Radiowe Centrum Kultury Ludowej

Odpowiedzi na felieton pt.: Skandal na Festiwalu Kapel i Śpiewaków w Kazimierzu

Ostatnia aktualizacja: 11.10.2021 08:00
W związku z poruszeniem, które wywołał felieton Andrzeja Bieńkowskiego dotyczący Ogólnopolskiego Festiwalu kapel i Śpiewaków Ludowych, publikujemy odpowiedzi Waldemara Majchera - prezesa Zarządu Głównego STL, organizatora Targów Sztuki Ludowej w Kazimierzu oraz Ryszarda Rabeszki i Grzegorza Gordata - twórców ludowych, reprezentujących STL.
na podstawie zdjęcia Andrzeja Bienkowskiego - Festiwal Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu, lata 80.
na podstawie zdjęcia Andrzeja Bienkowskiego - Festiwal Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu, lata 80.Foto: Andrzej Bieńkowski|Muzyka Odnaleziona

Odnosząc się do tekstu Pana Andrzeja Bieńkowskiego Skandal na Festiwalu Kapel i Śpiewaków w Kazimierzu zamieszczonym na portalu Polskiego Radia ze zdumieniem, graniczącym z przerażeniem zapoznaliśmy się z opiniami dotyczącymi Targów Sztuki Ludowej imprezy, która od 54 lat towarzyszy Festiwalowi w Kazimierzu.

Informujemy autora i wszystkich dyskutantów, że w Targach uczestniczą tylko i wyłącznie rzeczywiści członkowie Stowarzyszenia Twórców Ludowych, twórcy ludowi z całej Polski, mistrzowie dyscyplin rękodzielniczych, laureaci prestiżowych konkursów, a także nowi adepci tradycyjnej sztuki i rękodzieła ludowego. Wszyscy są zweryfikowani przez Radę Naukową STL skupiającą specjalistów z całego kraju.

STL jest jedyną organizacją, która identyfikuje twórcę ludowego w wymiarach: osobowym, regionalnym i artystycznym raz posiada do tego odpowiedni aparat naukowy. Według Stowarzyszenia, twórcą ludowym jest osoba tworząca dzieła oryginalne, o wysokim poziomie artystycznym, pozostająca w kręgu społeczności wiejskiej, która umiejętności swe nabyła drogą bezpośredniego przekazu lub obserwacji twórczości ludowej własnego środowiska – nieposiadająca profesjonalnego wykształcenia.

Twórcą ludowym jest osoba tworząca dzieła oryginalne, o wysokim poziomie artystycznym, pozostająca w kręgu społeczności wiejskiej, która umiejętności swe nabyła drogą bezpośredniego przekazu lub obserwacji twórczości ludowej własnego środowiska – nieposiadająca profesjonalnego wykształcenia.

Szanujemy odmienne poglądy, możemy się z nimi nie zgadzać, ale nie możemy akceptować przekłamań i półprawd wykorzystywanych w bardzo nierzetelny sposób. Żyjemy w przestrzeni wolności do zrzeszania się. Są setki organizacji i fundacji, do których można się zapisać. Tylko dlaczego do Stowarzyszenia corocznie chce przystąpić ok. 50 osób i przejść żmudną drogę weryfikacji, która pomyślnie kończy się jedynie dla połowy z nich? To zapewne dla autora działanie nieprzynoszące żadnych pozytywnych efektów. Właśnie ci twórcy są reprezentantami autentycznej, jeszcze kultywowanej w regionach twórczości ludowej i reprezentują ją na najbardziej prestiżowych imprezach w całym kraju od Tygodnia Kultury Beskidzkiej do Jarmark Jagielloński. To oni są w przeważającej liczbie laureatami najbardziej prestiżowego wyróżnienia dla naszego środowiska - Ogólnopolskiej Nagrody im. Oskara Kolberga. Im wszystkim, należą się wielkie słowa uznania i podziękowania za szczególną wrażliwość oraz dbałość o zachowanie najcenniejszych przejawów tradycji swojej „małej ojczyzny” i kultywowanie jej jako najcenniejszego świadectwa kultury regionalnej – a nie taki bezprzykładny i obraźliwy atak.

