- Całość trwała bardzo krótko. "Lot" został od razu postrzelony. Jako drugi wszedł do akcji Kruszynka.Osłaniał mnie. Doszedłem do Kutschery i ostatnie strzały oddałem w głowę. Musieliśmy mieć pewność, że zginął - wspominał Michał Issajewicz, ps. Miś, jeden z uczestników zamachu.
To była jedna z najbardziej spektakularnych akcji AK. – W samym centrum „dzielnicy niemieckiej” w Warszawie. Zlikwidowano wtedy wysoko postawionego funkcjonariusza, generała SS, zbrodniarza znanego z okrucieństwa w wielu miastach Europy, odpowiedzialnego za akcje terroru o niespotykanej skali – mówi Sławomir Zajączkowski, scenarzysta komiksu „W imieniu Polski Walczącej”
- Każda scena, każde wydarzenie oraz wszystkie rozmowy miały miejsce w rzeczywistości. Oczywiście dialogi mogą nieco odbiegać od oryginalnych, nigdy nie uda się ich wiernie odtworzyć, ale wiemy, o czym rozmawiano – opowiada Sławomir Zajączkowski.
A wszystko zaczęło się od zdjęć, wykonanych dokładnie w rocznicę zamachu z 1 lutego 1944 r.
- Rok temu o godzinie 9.00, czyli dokładnie w rocznicę akcji, wykonałem zdjęcia budynków w Alei Róż i Alejach Ujazdowskich. Przydały się potem rysownikowi Krzysztofowi Wyrzykowskiemu – dodał Sławomir Zajączkowski.
Franz Kutschera tuż po objęciu stanowiska w Warszawie dał się poznać jako wyjątkowo brutalny dowódca. Zarządził liczniejsze egzekucje uliczne, codziennie były rozwieszane w miejscach publicznych obwieszczenia o kolejnych Polakach, którzy będą rozstrzelani w razie zamachu na jakiegokolwiek żołnierza niemieckiego. W stolicy zwiększyła się także liczba łapanek.
>> II wojna światowa - serwis specjalny Polskiego Radia
Kutschera został zabity w zamachu 1 lutego 1944 roku przy alejach Ujazdowskich, kiedy jechał z domu do dowództwa SS. Zamachu dokonali żołnierzy harcerskiego oddziału "Agat" AK. O akcji opowiada m.in. film "Zamach” w reżyserii Jerzego Passendorfera.
"W imieniu Polski Walczącej” to drugi - po „Wilczych tropach” - komiks wydany przez Instytut Pamięci Narodowej.
IPN, ei