Liczba Polaków zabitych tam przez ukraińskich nacjonalistów w 1943 roku szacowana jest na ponad tysiąc.
Przebywający w Kijowie sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Kunert powiedział, że archeologom udało się zlokalizować 5 wielkich dołów, gdzie mordowano i pochowano Polaków. Jest to tak zwane pole śmierci. Dotąd znano miejsce spoczynku jedynie 320 zabitych, teraz wiadomo już o ponad 600 ofiarach. Inne źródeła mówią jednak, że w Ostrówkach zostało zabitych ponad tysiąc Polaków, a zatem archeologowie powinni jeszcze odnaleźć miejsce pochowania 400 ciał zamordowanych.
Na razie, w ciągu najbliższych dwóch tygodni, mają się odbyć dokładne badania pola śmierci. Do końca sierpnia ma tam powstać pomnik zabitych Polaków, a w jego odsłonięciu mają wziąć udział prezydenci Polski i Ukrainy Bronisław Komorowski i Wiktor Janukowycz.
Ofiary NKWD
Z kolei w w Bykowni pod Kijowem archeolodzy zidentyfikowali nazwiska 9 Polaków, z tak zwanej "ukraińskiej listy katyńskiej", zabitych tam przez NKWD. Ogółem w tym roku, w czasie trwających od maja do wczoraj prac, zbadano 90 grobów.
Andrzej Kunert powiedział, że 15 grobów okazało się mogiłami, w których spoczywały ciała jedynie Polaków. Liczbę odnalezionych tylko w tym roku polskich ofiar szacuje się na ponad 500.
Las w Bykowni był miejscem pochówku ofiar masowych mordów w czasach stalinowskich. Liczbę zamordowanych tam i pochowanych oblicza się nawet na 100–120 tysięcy. W większości sa to ofiary ukraińskie z lat 1937-1938.
Także tu spoczywają szczątki części z 3435 obywateli polskich z "ukraińskiej listy katyńskiej" zamordowanych wiosną 1940 roku.
Niedługo w Bykowni mają się rozpocząć prace nad kompleksem upamiętniającym zabitych tam Polaków oraz obywateli Ukrainy radzieckiej innej narodowości. Ma on zostać otwarty wiosną przyszłego roku. W uroczystym rozpoczęciu budowy i jej zakończeniu wezmą prawdodpodobnie udział prezydenci Polski i Ukrainy. Ogółem w podkijowskim lesie spoczywa ponad 20 tysięcy ofiar NKWD, z tego 10 procent to Polacy.
IAR/mch