Właśnie ci twórcy są reprezentantami autentycznej, jeszcze kultywowanej w regionach twórczości ludowej i reprezentują ją na najbardziej prestiżowych imprezach w całym kraju od Tygodnia Kultury Beskidzkiej do Jarmark Jagielloński

Co do sugestii o „robieniu kasy” – jest ona wyjątkowo nierzetelna. Informujemy autora, że Stowarzyszenie nie zarabia na Targach, a Ministerstwo Kultury Dziedzictwa Narodowego i Sportu pokrywa koszty noclegów i wyżywiania dla uczestników, za co jesteśmy bardzo wdzięczni. Wszystkie sprawy organizacyjne wraz ze stoiskami są zabezpieczane przez Stowarzyszenie i twórców oraz pokrywane ze środków własnych - tak więc twórcy również współfinansują Targi i do nich dokładają. Ponadto wszyscy członkowie Zarządu Głównego STL pracują społecznie nie otrzymując żadnego wynagrodzenia finansowego, co poświadcza dokumentacja finansowa naszej organizacji. Wszyscy uczestnicy Targów przyjeżdżają na własny koszt i prezentują oraz sprzedają własnoręcznie wykonane prace. Najlepsi z nich są nagradzani, a inni prezentują techniki rękodzielnicze, które kultywują jako najcenniejszy depozyt rodzimej kultury.

Trudno jest nam zrozumieć ten bezzasadny atak, tym bardziej że został opublikowany bez żadnej refleksji na portalu Polskiego Radia. Nasze środowisko jest nim wyjątkowo zbulwersowane, a także zasmucone poziomem całej debaty publicznej na temat kazimierskiej imprezy, która przypominamy, że wraz z Targami jest wpisana na listę dobrych praktyk MKDNiS na rzecz ochrony niematerialnego dziedzictwa kulturowego w myśl konwencji UNESCO z 2003 r.

Jesteśmy zażenowani, że musimy odpowiadać na tego typu wyjątkowo krzywdzące i podważające nasz ponad 50 letni dorobek zaczepki. Polecamy autorowi lekturę książki 50 lat Targów Sztuki Ludowej w Kazimierzu – wydawnictwo jubileuszowe (Lublin, 2017) lub chociaż zapoznanie się z fotorelacjami z Targów - bo przecież na nich nie bywa - przed głoszeniem tak daleko idących nieobiektywnych twierdzeń.  

 

Waldemar Majcher 

prezes Zarządu Głównego Stowarzyszenia Twórców Ludowych – organizatora Targów Sztuki Ludowej w Kazimierzu

 

Dotyczy artykułu pt. „Skandal na Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu nad Wisłą” zamieszczonego na stronie Radiowego Centrum Kultury Ludowej.

Jako wieloletni uczestnik Targów Sztuki Ludowej w Kazimierzu – także tegorocznych – nie rozumiem i nie akceptuję tezy o największym skandalu w historii tej imprezy. Nie nabrałem wody w usta (jak twierdzą co niektórzy) i jasno tłumaczę stanowisko Zarządu Głównego Stowarzyszenia Twórców Ludowych, dla nas Targi w Kazimierzu nad Wisłą są bardzo ważne i nie są – jak pan pisze – „kiczem”, lecz możliwością prezentacji sztuki ludowej. Uczestnicy targów są zweryfikowani przez fachowców zajmujących się na co dzień sztuka ludową, gdyż każdy członek STL musi taką weryfikację przejść.

