W 2019 roku UNESCO opublikowała raport pod nazwą “I’d Blush If I Could” (z ang. zarumieniłabym się, gdybym mogła). Tytuł dokumentu to odpowiedź, jakiej udzieliła asystentka głosowa firmy Apple, Siri, na seksistowską obelgę, jaką usłyszała ze strony użytkownika telefonu. Według autorów raportu w aplikacjach wykorzystujących sztuczną inteligencję są zakodowane stereotypy i uprzedzenia wobec kobiet. Niemal wszyscy asystenci głosowi popularnych marek jak Apple, Google, Amazon czy Microsoft otrzymują żeńskie głosy, a ich osobowość wyrażona poprzez sposób komunikacji z użytkownikiem cechuje duża uległość. Zostało to uznane za wyraźny przejaw przedmiotowego traktowania kobiet, upowszechnianego na nieporównywalną dotychczas skalę poprzez aplikacje mobilne używane przez miliony osób na całym świecie. Okazuje się, że postęp technologiczny nie idzie w parze z rozprawianiem się z zakorzenionymi w kulturze stereotypami płciowymi i niwelowaniem nierówności, wręcz przeciwnie: pogłębia je.
Dzień Kobiet jest obchodzony niemal w każdej szkole. Wtenczas chłopcy żonglują stereotypami jak nieświadomi swych talentów kuglarze. Paradoksalnie często szkolne obchody 8 marca, zamiast być świętem upamiętniającym zasługi kobiet dla ludzkości i ich walkę o swoje prawa, mają charakter parodii, utwierdzają szkodliwe stereotypy, głęboko zakorzenione w kulturze, a w konsekwencji będące jedną z przyczyn nierówności.
Pierwszy Dzień Kobiet został zorganizowany przez Socjalistyczną Partię Ameryki w 1909 roku (czyli ponad 100 lat przed powstaniem asystentki mobilnej Siri) dla uczczenia nowojorskich robotnic strajkujących przeciwko ciężkim warunkom pracy w przemyśle odzieżowym. Rok później podczas zjazdu Międzynarodówki Socjalistycznej w Kopenhadze zaproponowano, by ustanowić ogólnoświatowe święto kobiet, które miałoby być okazją do nagłaśniania problemów, z jakimi muszą mierzyć się kobiety, a także do podkreślenia potrzeby wyrównania szans i przyznania kobietom praw wyborczych. Ostatecznie Międzynarodowy Dzień Kobiet został proklamowany przez ONZ w 1977 roku. W Polsce zwyczaj obchodów 8 marca przyjął się na dobre po II wojnie światowej, kiedy to władze PRL chciały podkreślić szczególną rolę kobiet w budowaniu społeczeństwa socjalistycznego, obdarowując je na co dzień trudno dostępnymi towarami, jak na przykład rajstopami czy kawą. W czasach powszechnego braku popularnym prezentem były wtenczas także goździki: kwiaty mało wymagające, łatwe w uprawie i jedne z najwytrwalszych, bo wytrzymujące w wazonie nawet kilka tygodni.
Dziś, kiedy od ilości dostępnych na rynku produktów można dostać zawrotów głowy, Dzień Kobiet dla sprzedawczyń i sprzedawców to szansa na zwiększenie obrotów. W specjalnej ofercie na 8 marca znajdują się przede wszystkim kwiaty, kosmetyki i słodycze, galanteria, biżuteria oraz bielizna (rajstopy coraz częściej są wypierane przez kolorowe skarpetki). Dużą popularnością cieszą się sprzęty AGD służące do dbania o urodę, jak lokówki i prostownice oraz zestawy z lampą do manikiuru. Dzień Kobiet to kolejny obszar społecznych rytuałów, który został zdominowany przez biznes. Ale nie całkowicie.
Korzyści płynące ze wspólnototwórczej funkcji obchodów Dnia Kobiet zauważają coraz częściej pracodawczynie i pracodawcy. 8 marca to dla nich okazja do integracji zespołu. Zakłady pracy, takie jak na przykład korporacje, nie ograniczają się do drobnych upominków w formie kwiatów, voucherów do kina czy do SPA dla swoich pracownic. Organizują z okazji Dnia Kobiet imprezy i kolacje firmowe, czasem także szkolenia (np. z makijażu) i warsztaty (coachingowe i psychologiczne). Niemniej jednak coraz więcej pracodawców zdaje sobie sprawę, że wiele kobiet zamiast kwiatka wolałoby dostać podwyżkę, co wiąże się z nierównościami w zarobkach kobiet i mężczyzn.
W sektorze publicznym obchody 8 marca mają bardziej kameralny charakter: jeśli są organizowane, to raczej oddolnie, przez pracowników. Instytucją, w której Dzień Kobiet jest obchodzony nieprzerwanie od dziesięcioleci, jest szkoła, która wytworzyła swoisty ósmomarcowy folklor.
