Grzegorz Wołk: drukowanie antysystemowe nie było wynalazkiem XX wieku
W systemie komunistycznym prasa stanowiła jedno z głównych narzędzi indoktrynacji, a zarazem zniewolenia społeczeństwa. Nadzór nad nią sprawowali wysocy dygnitarze partyjni, a cały proces jej powstawania i funkcjonowania był ściśle kontrolowany i poddany reżimowi systemu i panującej ideologii.
Mimo tak szczelnego systemu społeczeństwo starało się walczyć z narzuconym ustrojem przy pomocy słowa pisanego. Doświadczenia wyniesione z okresu II wojny światowej, walki z oboma okupantami, wykorzystywano do tworzenia nowych, podziemnych wydawnictw periodycznych, głównie o charakterze politycznym.
Gośćmi audycji "Niepokonani. Opozycja PRL" były osoby bezpośrednio związane z tym niezależnym obiegiem wolnej myśli w czasach PRL. Mirosław Chojecki i Paweł Nowacki - wydawcy prasy i książek drugiego obiegu w PRL oraz dr hab. Sebastian Ligarski (historyk, IPN) opowiedzieli o początkach odpowiedzi na cenzurę i zniewolenie myśli w czasach komunistycznych.
Niezgoda na życie w kajdanach komunizmu
- Moi rodzice byli w kierownictwie dywersji Armii Krajowej, ojciec siedział po wojnie w więzieniu i właściwie z mlekiem matki wyssałem tę niezgodę na życie w systemie komunistycznym - mówił Mirosław Chojecki.
Wydawca prasy i książek drugiego obiegu w PRL podkreślił, że wszystko rozpoczęło się w 1968 r. - Gdy byłem jeszcze studentem dochodziło już do dość poważnych demonstracji młodzieży akademickiej skierowanych przeciwko cenzurze i opresji władz komunistycznych. To był taki chrzest opozycyjny, miałem 19 lat - wspominał.
- Potem były spotkania w gronie kilkunastu osób w ramach takiej "kanapowej opozycji". Debatowaliśmy, dyskutowaliśmy jak można było w tamtej sytuacji starać się wpływać na zmianę tego, co się w Polsce wówczas działo - opowiadał Mirosław Chojecki.
Podziemne dziennikarstwo w czasach Solidarności
"Absolutna schizofrenia jaką był PRL"
Paweł Nowacki, który również był wydawcą prasy i książek drugiego obiegu w PRL stwierdził, że "jego pierwsze doświadczenie z tą absolutną schizofrenią jaką był PRL pochodzi z 1966 r.". - Zdarzyło się to w Gnieźnie, gdzie ojciec zabrał mnie na uroczystości milenijne. To był naprawdę głęboki szok. Po raz pierwszy w życiu widziałem tak ogromną liczbę ludzi w jednym miejscu, to była rzesza wiernych - zaznaczył.
- Niezwykłość tej sytuacji polegała na tym, że ta ogromna liczba wiernych równocześnie zderzała się z odgłosami imprezy konkurencyjnej - czyli komunistów, którzy urządzili na rynku w Gnieźnie "spektakl" o tym wstrętnym wstecznictwie, które tuż opodal się roiło, bo to przecież komunistyczne państwo zapewniało byt tysiącletniego państwa - mówił Nowacki.
Myśl, która zakiełkowała i została przekuta
Z kolei dr hab. Sebastian Ligarski (historyk, IPN) stwierdził, że "dla tych, którzy podjęli inicjatywę wydawniczą w latach 70. i 80. to II wojna światowa była takim odnośnikiem, początkiem". - Myślę, że ten okres II wojny światowej był bardzo ważny - podkreślił. - To nie były tylko osoby, które jeszcze w latach wojny działali w tym podziemiu wydawniczym. Mowa tu również o spadkobiercach - synach, wnukach tych bohaterów - stwierdził.
- Janusz Krupski, jeden z tych, który jako pierwszy zaczął drukować, mówił często, że wykłady Władysława Bartoszewskiego na KUL-u o tym podziemiu wydawniczym z okresu II wojny światowej zrobiły na nim niesamowite wrażenie. Ta myśl zakiełkowała i została przekuta w praktykę. Rzadko mówi się o tym, ale również żołnierze podziemia niepodległościowego mieli swój własny ruch wydawniczy - wydawali książki zupełnie poza obiegiem i cenzurą - podkreślił dr hab. Sebastian Ligarski.
Jerzy Łojek – historyk "drugiego obiegu”
Aparat, który dławił wszelką wolną myśl
- Jeżeli chcemy mówić o niezależnych, bądź niecenzuralnych wydawnictwach, to tym głównym hamulcowym ukazywania się jakiejkolwiek prasy niezależnej była cenzura. W Polsce praktycznie od samego początku objęcia władzy przez komunistów pojawił się aparat cenzorski wzorowany na modelu sowieckim - wprost się do niego odwoływał - mówił historyk.
Dr hab. Ligarski zaznaczył, że "to funkcjonariusze sowieckiej cenzury organizowali ten cały aparat w Polsce". - Wyławiał on wszelkie możliwe przejawy niezależnej myśli, która miałaby przybierać formę drukowaną. Cenzurowano książki, czasopisma, zaproszenia, afisze, plakaty, ogłoszenia drobne... Nic nie mogło wyjść bez odpowiedniej pieczątki. Wyzwaniem było to, żeby drukować coś zupełnie poza zasięgiem tego potężnego aparatu, który dławił wszelką wolną myśl - podkreślił.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.
***
Tytuł audycji: "Niepokonani. Opozycja PRL"
Prowadzący: Wojciech Borowik
Goście: Mirosław Chojecki, Paweł Nowacki (wydawcy prasy i książek drugiego obiegu w PRL), dr hab. Sebastian Ligarski (historyk, IPN)
Data emisji: 17.01.2020
Godzina emisji: 20.06
PR24/kultura-niezalezna.pl/IPN
pb