Mediów społecznościowych praktycznie nie czytam, dlatego informacje o wpisie otrzymałem od środowiska twórców ludowych, oburzonych jego treścią. Przykro przeczytać, że w historii 55 lat Festiwalu, wpisanego na listę dobrych praktyk ochrony niematerialnego dziedzictwa kulturowego, jedyną wartościową imprezą był „klub Tyndyryndy”.

Festiwal jest świętem twórców ludowych i tak niech pozostanie. Nie chcę się rozwodzić nad kulisami tej inicjatywy. „Konkurs nudny i jałowy” jak Pan pisze, nie był taki ani dla organizatorów, tym bardziej dla uczestników, czy publiczności – świadczą o tym zajęte miejsca przed główna sceną Festiwalu. Nikt z Was nie brał pod uwagę zdania tych, którzy od lat uczestniczą i organizują festiwal. Fakt, że na „klub Tyndyrydny” szły dotacje, a jeżeli uznanie, to czyje?

Nikt niczego nie wyrzucał do kosza: warsztaty, pokazy, koncerty się odbyły. Konkluzja uczestników – „Festiwal znów jest Twórców”. Jeśli idzie o pieniądze, to kto ich został pozbawiony? Pragnę w tym miejscu przypomnieć, że w Kazimierzu podczas Festiwalu – przed działaniami klubu „Tyndyryndy” – kapele uczestniczące w nim muzykowały, śpiewały na ulicach, także tańczono. Wszystko działo się spontanicznie, a ludzie z różnych regionów, w rożnym wieku, integrowali się.

Ubolewam, że Pan od wielu lat nie ogląda Festiwalu. Skąd zatem Pańska wiedza o skandalu? Na temat weryfikacji regionalnych nie ma Pan żadnej wiedzy. „Klub Tyndyryndy” nie „uwierał” nikogo, kogo znam i, z kim rozmawiałem, natomiast sposób postępowania i postawa organizatorów Klubu budzi mój sprzeciw.

Szanowny Panie Andrzeju, proszę mi nie ubliżać, posądzając o „skok na kasę”.

Twórcy uczestniczący w Targach i STL dokładają do organizacji Targów festiwalowych. Twórcy, Zarząd Główny STL i współpracownicy robią to społecznie. Dla mnie osobiście jest problemem jak długo jeszcze…

Pana subiektywna opinia o Targach Sztuki Ludowej i Festiwalu dotknęła negatywnie wiele osób, które na to nie zasłużyły. Czy taki był Pana cel?

Na Targach wystawiający nie są przypadkowi, a Panu jako profesorowi ASP wypadałoby wykazać się większa wrażliwością na twórczość ludową tak, jak robi to Pan w prowadzonych przez siebie programach muzycznych. Myślę, że nikt z nas nie będzie się z Panem sądził, bo są to Pana prywatne opinie.

Z poważaniem,

Ryszard Rabeszko

Twórca ludowy-rzeźbiarz
Wiceprezes Zarządu Głównego Stowarzyszenia Twórców Ludowych

 

Dzień dobry.

Pozwolę sobie (jako twórca ludowy i członek STL) zabrać głos w sprawie wysoce nierzetelnego wpisu Pana Andrzeja Bieńkowskiego, dotyczącego jakości Targów Sztuki Ludowej w Kazimierzu. Wypowiedź moja jest również wyrazem stanowiska członków STL oddziału Radomskiego, którzy niejednokrotnie zdobywali uznanie za swoją twórczość nie tylko na szczeblu krajowym, ale również międzynarodowym, a przez wpis Pana Bieńkowskiego zostali obrażeni.

