4 czerwca 1944 roku w niemieckim obozie śmierci Auschwitz zmarł z wycieńczenia Bronisław Czech, najwszechstronniejszy polski narciarz w okresie międzywojennym, trzykrotny olimpijczyk, taternik, ratownik górski.
Historia zna piękne opowieści o miłości do sportu, która potrafiła przezwyciężyć nawet nienawiść do wroga w czasach barbarzyństwa i ludzkiego spodlenia. Losy Bronisława Czecha nie są jedną z nich. Na Gestapo zadenuncjował go przedwojenny trener polskich zjazdowców, Austriak Sepp Röhrl. Po klęsce Polski we wrześniu 1939 roku Röhrl, już jako oficer Gestapo, postawił Czechowi ultimatum: albo będzie trenował niemieckich juniorów, albo pójdzie do obozu. Czech odmówił i swoją decyzję przypłacił życiem.
Chłopiec znikąd
Czech przyszedł na świat 25 lipca 1908 roku w Zakopanem. Na lata jego młodości przypadł czas odkrywania Podhala przez Polaków. Obok pieszych wycieczek po Tatrach, przejawem tej mody stały się sporty zimowe. Odkrył je najpierw starszy brat przyszłego mistrza, Władysław. Bronisław wolał rower.
- Wszyscy zakopiańczycy tamtych lat pamiętali mikrusa, który pedałował, stojąc nad ramą, bo siodełko było dla niego zdecydowanie za wysoko. Utkwiła im też zaciętość malca, przechodząca w zajadłość, z jaką przemierzał kilometry - słyszymy w archiwalnej audycji z 1980 roku.
Bronisław Czech/NAC
Wkrótce okazało się, że to młodszy z braci Czechów obdarzony jest większym talentem narciarskim. Już w 1922 roku zaczął startować w pierwszych zawodach dla juniorów, w wieku 14 lat. Laur pierwszeństwa wywalczył już trzy lata później.
- Nie miał dobrych warunków fizycznych: był niewysoki i niezbyt silny. Braki nadrabiał sprawnością techniczną, niezwykłą lekkością ruchów i sprawnością – opowiadał Bronisław Chruściński.
Przegrał tylko z Konopacką
Kolejne sukcesy przyszły szybko. W 1927 roku zaczął występować w konkursach międzynarodowych. Startował w kombinacji norweskiej, skokach narciarskich, biegach, zjazdach i sztafecie. W 1928 roku ustanowił rekord skoczni Wielkiej Krokwi, oddając skok o długości 61 m. Ten wynik w dużej mierze zadecydował o tym, że Czech zajął drugą lokatę w Plebiscycie "Przeglądu Sportowego" na Sportowca Roku. Narciarz przegrał tylko z olimpijką – Haliną Konopacką.
Trzykrotnie reprezentował Polskę na zimowych igrzyskach olimpijskich (w 1928, 1932 i 1936 roku), jednak ani razu nie zajął lokaty wyższej niż dziesiąta pozycja. Największym sukcesem sportowym Czecha był występ na Mistrzostwach Świata w Narciarstwie Klasycznym FIS w 1929 roku w Zakopanem. W kombinacji norweskiej zajął czwarte miejsce, ale już w biegu zjazdowym był bezkonkurencyjny.
Czech to absolutny rekordzista. 24 razy zdobywał laur mistrza Polski w konkurencjach narciarskich. Trzykrotnie reprezentował Polskę na zimowych igrzyskach olimpijskich.
- To był narciarz, który wyprowadził dyscypliny zimowe w kraju na europejskie areny – mówił o Czechu Bronisław Chruścicki w "Radiowym Almanachu Sportowym".
09:35 radiowy almanach sportowy - bronisław czech___s 15869_tr_0-0_1109603413313ba8[00].mp3 Bronisław Czech, mistrz narciarski, ofiara obozu Auschwitz - audycja z cyklu "Radiowy Almanach Sportowy". (PR, 7.11.1980)
"Bronek nie miał czasu nawet się ożenić"
W postaci Bronisława Czecha łączyły się dwie natury – nawet taki tytan pracy nie mógł nie mieć czegoś z romantyka, mieszkając pod tatrzańskimi szczytami. Jedenaście lat kariery sportowej było przepełnione treningiem samodyscypliny, zdolności do wyrzeczeń. Jednocześnie Czech znajdował czas na uprawianie wyryp, czyli długich, górskich maratonów. Był też zdolnym wspinaczem, czego dowodzi pokonanie niemal pionowej, południowej ściany Zamarłej Turni.
- Na tej właśnie drodze miał mrożącą krew w żyłach przygodę, która go pięknie charakteryzuje. Pokonywał Zamarłą po raz trzeci. Tuż przed górnym trawersem odpadł mu od ściany hak, na skutek ukruszenia się uchwytu. Czech przeleciał 15 metrów w powietrzu. Na szczęście dolny hak wytrzymał. Czech po krótkim odpoczynku ruszył jako pierwszy na wspinaczkę bez słowa, bo przecież jego towarzysze nie znali drogi. Dopiero po pokonaniu ściany okazało się, że jest potłuczony i silnie gorączkuje - przytaczał anegdotę Bronisław Chruścicki.
Po latach jego siostra przy okazji wodowania statku ochrzczonego imieniem sportowca wyznawała, że jej brat przy tylu zajęciach nie miał czasu, by się ożenić. Czas umilało mu pisanie wierszy i malowanie pejzaży. Tego ostatniego zajęcia nie porzucił nawet w piekle obozu, gdzie na skrawkach papieru węgielkiem odmalowywał z pamięci rodzinne strony.
Smutny los zgotował mu sportowiec
Po wybuchu II wojny światowej Czech zaczął działać w konspiracji jako kurier, który pomagał żołnierzom przedostawać się do Węgier. Narciarz jako jeden z pierwszych trafił do Auschwitz. Gestapo zatrzymało go w maju 1940 roku. Otrzymał numer 349. W obozie przeżył cztery lata, przyjaźnił się ze słynnym rzeźbiarzem Xawerym Dunikowskim i działał w ruchu oporu rotmistrza Witolda Pileckiego.
bm