Supersam - przykład nowoczesnej architektury PRL
Supersam w Warszawie został okrzyknięty najpiękniejszym sklepem w PRL, wzorcową i nowoczesną placówką. Został otwarty we 1962 roku zaś prof. Jerzy Hryniewiecki był autorem projektu architektonicznego.
Projekt budynku był - jak na ówczesne czasy - niezwykle nowatorski, szczególnie wiszący dach, podtrzymywany za pomocą dźwigarów i stalowych lin. Projekt zrealizowali trzej architekci: prof. Jerzy Hryniewiecki, Maciej Krasiński i Maciej Gintowt. Autorzy konstrukcji to prof. Wacław Zalewski, prof. Stanisław Kusia oraz Andrzej Żórawski. Generalnym projektantem był inż. Maciej Krasiński.
01:48 projektanci supersamu.mp3 Wypowiedzi generalnego projektanta supermarketu, inż. Macieja Krasińskiego oraz autora projektu architektonicznego, prof. Jerzego Hryniewieckego (PR,1962 r.)
Nazwa Supersam szybko stała się popularna. W ten sposób zaczęto określać inne duże sklepy samoobsługowe w kraju.
W grudniu 2006 roku Supersam został rozebrany. Nie pomogły liczne protesty oraz kampania na rzecz uratowania przed zniszczeniem cennego zabytku PRL. Argumentem za jego wyburzeniem był zły stan techniczny budynku, bo obiekt groził ponoć zawaleniem. Jednak jeden z autorów konstrukcji twierdził, że usterki dałoby się usunąć w dwa tygodnie, a budynek mógłby służyć, jeszcze kolejne 40 lat. W miejscu Supersamu powstał biurowiec połączony z galerią handlową.
Za projekt budynku jego twórcy zostali wyróżnieni w 1962 roku Nagrodą Komitetu Budownictwa, Urbanistyki i Architektury. Jerzy Hryniewiecki był z nagrody zadowolony i uznał ją za dowód uznania dla architektury, która nie jest typowa, ani podobna do innych obiektów.
Supersam Źr. Wikipedia/DP/autor nieznany
Gdyby nie wzrok, byłby marynarzem
Jerzy Hryniewiecki przyznaje, że na wybór przez niego zawodu architekta przeważający wpływ miał ojciec Bolesław Hryniewiecki, który był botanikiem i podróżnikiem. I jak to botanik zabierał go w podróże do miejsc jak najmniej dotkniętych przez cywilizację.
Choć podczas podróży z ojcem bardziej miał styczność z przyrodą, to potem, w czasach liceum i harcerstwa podczas obozów wędrownych, zaczął zwracać uwagę na architekturę. Przełomowym momentem było spotkanie ze Stanisławem Noakowskim.
- Miałem szczęście spotkałem się z nim prywatnie, w jego prywatnym domu i w ten sposób wszedłem w ten wspaniały krajobraz nie tylko sztuki nieistniejących zabytków, ale w świat fantazji Noakowskiego, które mnie zafascynowały - wspominał w Polskim Radiu.
Mniej więcej w tym samym czasie zetknął się z pracami Le Corbusiera o światowej rewolucji w architekturze. Żartuje, że ostatecznie o wyborze zawodu zadecydował słaby wzrok, bo rozważał też karierę wojskową w marynarce, ale wada wzroku wykluczyła go z grona zawodowych marynarzy.
Wojnę Jerzy Hryniewiecki spędził w obozie jenieckim. Wspólny pobyt w obozie wspomina pisarz Marian Brandys.
- Był w obozie postacią bardzo znaną. Pamiętam go przede wszystkim jako wspaniałego gawędziarza - mówił literat w Polskim Radiu. - Hryniewicki opowiadał o swych przedwojennych podróżach i pracach w Afryce Północnej.
Jerzy Hryniewiecki przyznaje, że architektem przemysłowym został trochę z przypadku. Był przeciwny obowiązującemu w owym czasie socrealizmowi.
- Doszedłem do wniosku, że muszę tam pracować, gdzie wpłynę na odbudowę kraju, a nie będę robił kompromisu z moimi poglądami - tłumaczył. Dlatego jedyną wówczas drogą, którą poszedł on i kilku jego kolegów była architektura przemysłowa.
27:52 jerzy hryniewiecki_Mikke.mp3 Spotkanie z architektem i urbanistą Jerzym Hryniewickim w audycji "Wizerunki ludzi myślących" autorstwa Jerzego Mikkego (PR, 2.09.1970)
Warszawa, miasto, które powstało z ruin
Jerzy Hryniewiecki był związany z Warszawą od 1919 roku, od 11. roku jego życia. Przyznaje, że Warszawa miała ulice ciasne, wąskie, ale była ciekawym miastem.
- Naturalnie w porównaniu z innymi miastami świata była biedna, zacofana, ale jednocześnie wypełniała wszystkie możliwości, jakimi żyliśmy - mówił.
Przyznał, że współczesne miasto jest zupełnie innym miastem, które w zasadzie powstało z niczego. Były wątpliwości, czy jest możliwe odbudowanie stolicy po wojnie.
- Największą wiarę w odbudowę Warszawy i wizję tego mieli architekci - zaznaczył. Żałuje, że nie wykorzystano wielu możliwości na usprawnienie życia w mieści. Zwraca też uwagę, że Warszawa jest miastem - które - jak to ujął - nie ma swojej nocy. - W przeciwieństwie do innych miast świata, w których noc pokazuje inną stronę miasta, Warszawa zamiera- wyjaśniał w audycji Jerzego Mikkego.
06:17 warszawa_Hryniewiecki.mp3 Prof. Jerzy Hryniewiecki opowiada o swojej wizji Warszawy w audycji "Warszawa. Melodia mojego miasta" autorstwa Jerzego Mikkego (PR, 14.02.1969)
Architekt był też projektantem stołecznego Stadionu X-lecia. Nie zgadza się z twierdzeniami, że tą budowlą przyczynił się do przekształcenia krajobrazu Warszawy po wojnie.
- To, że zrobiłem jedną z największych dziur w Polsce to nie jest jeszcze przekształcanie krajobrazu - mówił w Polskim Radiu. Przypomniał, że stadion powstał z gruzów zniszczonej Warszawy. - Ta forma, która powstała z gruzów Warszawy ma swoją specjalną wymowę, dosyć charakterystyczną - wyjaśniał.
Stadion X-lecia PRL Fot. Szymon Laszewski/Forum
Jerzy Hryniewiecki nie krył się z tym, że bardzo interesował się sportem. Przede wszystkim lekką atletyką, może dlatego, że sam ją uprawiał. W przeciwieństwie do obecnych czasów zawodnicy uprawiali kilka dyscyplin przez co ich wyniki nie były na mistrzowskim poziomie, choć nie były całkiem złe. Lubił też sporty przestrzenne, takie jak alpinizm, szybownictwo czy automobilizm.
14:20 jerzy hryniewiecki_pytlakowski.mp3 Jerzy Hryniewiecki wspomina budowę Stadionu X-lecia w Warszawie i opowiada o sportach, jakie uprawiał w audycji "Zwierzenia wieczorne" autorstwa Jerzego Pytlakowskiego (PR, 12.10.1968)
Był bezpartyjnym poseł do Sejmu PRL II i III kadencji, a w nich piastował funkcję przewodniczącego komisji budownictwa i gospodarki komunalnej. Kiedy wyraził pogląd, że ministrowie winni mieć przynajmniej maturę, przestał być posłem. Zmarł 28 sierpnia 1989.
ag