Gość Jedynki podkreśla, że świątynie nieczęsto są tak wypełnione ludźmi jak w Środę Popielcową. – Cieszą mnie te kolejki ustawionych osób do posypania głowy popiołem i do konfesjonału – przyznaje ksiądz Bartołd. Jego zdaniem w popielcowej liturgii uczestniczą ludzie, którzy szukają czegoś więcej niż tylko doczesnego szczęścia. – Człowiek to istota, która lubi się bawić, cieszyć, ale też istota, która potrzebuje wyjść na pustynię, żeby odkryć w sobie te najpiękniejsze wartości – stwierdza ksiądz Bogdan Bartołd. – Przyjęcie szczypty popiołu na swoją głowę to nie tylko uznanie swojej słabości i grzeszności, ale wejście w czas przygotowania do świąt Wielkiej Nocy – dodaje.
Julian Fałat (1881): Popielec.
Duchowni posypujący popiołem głowy wiernych wypowiadają: "Z prochu powstałeś, w proch się obrócisz". Słowa te mają przypominać o kruchości życia, o przemijaniu. - To ma pomóc w tym, żeby człowiek dostrzegł, że obok tego świata doczesnego jest również inny świat. Świat ducha, świat, który nie przemija, do którego tak naprawdę zostaliśmy stworzeni i który jest w zasięgu naszej ręki – wyjaśnia proboszcz.
Środa Popielcowa rozpoczyna czterdziestodniowy czas postny. Jednak, jak podkreśla ksiądz Bogdan Bartołd, post nie polega tylko na niejedzeniu mięsa, ale unikaniu tego wszystkiego, co przeszkadza nam w skupieniu.
Rozmawiał Zygmunt Chajzer.
(mb)