Historia

Bolesław Orliński i jego pionierski lot Warszawa-Tokio-Warszawa

Ostatnia aktualizacja: 28.02.2024 05:35
- Lot Orlińskiego można porównywać z lotem wahadłowca, jeśli nie z lotem na Księżyc – mówił o wyczynie polskiego pilota historyk Karol Murawski na antenie Polskiego Radia. Tego niezwykłego lotu dokonał z obciętym skrzydłem i niemal zatartym silnikiem.
Kpt. Bolesław Orliński przed samolotem PZL P.6 przygotowuje się do startu
Kpt. Bolesław Orliński przed samolotem PZL P.6 przygotowuje się do startuFoto: Narodowe Archiwum Cyfrowe

28 lutego 1992 roku zmarł Bolesław Orliński, pilot-oblatywacz, as lotnictwa, który dokonał brawurowego przelotu na trasie Warszawa-Tokio-Warszawa.

Posłuchaj
06:36 wspomnienie-o-bolesławie-orlińskim___1706_06_i_tr_1-1_9864713154b087a00.mp3 Wspomnienie o Bolesławie Orlińskim - audycja Doroty Truszczak. (PR, 28.08.2006)

 

Chłopiec, który marzył o lataniu

Przyszedł na świat 13 kwietnia 1899 roku w Niwerce koło Kamieńca Podolskiego. Jego ojciec chciał, żeby syn przejął po nim rodzinne gospodarstwo. Jednak Bolesław miał inne plany: od kiedy zobaczył na niebie latające maszyny, wiedział, że jego przeznaczeniem jest zdobywać przestworza.

Młodość Bolesława Orlińskiego przypadła na burzliwy okres w dziejach Europy. W wieku 19 lat wstąpił do rosyjskiej armii, a następnie walczył w I Korpusie Polskim gen. Dowbór-Muśnickiego. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości walczył w wojnie z bolszewikami.

W czerwcu 1921 roku ukończył Niższą Szkołę Pilotażu w Bydgoszczy, a następnie został instruktorem w Wyższej Szkole Pilotów w Grudziądzu. Już tam dały o sobie znać nieprzeciętna odwaga i talent pilota. Orliński wydawał się idealnym kandydatem do brawurowej misji.

Warszawa-Tokio

Tą misją był pionierski przelot na trasie Warszawa-Tokio-Warszawa. Pilot razem z mechanikiem Leonardem Kubiakiem przebyli trasę o długości ponad 10 tys. kilometrów w samolocie pozbawionym radia i spadochronów.

W Japonii Orliński został przyjęty na audiencji u cesarza i odznaczony Orderem Wschodzącego Słońca – trzecim w hierarchii ważności odznaczeniem japońskim. Jakby tego było mało, obaj piloci postanowili wrócić do kraju tak, jak z niego przylecieli – samolotem.

Mistrzowie prowizorki

W drodze powrotnej silnik maszyny zaczął gubić olej – pilot i mechanik musieli go uzupełniać…olejem rycynowym. Na domiar złego, samolot stracił część skrzydła i został zmuszony do lądowania w Mongolii.

- Zwykłym klejem stolarskim dokonali naprawy uszkodzonego skrzydła. Buriackie kobiety pozszywały podarte płótno, które stanowiło poszycie samolotu - mówił w audycji pilot mjr Andrzej Łyszczarz.

Japonia pamiętała

Po powrocie do kraju Orliński został pilotem oblatywaczem. Testował m.in. maszyny ze słynnej serii PZL. Po agresji Niemiec na Polskę zgłosił się do służby. Został wysłany do Rumunii, skąd miał przetransportować myśliwce dla polskiego lotnictwa. Do kraju już nie wrócił. Walczył w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie najpierw jako instruktor, potem jako dowódca skrzydła bombowego.

Po wojnie pozostał na emigracji. Szukał swojego miejsca w Wielkiej Brytanii, a następnie w RPA, w końcu zamieszkał w Kanadzie. Zmarł 28 lutego 1992. Do końca życia w rocznicę lądowania w Tokio odwiedzał go ambasador Japonii.

bm

Czytaj także

Zygmunt Puławski. Pionier polskich myśliwców

Ostatnia aktualizacja: 21.03.2024 05:43
- Jego postać wprawdzie znajduje się w podstawowych wydawnictwach encyklopedycznych, nie ma jednak takiej pozycji i tradycji w świadomości narodowej, na jaką by zasługiwała – mówił historyk techniki inż. Jerzy Jasiuk.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Jerzy Drzewiecki. Konstruktor, który uskrzydlił Polskę

Ostatnia aktualizacja: 15.05.2024 05:45
- Samoloty te bez wątpienia się wyróżniały. Samolot RWD-9 najprawdopodobniej i w dzisiejszych czasach konkurować mógłby z samolotami sportowymi, zawodniczymi - mówił o konstrukcji Jerzego Drzewieckiego historyk lotnictwa Edward Kocent-Zieliński.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Puchar Gordona Bennetta w polskich rękach

Ostatnia aktualizacja: 15.09.2024 05:40
Przed II wojną światową Polska była baloniarską potęgą. Znajdowaliśmy się w elitarnym gronie trzech państw – obok Belgii i USA – które zdobyły Puchar Gordona Bennetta na własność.
rozwiń zwiń