Historia

Bernard Ładysz – piękny głos i piękny życiorys

Ostatnia aktualizacja: 24.07.2020 05:30
W dniu swoich 98. urodzin zmarł Bernard Ładysz, wybitny śpiewak operowy i aktor. 
Bernard Ładysz
Bernard Ładysz Foto: Bartosz Krupa/East News

Bernard Ładysz urodził się 24 lipca 1922 roku w Wilnie. Znamienite to miasto jest dla polskiej kultury, dla ducha narodowego. Profesor Ryszard Cieśla, w słynnej laudacji z nadania tytułu Doktora Honoris Causa Akademii Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Warszawie, tak mówi o tym okresie życia Mistrza:

"Uzdolnienia muzyczne rodziców i braci - wszak wszyscy włącznie z nim samym byli członkami chóru »Harfa«, prowadzonego w okresie międzywojennym przez profesora i dyrygenta Jana Żebrowskiego - były w jego rodzinie powszechne. Jak widać, natura już od dłuższego czasu czyniła starania, by w genach naszego wybitnego artysty zawrzeć, zapisać to, co najlepsze. O poziomie wykonawczym wspomnianego chóru niech świadczy I miejsce, zdobyte w 1935 roku na Zjeździe Polskich Chórów w Warszawie. Można zatem wysnuć wniosek, iż nie tylko natura, ale i otoczenie starało się pilnie, by ten nieprzeciętny talent muzyczny i wokalny nie został zaprzepaszczony. Zresztą muzykowanie, wspólne śpiewanie, było dla rodziny Ładyszów czymś tak naturalnym, jak powszednie prace domowe - mieszkańcy Zarzecza często gromadzili się w domu Ładyszów w tym właśnie celu. (…) Artysta wspomina: »Każde imieniny czy urodziny, wszystkie święta, zawsze kończyły się wspólnym śpiewem«. O ile IV rozbiór Polski, dokonany w 1939 roku przez okupanta niemieckiego i rosyjskiego, nie wpłynął zasadniczo na losy rodziny Ładyszów, a w latach 1940-1941 nawet umożliwił rozpoczęcie edukacji muzycznej Bernarda, to już wojna niemiecko-radziecka zmusiła go do przerwania nauki. Wstąpił do partyzantki i przyjął pseudonim »Janosik«".

Wojenna zawierucha

Okres wojenny, obfitujący w wiele nauk życiowych, w zdarzenia wojskowe – żołnierz Wojska Polskiego, po kapitulacji sierżant Armii Krajowej w obwodzie wileńskim, uczestnik akcji "Burza", aresztowany przez NKWD i zesłany do Kaługi (1944-1946) – artysta sam opisuje słowami:

"A ja jestem normalnym człowiekiem. Artystą może i jestem, ale przy okazji. Bo ja jestem piekarz i aptekarz, człowiek, który piłował drzewa, robił buty, uciekał sprzed górki na rozstrzelanie, sprzed karabinów plutonu egzekucyjnego i przeżył kawał życia. W domu roli nie przygotowuję, nie kombinuję, tylko po prostu na scenie żyję".

Profesor Cieśla opisuje dalsze, jakże znaczące tło: "Efektem wojennej zawieruchy było uwięzienie i pobyt w obozie pracy w Kałudze, miejscowości położonej nad Oką w pobliżu Moskwy. Los chciał, by w tym obozie znalazł się także wybitny polski dyrygent Henryk Czyż. Kiedy usłyszał śpiewającego Ładysza, zaprosił go do współpracy w założonym przez siebie zespole pod nazwą »Zespół Żołnierzy Repatriantów Kaługa«. Za zgodą władz obozowych mogli dawać koncerty w wybudowanej specjalnie do tego celu dużej ziemiance. Wkrótce zespół stał się sławny i zaczął koncertować po okolicznych kołchozach i sowchozach. Były nawet plany, by zaraz po wojnie wystąpił w Warszawie. Na przeszkodzie stanęła akowska przeszłość wszystkich, bez wyjątku, członków zespołu - na coś takiego władza sowiecka nie mogła pozwolić. Wspominając po raz kolejny akowską przeszłość, warto wspomnieć i zapamiętać osobę, która nauczyła Bernarda Ładysza, czym jest patriotyzm - jego matkę.

