Historia

"Nikt nie znał polskiej literatury tak jak on". Wacław Tkaczuk, radio i poezja

Ostatnia aktualizacja: 30.03.2024 05:45
- Miałem to szczęście, że zajmowałem się w życiu tym, co było mi najbliższe: upowszechnianiem literatury i sztuki poetyckiej - mówił w jednej z archiwalnych radiowych audycji Wacław Tkaczuk. 30 marca 2024 roku wspominamy 82. rocznicę urodzin tego wieloletniego kierownika literackiego Teatru Polskiego Radia, twórcy wielu scenariuszy radiowych, znakomitego krytyka i poety.
Wacław Tkaczuk
Wacław TkaczukFoto: archiwum Teatru Polskiego Radia

Mam pokusę wspominania, bo widzę, jak szybko wszystko ulega zapomnieniu. Całe połacie literatury, poezji. Jak szybo zapominamy o ludziach.

Wacław Tkaczuk w audycji Polskiego Radia, marzec 2012 r.


Posłuchaj
37:19 tkaczuk.mp3 Z Wacławem Tkaczukiem rozmawia Bogumiła Prządka (PR, 2012)

 

Mistrzowie i przyjaźnie

Z latach najwcześniejszych zapamiętał, jak opowiadał przed radiowym mikrofonem, kilka obrazów. Jakąś dziecięcą, niefrasobliwą, jazdę rowerkiem. Traumatyczne użądlenie pszczoły. Koczowanie wraz z rodziną na dworcu w Stanisławowie i ser, który babcia przyrządzała.

To oczekiwanie na dworcu wiązało się z istotnym faktem biograficznym: Wacław Tkaczuk przyszedł na świat 30 marca 1942 roku w Delatynie na terenie obecnej Ukrainy. Pojałtańska rzeczywistość zmusiła jego bliskich do opuszczenia domu. - Czekaliśmy w Stanisławowie na transport, który miał nas repatriować. To ciągnęło przez kilka dni - wspominał.

Potem był Mikołów niedaleko Katowic ("doświadczenie Śląska, pewnego autentyzmu społecznego, jest ważne w moim życiu"), po maturze zaś studia polonistyczne na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Wacław Tkaczuk spotkał wówczas, jak opowiadał, swoich literackich mistrzów: prof. Czesława Zgorzelskiego, prof. Stefana Świeżawskiego czy Juliana Przybosia.

Podczas egzaminów wstępnych na KUL poznał również Edwarda Stachurę, z którym złączyła go wielka przyjaźń. - Przyjaźnie to chyba jest coś najcenniejszego, co się może ludziom przytrafić - podkreślał po latach Wacław Tkaczuk. - To uczucie szalenie napędzające, dające energię, zwłaszcza w młodości.

Wśród książek

Pasję do książek wyniósł z domu. - W mojej rodzinie była instytucja głośnego czytania i opowiadania książek. Babcia opowiadała mi "Chłopów" i "Trylogię" na tyle sugestywnie, że - przyznam się - już nigdy "Pana Wołodyjowskiego" nie przeczytałem - mówił Wacław Tkaczuk.

Potem było buszowanie w bibliotece publicznej, sięganie po lektury "ponad swój wiek", a jeszcze później - czytanie "trochę jako odtrutka na PRL". I otaczanie się książkami. Przy ich kupowaniu, jak przyznawał, miał zwyczaj notowania na ostatniej stronie daty i miejsca nabycia, czasem jakiegoś hasła, ważnych okoliczności związanych z danym tytułem.

- Kluczem do mojego życia mogłaby być moja biblioteka - opowiadał w 2012 roku. - Kilkakrotnie była przewartościowywana, kilkakrotnie modyfikowałem jej formułę. A i bywało, że w trudniejszych czasach, jak w stanie wojennym, ze sprzedaży książek można było wyżyć.

Radiowe mistrzostwo

Po studiach Wacław Tkaczuk prowadził m.in. dział kulturalny w tygodniku "Za i Przeciw" ("wyrzucono mnie stamtąd po założeniu koła Solidarności"), w latach 80. pracował w redakcji tygodnika "Antena", a od 1990 roku związał się, na dobre, z Polskim Radiem.

- Miałem to szczęście, że robiłem całe życie to, co lubiłem, co mnie interesowało - wspominał. - Nawet gdy dziennikarstwo prasowe, zwłaszcza na starcie, zmuszało mnie do dyspozycyjności, jak najszybciej postarałem się być kompetentny w tych dziedzinach, które są mi najbliższe: w upowszechnianiu literatury, sztuki poetyckiej. W radiu mogłem poprzestać na tym nurcie swoich zainteresowań.