Proszę o wskazanie konkretnych przykładów stoisk prezentujących przywołany kicz. Rozumiem, że nie chodzi Panu Bieńkowskiemu o twórców, którzy prezentują kolejne pokolenie w swojej rodzinie kultywujące tradycje regionu. Poza tym, jeżeli Twórcy z STL prezentują się np. na imprezach innych, niż Targi Sztuki Ludowej w Kazimierzu i tym samym podnoszą poziom imprezy to kiczem nie jest, ale już w Kazimierzu to tak, mamy do czynienia z kiczem w pełnej okazałości. Często to właśnie organizatorzy różnego rodzaju festiwali, kiermaszów, jarmarków zapraszają członków STL ze względu na wysoki poziom prezentowanych prac, zgodność z tradycją oraz kultywowanie tradycji danego regionu. Za to twórcy dostają podziękowania i spotykają się z uznaniem. Rozumiem, że neguje Pan to wszystko swoim wpisem.

Proszę o konkretne wytyczne z Pana strony dotyczące jakości, jaką mają prezentować twórcy zrzeszeni w STL, bo jak widać opinia Rady Naukowej, składającej się ze specjalistów z całej Polski jest niewystarczająca. Z tego co udało mi się zauważyć ma Pan tytuł profesora w innej dziedzinie, dlatego też na jakiej podstawie podważa opinię uznanych specjalistów?

Kolejna sprawa, jeżeli Pan Bieńkowski pisze, że od kilku lat nie jeździ na Kazimierz, to skąd u niego wiedza na temat tegorocznej jakości wystawców. Chciałbym też podkreślić, że od ponad 50 lat Targom Sztuki Ludowej Kazimierzu towarzyszy konkurs na najlepsze stoisko, który został żywcem skopiowany na wiele imprez o podobnym charakterze.

Przykro mi jedynie, że w sporze w którym STL tak naprawdę nie jest stroną, dostaliśmy rykoszetem, tylko dlatego, że jesteśmy jednym z modułów tego przedsięwzięcia. Jestem za wolnością wypowiedzi mediów, ale nie za brakiem rzetelności ze strony Pana Bieńkowskiego, który nie wskazując konkretnych przykładów wystawców, obraził wszystkich.

Z poważaniem,

Grzegorz Gordat – plecionkarstwo, Prezes Oddziału Radomskiego STL


***

Więcej recenzji i felietonów - w naszych działach Słuchamy i Piszemy.


 

Czytaj także

Paradoksy Festiwalu w Kazimierzu

Ostatnia aktualizacja: 02.09.2021 15:00
Pierwszy można nazwać paradoksem założycielskim. Jeden z twórców (obok lubelskich regionalistów i ambitnych działaczy kultury) Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu, a z perspektywy kuratorskiej można powiedzieć, że jego ojciec – nieżyjący już Włodzimierz Dębski – mówił: „Stworzyłem zasady kazimierskiego Festiwalu”, a zarazem twierdził, że „Folklor, którym się tylu zachwyca, okazuje się po głębszej analizie lipą, chałą bez jakichkolwiek wartości kształcących. Co najwyżej można go jeszcze gorzej wykonać. Parę bab pojęczy sobie, popiszczy. Nikomu to nic nie da”.
rozwiń zwiń
Czytaj także

W sprawie akordeonu na OFKiŚL

Ostatnia aktualizacja: 09.09.2021 14:00
Tegoroczny, 55 już, Ogólnopolski Festiwal Kapel i Śpiewaków Ludowych obrodził w wyraziste opinie dotyczące charakteru wydarzenia. Za zgodą obu autorów, publikujemy rozmowę Piotra Baczewskiego i prof. Piotra Dahliga, mając nadzieję, że stanie się ona przyczynkiem do dyskusji na temat formuły polskich festiwali folklorystycznych, w tym tych najważniejszych. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Skandal na Festiwalu Kapel i Śpiewaków w Kazimierzu

Ostatnia aktualizacja: 30.09.2021 08:00
Tegoroczny festiwal zakończył się skandalem i to chyba największym w historii tej imprezy, a jurorzy pełni frazesów o wadze i niezwykłości tego wydarzenia nabrali wody w usta. Zostało mętne tłumaczenie organizatorów i niesmak. Media społecznościowe rozgrzały się do czerwoności.
rozwiń zwiń