W rozmowie z Barbarą Walters, ikoną amerykańskiego dziennikarstwa telewizyjnego, morderca jednego z najważniejszych muzyków XX wieku stwierdził, że był wściekły, kiedy dowiedział się, że jego idol żyje luksusowo, ponieważ to - zdaniem zabójcy - stało w sprzeczności z artystycznym przekazem Johna Lennona. Podczas tego samego wywiadu szczegółowo zrekonstruował wydarzenia z 8 grudnia 1980 roku.
O tym, w jakim stanie psychicznym był wówczas Chapman, może świadczyć fakt, że chciał pozbawić życia prezentera telewizyjnego Johnny'ego Carsona lub aktora George'a C. Scotta, ale jako że były członek The Beatles był najbardziej znany ze wspomnianej trójki, ostatecznie za swój cel obrał właśnie jego.
Mark David Chapman to postać złożona. Człowiek, który od najmłodszych lat był fanem Beatlesów, w szczególności Johna Lennona. Kiedy nie słuchał jego piosenek, grał je na gitarze. Często miał poważne huśtawki nastrojów. W wyniku załamania nerwowego w wieku 22 lat postanowił targnąć się na własne życie. Nieskutecznie. Po wyjściu ze szpitala psychiatrycznego poznał przyszłą żonę i gdy wydawało się, że sytuacja jest ustabilizowana, w jego ręce wpadła ilustrowana książka "John Lennon. One Day at a Time".
Gdy Chapman zobaczył, jak luksusowo żył Lennon, zaczęła w nim kiełkować myśl o zabiciu artysty. Chciał to zrobić już w 1979 roku - z Hawajów, gdzie mieszkał, wybrał się do Nowego Jorku i z bronią w kieszeni obserwował apartamentowiec Dakota, w którym mieszkał muzyk. Ostatecznie wycofał się jednak i wrócił do Honolulu. Rok później, nękany obsesyjnymi myślami, ponownie przyleciał do Nowego Jorku i tym razem wcielił swój plan w życie.
6 grudnia 1980 roku w jednym z nowojorskich sklepów muzycznych kupił album "Double Fantasy". Dwa dni później John Lennon, wychodząc z domu, złożył mu autograf na tym właśnie egzemplarzu płyty. Jednemu z fotografów udało się nawet uwiecznić ten moment. Był 8 grudnia 1980 roku, godzina 17. Niespełna sześć godzin później, gdy John Lennon wraz z Yoko Ono wracali do mieszkania, Chapman - czekający pod tym samym budynkiem - oddał w kierunki muzyka pięć strzałów. Cztery z nich były celne. Mimo szybko podjętej akcji ratunkowej, nie udało się uratować artysty. Kilka minut po godz. 23 lekarz stwierdził zgon Johna Lennona.
W 1981 roku, gdy proces sądowy Marka Davida Chapmana dobiegał końca, sędzia zapytał oskarżonego, czy ten ma coś jeszcze do powiedzenia. Zabójca Johna Lennona otworzył egzemplarz "Buszującego w zbożu" Jerome'a Davida Salingera i odczytał fragment książki. Książki, której był maniakalnym fanem. Książki, którą trzymał w rękach, gdy po zamordowaniu Johna Lennona oczekiwał na przyjazd policji, siedząc na chodniku przed budynkiem Dakota.
Wspomniany wcześniej album z autografem stał się jednym z głównych dowodów w procesie sądowym, w wyniku którego Mark David Chapman został skazany na dożywotnie więzienie. Do tej pory już osiem razy ubiegał się o warunkowe zwolnienie. Bezskutecznie. Ma nadzieję, że z Johnem Lennonem spotka się w niebie.