Dzień Kobiet jest obchodzony niemal w każdej szkole, jeśli nie w formie akademii, to choćby jako mała uroczystość wewnątrz klasy, podczas której chłopcy obdarowują swoje koleżanki upominkami (jak kwiatki, zdjęcia czy lizaki). Niektóre szkoły organizują uroczyste akademie. Wtenczas chłopcy żonglują stereotypami jak nieświadomi swych talentów kuglarze. Nie tylko recytują poezję, ale też parodiują kobiety w skeczach, organizują pokazy mody, podczas których z przesadną niezdarnością ledwo trzymają pion na wysokich obcasach. Swoim wyglądem i zachowaniem duplikują stereotypy o kobietach jako istotach przesadnie dbających o swój wygląd (chłopcy wypychają sobie staniki, noszą szpilki i krótkie sukienki). Artystycznym występom towarzyszy ubolewanie “Ach, te baby”, rozważania jak to jest “Być kobietą”, a także rubaszne piosenki disco polo. Paradoksalnie często szkolne obchody 8 marca, zamiast być świętem upamiętniającym zasługi kobiet dla ludzkości i ich walkę o swoje prawa, mają charakter parodii, żartu i tym samym utwierdzają szkodliwe stereotypy, głęboko zakorzenione w kulturze, a w konsekwencji będące jedną z przyczyn nierówności.
W okresie dojrzewania dzieciom obniża się samoocena, ale dziewczynkom dwa razy bardziej niż chłopcom. Wiąże się to nie tylko z językiem, lecz również z głęboko zakorzenionym tabu wokół miesiączki.
W okresie dojrzewania dzieci poznają role płciowe, które są rozpisane w języku. “Nie becz jak baba” - to przecież obelga. Chłopców wychowuje się tak, aby nie zachowywali się jak dziewczyny, tak jakby bycie kobietą nie było wystarczająco dobre. Wystarczające dobre, by przedstawiać je jako silne jednostki, a nie nieporadne kukły z wypchanymi biustonoszami na szkolnej akademii.
Ze stereotypami o kobietach próbują zmierzyć się niektóre szkoły, fundacje, biznes, a także świat reklamy. Jedną z najbardziej zauważalnych kampanii z obszaru femverstising (marketingu skierowanego do kobiet, biorącego na warsztat ich potrzeby) była reklama “Like A Girl” firmy Always. Opierała się ona na eksperymencie, podczas którego zaproszono na fikcyjny casting kilka dziewczyn i chłopców, część przed i część po okresie dojrzewania. Uczestniczki i uczestników castingu poproszono, by wykonali kilka czynności “jak dziewczyna”, na przykład biegły_li, rzucały_li piłkę. Co się okazało? Młode kobiety oraz wszyscy mężczyźni zachowywali się głupio i prześmiewczo, właściwie kopiując stereotypy o kobietach jako istotach nieporadnych, słabych i niezdolnych na przykład do tego, żeby biec bez obawy o zrujnowaną fryzurę. Ciekawe jest, że dziewczynki przed okresem dojrzewania nie wchodziły w grę stereotypami, po prostu biegły, rzucały i walczyły tak mocno jak potrafiły, z dużą pewnością siebie. Jakby nie wiedziały jeszcze, jak w społeczeństwie definiowana jest kobieta. Dla nich “biegać jak dziewczyna” to “biegać jak najszybciej potrafisz”.
Udajemy, że miesiączka nie istnieje. A tymczasem 500 milionów kobiet na całym świecie ma problemy z dostępem do podpasek. I to nie tylko w krajach rozwijających się. W Polsce 39% kobiet ma za sobą doświadczenie wyboru pomiędzy zakupem podpasek a chleba.
W okresie dojrzewania dzieciom obniża się samoocena, ale dziewczynkom dwa razy bardziej niż chłopcom. Wiąże się to nie tylko z językiem, lecz również z głęboko zakorzenionym tabu wokół miesiączki. Antropolożka i edukatorka Natalia Miłuńska tłumaczy, że tabu wokół menstruacji ma źródło w kilku rzeczach. “Im bardziej wojownicza jest kultura, w której żyjemy, tym bardziej ciało kobiece, menstruację i poród uważa się za nieczyste, za zagrażające sile. To obserwacja antropolożki Ruth Benedict. Istotne jest również religijno-kulturowe tabu związane z mówieniem o ciele i seksualności w ogóle, uznawanie ciała za grzeszne. Boimy się miesiączki także dlatego, że brakuje nam wielu doświadczeń związanych z ciałem, nie widzimy porodów, wszystko wokół jest sterylne”.
Udajemy, że miesiączka nie istnieje. A tymczasem 500 milionów kobiet na całym świecie ma problemy z dostępem do podpasek. I to nie tylko w krajach rozwijających się. W Polsce 39% kobiet ma za sobą doświadczenie wyboru pomiędzy zakupem podpasek a chleba. Cięcie starych ubrań na środki higieniczne to nie smaczek etnograficzny o życiu kobiet “na XIX-wiecznej wsi polskiej”, ale codzienność wielu Polek.
Przez ponad 100 lat od pierwszych obchodów Dnia Kobiet ludzkość zanotowała niezwykły postęp technologiczny, a nawet wysłała samochód w kosmos, a tymczasem miliony kobiet na świecie nie stać na podpaski. Może więc zamiast goździka i parodystycznych występów chłopców w wieku szkolnym zapewnić kobietom powszechny i bezpłatny dostęp do podpasek? Jak to zrobić? Pole do kreatywności jest ogromne. Po Londynie jeździ Tampon Taxi, który dostarcza środki higieniczne osobom w kryzysie bezdomności.
Agnieszka Marczak
Tekst został napisany w roku 2021
***
Po więcej felietonów dotyczących świąt zapraszamy do naszej zakładki świętujemy.