Sam wspomina ją tak: »Była człowiekiem absolutnie jednoznacznym, bez cienia fałszu. Dla niej to, co białe, to było białe, a co czarne - czarne. Tak samo jednoznacznie odbierała świat - i dobro, i zło. Nigdy nie pozwoliła się sprzeniewierzyć podstawowym wartościom, to były sprawy niepodważalne. Polska, wiara, Kościół. Tak prosto ujęte zasady ułatwiały życie, nie pozwalały na krętactwa i różne wybiegi. Dookoła zawirowania historyczne, naciski na zmianę myślenia, propaganda ateizmu, więzienia, a ona zamknęła świat w swoim sercu - czystym, nieskalanym«".

Moment zwrotny w karierze

Do Polski wraca w 1946 roku. Z miejsca podejmuje przerwaną naukę w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej w Warszawie na studiach wokalnych, prowadzony przez profesora Wacława Filipowicza. Portal Culture.pl okres ten opisuje następująco:

"Od 1946 do 1950 był solistą Centralnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego, z którym występował również poza granicami kraju. W 1950 zaangażowany został do Opery Warszawskiej. Zadebiutował tu rolą Griemina w Eugeniuszu Onieginie Piotra Czajkowskiego. Najświetniejszą kreacją artysty w tym pierwszym okresie jego występów na scenie operowej była rola Mefista w Fauście Charlesa Gounoda, która dała mu możność ukazania w pełni zarówno niepospolitych walorów głosu, jak i temperamentu oraz talentu scenicznego. Zwrotnym momentem w karierze Bernarda Ładysza stał się konkurs śpiewaczy w Vercelli we wrześniu 1956. Odniósł tam triumf zdobywając I nagrodę i zyskując międzynarodową popularność. Dało mu to później możliwość występów we Włoszech z artystami tej miary co Victoria de los Angeles, Antonietta Stella, Anita Cerquetti, Tullio Serafin. W 1959 nagrał w Londynie Łucję z Lammermoor Gaetano Donizettiego wspólnie z Marią Callas pod dyrekcją Tullio Serafina dla firmy Columbia. Ta sama firma zaprosiła go również do nagrania całej płyty długogrającej z ariami operowymi Giuseppe Verdiego i kompozytorów rosyjskich".

Dalsze wydarzenia kariery Mistrza, obfitujące w wiele wspaniałych wykonań, w wyrazistą grę aktorską..., a przecież zagrał także w polskich filmach – choćby w "Ogniem i Mieczem" (Did Lirnik), "Pierścień i róża" (król Walorozo XXIV), "Dolina Issy", "Karate po polsku" (proboszcz), "Znachor" (młynarz), "Ziemia obiecana" (kupiec rosyjski) czy "Lalka" (1968, Suzin) – Culture.pl opisuje tak: "Wielkim sukcesem artystycznym w karierze artysty była kreacja roli tytułowej w »Borysie Godunowie« Modesta Musorgskiego w Operze Warszawskiej (1960), a także w nowej inscenizacji tej opery w Teatrze Wielkim w Warszawie (1972). Nie brakowało w repertuarze Bernarda Ładysza miejsca dla twórczości rodzinnej. Występował w operach Stanisława Moniuszki i śpiewał jego pieśni. Wziął udział w nagraniach opery »Król Roger« Karola Szymanowskiego oraz opery radiowej »Usziko« Tadeusza Paciorkiewicza. Występował na wielu festiwalach, również na »Warszawskiej Jesieni«. Brał udział w prawykonaniach »Pasji według Św. Łukasza« i »Jutrzni« oraz w prapremierze opery »Diabły z Loudun« (w roli Ojca Barré) Krzysztofa Pendereckiego (…). Występował w musicalach, m.in. w roli Tewiego w »Skrzypku na dachu« Josepha Steina i Jerry'ego Bocka oraz na estradzie piosenkarskiej".

