Wieś Istvanmajor odwiedził w latach 80. Zbigniew Korzeniowski. Efektem jego pracy był reportaż z cyklu „Encyklopedia kultury”. Posłuchaj.
Skąd wzięła się na Węgrzech polska wspólnota? Duża grupa Polaków przywędrowała tam prawdopodobnie 300 lat temu ze Spisza lub Podkarpacia za chlebem.
- To ewenement. Ci ludzie nie wytworzyli kultury polonijnej, czyli innej, niż ich otaczająca na Węgrzech ale też inna od tej, z której przybyli. Oni kultywowali przez dziesiątki lat kulturę z której przybyli, włączając w to niezwykły język – podkreślał antropolog Ryszard Kantor, który zajmował się problematyką Polaków na Węgrzech.
Jaki był to język? W reportażu Zbigniewa Korzeniowskiego znajdują się nagrania rozmów z Polakami z Derenka.
W 1943 roku ówczesny Regent Królestwa Węgier, Miklós Horthy, zdecydował się powiększyć tereny łowieckie o ziemie, na których znajdowała się wioska.
- Węgierski rząd przystąpił do przesiedlenia w momencie, w którym mężczyźni byli już na froncie – wyjaśniał Ryszard Kantor. - Warunki przesiedlenia były korzystne. Mieszkańcy otrzymali dwukrotnie tyle ziemi, ile mieli w Derenku.
Choć pod względem materialnym ich sytuacja poprawiła się, to społeczność polska przeżyła prawdziwe trzęsienie ziemi. Żyjący dotąd w odosobnieniu Polacy osiedlili się między Węgrami, z czasem rozpływając się między miejscowymi. Istvanmajor było tutaj wyjątkiem.
Dziś mieszka tam kilka polskich rodzin, które wciąż kultywują tradycje przodków.
bm