Antarktyda jest w 98% pokryta przez zwartą pokrywę lodową. Jej średnia wysokość przekracza 2 tys. m., w niektórych miejscach sięga nawet 4 tys. m. Jest to najwyższy kontynent na kuli ziemskiej. Najniższa temperatura, jaką zanotowały stacje meteorologiczne w 1982 r. wynosiła minus 89,2 stopnii Celsjusza.
Polska stacja na Antarktydzie
26 lutego 1977 na Wyspie Króla Jerzego została założona Polska Stacja Antarktyczna im. Henryka Arctowskiego. Jest ona głównie bazą dla badań biologicznych, ale była i jest wykorzystywana również przez przedstawicieli nauk o ziemi.
Prof. Andrzej Gaździcki z Inst. Paleobiologii PAN, który był gościem Katarzyny Kobyleckiej siedmiokrotnie uczestniczył w wyprawach naukowych na ten ląd. O swoich wrażeniach opowiadał w audycji ”Widnokrąg”, nadanej 20 listopada 1995.
Wieczne zimno i wiatr
- Jest to najbardziej odległy, najbardziej zimny kontynent. Kontynent, który nie ma stałych mieszkańców - mówił naukowiec. - Jeszcze z tymi temperaturami to można wytrzymać w odpowiednim ubraniu, natomiast sprawą kłopotliwą są bardzo silne wiatry.
Dokuczliwa i niebezpieczna jest też zmienność pogody. – Możemy wychodzić w teren w okresie bardzo ładnej pogody, w ciągu godziny, dwóch następuje raptowna zmiana i trzeba być na nią przygotowanym. Czasem nadchodzi gwałtowna burza śnieżna, a człowiek nie ma gdzie się schronić.
Oazy fauny i flory
Czy jest tam cicho, skoro nie mieszkają tam ludzie? – pytała autorka programu. - W okresie antarktycznego lata nie jest cicho, szczególnie w rejonach, gdzie schodzą do morza potężne lodowce szelfowe – powiedział prof. Gaździcki. – Te lodowce w okresie antarktycznego lata ”cielą się”, tzn. czoła tych lodowców szelfowych odrywają się i schodzą do okalającego go oceanu. A to wiąże się z takim charakterystycznym odgłosem – echo wędruje po zatokach i niesie olbrzymi łoskot odrywających się gór lodowych.
Antarktyda, podobnie jak Sahara ma swoje oazy. To obszary wolne od lodu, wolne od śniegu, ale i tam panują bardzo trudne warunki klimatyczne, niskie temperatury. - Z reguły w oazach znajdują się jeziora, a w nich żyją ryby – słyszymy w komentarzu. - W oazach często mieszkają zwierzęta, są kolonie pingwinów, rosną mchy i porosty.
Roald Amundsen – pierwszy człowiek na biegunie
Kontynent został odkryty dopiero w 1820 r., kiedy to dwaj Rosjanie: admirał Michaił Łazariew i oficer marynarki Fabian Bellingshausen opłynęli cały ląd antarktyczny. Kilkadziesiąt lat później na wyspach antarktycznych powstały pierwsze bazy naukowe, założone przez Brytyjczyków i Francuzów. Na początku wieku XX rozpoczął się wyścig o zdobycie bieguna płd. Zwycięska okazała się norweska wyprawa pod kierownictwem Roalda Amundsena, która w grudniu 1911 r. dotarła na południowy kraniec Ziemi.
Autorka audycji pytała swego gościa o warunki pracy w polskiej stacji badawczej. Ci, którzy tam jadą, często zostają na wiele miesięcy.
- Stacja jest znakomicie wyposażona – mówił prof. Andrzej Gaździcki. – Jest łączność radiowa z krajem, łączność satelitarna, telefoniczna. Można być blisko z własną rodziną. Również wysyła się tam bardzo dobrych kucharzy, którzy gotując pyszne potrawy, chcą zrekompensować samotność, która tam panuje. I dodał:
- Wspominam moje wyprawy, gdzie przebywaliśmy po 50-60 dni w namiotach, z dala od baz, na stacji zawsze byli lekarze, dobrzy chirurdzy. Pamiętam wyprawę z przełomu 1978 i 1979 roku, kiedy to przeprowadzono w naszej bazie 5 operacji wyrostka robaczkowego. Głównie operowani byli polscy rybacy, którzy zapuścili się w te rejony. Dostarczyli nam potem mnóstwo pysznych ryb.
Baza naukowa
Dziś na Antarktydzie jest blisko 50 stacji badawczych. Nie wszystkie są czynne przez cały rok, ale ponad 30 z nich pracuje na okrągło. Jedną z nich jest polska stacja im. Henryka Arctowskiego, założona w 1977 r. na wyspie King George.
Posłuchaj, jak kształtował się kontynent antarktyczny i jak człowiek radzi sobie w tak ekstremalnych warunkach, które panują w tej części naszego globu.