytor należał do świty księcia Erdmanna II w Sorau, który z kolei był członkiem tajnego gabinetu króla Polski – Augusta II Mocnego – powiedział Paweł Iwaszkiewicz z Orkiestry Czasów Zarazy.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Podsumowań czas. Co nas zachwyciło w roku 2021? Wybiera Tomasz Janas

Ostatnia aktualizacja: 27.12.2021 14:00
Na koniec 2021 roku tuż przed sylwestrem przechodzimy do podsumowań: co nas ujęło, zaskoczyło, zachwyciło w minionym roku na rynku muzycznym? Które wydarzenia trzeba zapamiętać, które osobowości docenić? Próby usystematyzowania tego dla naszych Słuchaczy i Czytelników podejmują się RCKL-owi recenzenci.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Kolędy na trzy instrumenty

Ostatnia aktualizacja: 04.01.2022 09:00
Również i dziś, grając kolędy ze świata, można uciec od oczywistości, ale i udziwniania na siłę. Można, korzystając z tych tradycyjnych tematów, ułożyć własną, pasjonującą opowieść. Tak jak zespół Kroke.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Krakowiaki do tańca – i do zasłuchania

Ostatnia aktualizacja: 01.02.2022 00:01
Ciekawa, wielobarwna i bynajmniej niejednorodna jest tradycja krakowiaków – rozumianych nie tylko jako tańce, ale i rytmy, i melodie do kontemplacji. Przekonuje o tym nowa płyta Kapeli Brodów.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Pieśni, które niosą życie

Ostatnia aktualizacja: 01.03.2022 00:01
W ten okrutny czas dla narodu ukraińskiego, warto – poza wszelkimi próbami  możliwej pomocy – wrócić do różnych form tamtejszej kultury. Zwłaszcza, że są tam arcydzieła, takie, jak, na przykład, płyty zespołu Drewo.
rozwiń zwiń