Światowej sławy baryton

Polskie Radio ma też swój wkład w propagowanie wspaniałego głosu Bernarda Ładysza. Na naszych stronach można posłuchać śpiewu Ładysza, przejrzeć wydawnictwa płytowe, które z pewnością warto mieć w swoich zbiorach... można także przeczytać: "Bernard Ładysz - światowej sławy polski bas-baryton już od lat 50. nagrywał patriotyczny, klasyczny i rozrywkowy,  w tym musicalowy,  repertuar w Polskim Radiu. Na  prezentowanym albumie znajdują się najznakomitsze i jednocześnie najpopularniejsze nagrania Mistrza, m.in.: Znasz-li ten kraj, Kozak, Stary kapral,  Nie zobaczysz matko syna, Zielone  lata, Moja matko, Gdybym był bogaczem. Ponadto zamieszczone są fragmenty wywiadów ze śpiewakiem, nagranych dla potrzeb antenowych Polskiego Radia oraz teksty i fotografie ukazujące dorobek artystyczny  Bernarda Ładysza. Całość dwupłytowego albumu układa się w piękną dźwiękowo-graficzną autobiografię Mistrza, dlatego obok niewątpliwych walorów artystycznych i dokumentalnych wydawnictwo  to ma wielkie znaczenie poznawcze i edukacyjne - dzięki niemu można  zapoznać się z polską muzyką rozrywkową i klasyczną oraz z polską pieśnią patriotyczną w najlepszym  z możliwych, stylowym,  wykonaniu".

Płyty z twórczością Bernarda Ładysza można nabyć tutaj i tutaj. Warto także zajrzeć na strony portalu Ninateka.pl gdzie Bernard Ładysz w piękny sposób opowiada swoją historię w wywiadzie pod tytułem "Siedząc na ganku".

W 2010 roku, po tragicznych wydarzeniach smoleńskich, wszedł w skład warszawskiego Społecznego Komitetu Poparcia Jarosława Kaczyńskiego jako kandydata na urząd Prezydenta RP. O uznaniu dla wszystkiego, co uczynił dla Polski i polskiej kultury niech świadczy szereg orderów, medali i nagród, z których należy wymienić choćby Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski (2000), Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski (1959), Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski (1956), Złoty Medal Zasłużony Kulturze Gloria Artis (2006), Medal Polonia Mater Nostra Est (1998), Medal Milito Pro Christo (2013), Nagroda Ministra Kultury i Sztuki I stopnia (22 lipca 1973), Primo Premio Assoluto Międzynarodowego Konkursu Wokalnego w Vercelli (1956, Włochy), Nagroda Ministra Kultury za całokształt pracy artystycznej (2002), Doctor honoris causa Akademii Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Warszawie (6 maja 2008), Nagroda Miasta Stołecznego Warszawy (2009), awans na stopień podpułkownika w st. spocz. SZ RP (grudzień 2012), Perła Honorowa Polskiej Gospodarki w kategorii kultura (2012), Złoty Fryderyk - Muzyka poważna - Całokształt twórczości - Fryderyki 2016 - Laur (2016) czy Medal Stulecia Odzyskanej Niepodległości (2019). 

PP

 

Czytaj także

Bernard Ładysz. Król opery z Fryderykiem

Ostatnia aktualizacja: 20.04.2016 16:46
W "Notatniku Dwójki" wysłuchamy wspomnień śpiewaka uhonorowanego nagrodą Akademii Fonograficznej za całokształt twórczości.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Bernard Ładysz: jestem nietypowym śpiewakiem

Ostatnia aktualizacja: 21.04.2016 19:30
- Ja każdą rzecz przeżywam, jak nikt nie przeżywa. Każda aria jest wykonana tak, że nikt tak nie wykona - mówił w Dwójce śpiewak nagrodzony Złotym Fryderykiem za całokształt twórczości.
rozwiń zwiń