Liczbę Polek szacuje się na 40 tysięcy. Dodatkowo w podobozach umieszczono około 20 tysięcy mężczyzn i tysiąc dziewcząt. Ludzie umierali z głodu, zimna, katorżniczej pracy, wycieńczenia i chorób, ginęli w masowych egzekucjach.
W latach 1942-1944 w obozie przeprowadzano zbrodnicze doświadczenia pseudomedyczne na więźniarkach. Operacjom poddano 86 osób, w tym 74 Polki. Kobiety, które przeżyły, zostały okaleczone. Gdy Rosjanie wyzwalali obóz, przebywało w nim około 3 tysięcy wycieńczonych i chorych kobiet oraz kilkuset mężczyzn z pobliskiego podobozu.
Oswobodzenie było dla wielu więźniów źródłem kolejnych cierpień. Odnotowano wiele wypadków, w których pijani czerwonoarmiści gwałcili wycieńczone kobiety. W obozie były więzione m.in: profesor Karolina Lanckorońska, profesor Wanda Póltawska, Zofia Rysiówna i Maja Berezowska.
W Ravensbrueck zbajduje się obecnie Muzeum - Miejsce Pamięci. W 1996 roku staraniem Polek, które były poddane pseudomedycznym eksperymentom, umieszczono tam tablicę upamiętniającą ich martyrologię. 30 marca 2011 roku Senat RP przyjął jednogłośnie uchwałę w sprawie ustanowienia kwietnia miesiącem pamięci o ofiarach niemieckiego, nazistowskiego obozu koncentracyjnego Ravensbrück.
Niemiecki obóz koncentracyjny w Ravensbrueck został założony w listopadzie 1938 roku. Pierwsza grupa kobiet została przywieziona do obozu w marcu 1939 roku. Do 1945 roku powstało ponad 70 podobozów KL Ravensbrueck i wiele komand zewnętrznych. Przy poszczególnych obozach zbudowano hale produkcyjne, w których więźniarki pracowały niewolniczo na rzecz firm niemieckich. W kwietniu 1945 roku, w wyniku pertraktacji prowadzonych przez Międzynarodowy oraz Szwedzki i Duński Czerwony Krzyż, wywieziono do Szwecji około 7500 więźniarek.
Wobec zbliżającego się frontu, władze obozu wysłały dziesiątki tysięcy kobiet w kierunku północno-zachodnim na tzw. "marsze śmierci". 30 kwietnia 1945 roku Armia Czerwona oswobodziła obóz w Ravensbrueck. Aż do lutego 1994 roku cały jego teren był wykorzystywany przez Armię Radziecką. Trybunał Norymberski osądził wiele strażniczek i funkcyjnych z obozu, a także lekarzy, którzy prowadzili doświadczenia na więźniarkach. Część skazano na karę śmierci i wyrok wykonano. Wszystkie osoby skazane na długoletnie więzienie, w tym dożywotnie, zostały zwolnione za dobre sprawowanie po 5. latach. Wielu lekarzy eksperymentujących na ludziach, jak doktor Herta Oberheuser, uzyskało po wojnie od władz niemieckich zgodę na wykonywanie zawodu. Zgodę tę stopniowo cofano po latach, pod wpływem nacisku opinii międzynarodowej na rząd niemiecki.