Lista radiowych zajęć i zasług Wacława Tkaczuka jest imponująca.

Był sekretarzem i wicedyrektorem Programu 2 Polskiego Radia, a od 1994 do 2005 roku - kierownikiem literackim Teatru Polskiego Radia. Stworzył liczne audycje literacko-dokumentalne i poetyckie, a także adaptacje radiowe prozy, dramatu i poezji. Za prezentację poezji współczesnej na antenie radiowej został, w 1994 roku, laureatem Nagrody Literackiej im. Stanisława Piętaka, zaś w 2009 roku - za zasługi w dziedzinie kultywowania tradycji "teatru wyobraźni" - otrzymał Nagrodę im. Witolda Hulewicza.

Pełnił funkcje jurora Festiwalu Słuchowisk Polskiego Radia w Bolimowie (1997-1999), w Rzeszowie (2000 r.) oraz w Sopocie na I, II, III, IV, VII, VIII i IX Festiwalu Teatru Polskiego Radia i Teatru Telewizji Polskiej "Dwa Teatry". Otrzymał najważniejszą nagrodę Polskiego Radia: Złoty Mikrofon (1993) i Nagrodę Rady Programowej Polskiego Radia (2004).

- Wacław Tkaczuk miał jakiś instynkt do dobrej literatury, która daje się przełożyć na formy radiowe - podkreślała Bogumiła Prządka, wieloletnia dziennikarka Polskiego Radia.


Posłuchaj
19:59 [B]DWÓJKA 7 kwietnia 2013 11_41 Poezje Wacława Tkaczuka.mp3 Iwona Smolka, Leszek Szaruga i Piotr Matywiecki rozmawiają o tomie wierszy Wacława Tkaczuka "Na więcej, na przepadłe" (PR, 2013)

52:14 ptaczuk ok.mp3 Wacława Tkaczuka wspominają: Małgorzata Małaszko-Stasiewicz (dyrektor-redaktor naczelna Programu 2 Polskiego Radia), Bogumiła Prządka (dziennikarka radiowej Dwójki), Iwona Smolka (krytyk literacki, dziennikarka radiowej Dwójki), Tadeusz Dąbrowski (poeta), Dariusz Pachocki (literaturoznawca). Audycja Małgorzaty Szymankiewicz i Elżbiety Łukomskiej.

  

Wiersze z gazet i czasopism

- Miałem świadomość, że muszę sobie znaleźć swój kąt w radiu. Wymyśliłem więc przegląd prasowych publikacji poetyckich, przegląd prasy z poezji - opowiadał Wacław Tkaczuk o narodzinach swojej najsłynniejszej audycji: "Wierszy z gazet i czasopism".

Ta emitowana w latach 1991-2014 cotygodniowa audycja miała prostą formułę: krótkie omówienie przez prowadzącego kilku nowo opublikowanych w prasie poetyckiej wierszy. Za tą pozorną prostotą kryło się jednak ogromne bogactwo.

- Były to wspaniałe eseje poświęcone poetom, których prócz niego niekiedy nikt nie znał. Ale on znał wszystkich - mówił pisarz Marian Pilot. - Nikt nie znał polskiej literatury tak dokładnie jak on. Nikt nie był tak wiernym przyjacielem gromad poetów.

- Wacław Tkaczuk w sposób rzetelny, sensowny i nieinteresowny zajmował się poważnie poezją w mediach publicznych - dodawał poeta Tadeusz Dąbrowski. - Swoją audycją robił bardzo dużo dla potrzymania wiary w świecie niesprzyjającym tej wierze, że poezja jest czymś istotnym, niezbywalnym. Że czystość języka jest czymś ważnym nie tylko ze względów estetycznych, ale i etycznych.

Poeta w cieniu poetów

Wacław Tkaczuk, niezrównany czytelnik poezji i jej wielki krzewiciel, sam również był poetą. Wiersze zaczął pisać wcześnie - zadebiutował w wieku czternastu lat na łamach tygodnika "Przemiany". Wydał jednak tylko trzy tomiki poetyckie: "Skrzydło liścia" (1970), "Co z ognia, co z wody" (1977) oraz, wiele lat później, "Na więcej, na przepadłe" (2013).

- Wiersze mogę pisać tylko wtedy, kiedy jestem zakochany. A to się niestety, w miarę upływu czasu, rzadko już zdarza - przyznał Wacław Tkaczuk w Polskim Radiu.

Według Tadeusza Dąbrowskiego Wacław Tkaczuk jako poeta był "zdecydowanie niedoceniony". - Może też na własne życzenie, bo nigdy nie promował siebie jako poety, to było niejako przy okazji.

Jaka była ta poezja?

Leszek Szaruga mówił w Polskim Radiu, że Wacława Tkaczuka można uznać za przedstawiciela poezji awangardowej. - W jego wierszach widać zwięźle nakreślone obrazy, ponadto autor przejawia w nich skłonność do wyznań. To typowe cechy awangardy - tłumaczył poeta. Zdaniem natomiast Iwony Smolki poezję Tkaczuka przenika duch romantyzmu. Podobnie widział tę twórczość Piotr Matywiecki. - Autor w każdej części swojego ostatniego tomu dąży do czegoś ponad siebie, co jest charakterystyczne właśnie dla romantyków - uzasadniał krytyk.

- Te wiersze w zadziwiający sposób łączą intelektualne skupienie, chwilami medytacyjne, namysł nad światem z epifanicznością - oceniał z kolei Tadeusz Dąbrowski. - Wiele z tych tekstów jest pełnych radości i głodu życia.

***

Czytaj także:

***

Wacław Tkaczuk zmarł w 2018 roku. Kilka lat wcześniej w radiowej audycji mówił o tym, co jeszcze zamierza w życiu robić. A mówił to w kontekście spraw ostatecznych, "z perspektywy drugiej strony".

Warto przytoczyć te słowa.

- Chciałbym jeszcze jak najwięcej przeczytać. Bo ja mało oglądałem na przykład obrazów, ale tam, po tamtej stronie, moim zdaniem będą kolory. I to będą kolory jak w paśmie psychodelicznym, jak w "Żółtej łodzi podwodnej" albo jak w szybkim biegu przez sale Muzeum Watykańskiego.

- Muzyki też nie słuchałem za wiele, ale muzyka tam będzie na pewno. Poczynając od Beethovena, granego regulaminowo przez anioły, po Mozarta granego przez anioły dla przyjemności. Natomiast obawiam się, nawet jestem pewien, że tam nie będzie słowa jako dowodu poznania i pośredniczenia. Bo tam staniemy twarzą w twarz. Tam ten komunikat będzie po prostu z umysłu do umysłu, od osoby do osoby. Nie będzie potrzebna metafora. I tego mi żal.

- Tam będzie spotkanie z tym słowem pierwszym, "na początku było Słowo", ale tych słów, które myśmy, nawet czasem uchybiając powadze bytowej, namnożyli (ale jak ciekawie!), tych słów, boję się, że nie będzie. Dlatego chcę jak najwięcej jeszcze przeczytać.

- Ale jest pytanie oczywiście: co czytać? i kogo czytać? Uważam, że mistrzów. Może Stendhala, którego przeczytałem za wcześnie. Na pewno Conrada, Flauberta, Iwaszkiewicza, Celine’a. Nie będę już czytał Gide’a. Myślę, że odstawię też Dostojewskiego. Marian Pilot mnie namawia, żebym go zamienił na Gogola. Ale przede wszystkim będę czytał poezję.

jp

Czytaj także

Lesław Bartelski. Przyjaciel poetów walczącej Warszawy

Ostatnia aktualizacja: 27.03.2024 05:52
– Było moim wielkim szczęściem w życiu, że zetknąłem się z Tadeuszem Gajcym, Zdzisławem Stroińskim, Andrzejem Trzebińskim, a także z Krzysztofem Kamilem Baczyńskim –  podkreślał w radiowym nagraniu Lesław Bartelski. 27 marca mija 18 lat od śmierci tego poety i kronikarza pokolenia literatów czasu wojny.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Od ataku natchnienia po Włochy. Radiowy alfabet Adama Zagajewskiego

Ostatnia aktualizacja: 21.03.2024 06:01
Trzy lata temu, 21 marca 2021, zmarł Adam Zagajewski. Ten znakomity poeta wiele razy gościł w Polskim Radiu. Z rozmów tych można wyłonić kilka ważnych, ale i pozornie błahych tematów, kilka postaci i miejsc. Układają się one w swoisty alfabet wspomnień.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Wiesław Myśliwski. "Literatura broni nas przed bezsensem świata"

Ostatnia aktualizacja: 25.03.2024 05:49
– Opowiadając, konstruujemy nasze życie. Układamy je w jakąś logiczną całość. Literatura jest próbą formowania życia w coś, co ma swoją harmonię i swój sens – mówił Wiesław Myśliwski na antenie Polskiego Radia. Znakomity pisarz, autor m.in. takich powieści, jak "Kamień na kamieniu" i "Widnokrąg", kończy 25 marca 2024 roku dziewięćdziesiąt dwa lata!
rozwiń zwiń