"Stańczyk", "Kazanie Skargi", "Batory pod Pskowem", "Rejtan - upadek Polski" czy monumentalna "Bitwa pod Grunwaldem" to tylko mały wycinek patriotycznej twórczości Jana Matejki, która kształtowała świadomość narodową Polaków w czasach zaborów. Przez dwadzieścia lat mistrz zajmował się również kształtowaniem warsztatu młodych zdolnych artystów.
Jan Matejko dyrektorem Szkoły Sztuk Pięknych w Krakowie, której był absolwentem, został w 1873 roku po odrzuceniu bardziej intratnej oferty z praskiej Akademii Sztuk Pięknych. Choć krakowska szkoła nie miała wówczas statusu uczelni wyższej, samo nazwisko mistrza przyciągało wielu chętnych.
12:34 uczniowie mistrza matejki___pr iii 121447_tr_0-0_1307303b[00].mp3 O Janie Matejce jako nauczycielu opowiada architekt, pisarz i grafik Witold Szolginia. Audycja "Uczniowie mistrza Matejki" prowadzona przez Joannę Zadrowską (PR, 7.09.1992)
- W tej szkole profesorami byli zarówno dawni profesorowie Matejki, jak i jego koledzy, z którymi się uczył - mówił w audycji Polskiego Radia architekt, pisarz i grafik Witold Szolginia.
Początkowo do krakowskiej Szkoły Sztuk Pięknych uczęszczało 40 uczniów. Ośmiu najzdolniejszych wychowanków, osobiście wybranych przez Matejkę, należało do tzw. "majsterszuli", czyli klasy mistrzowskiej, w której zajmowano się szczególnie cenionym przez dyrektora malarstwem historycznym.
Do najbardziej znanych podopiecznych Jana Matejki należą Stanisław Wyspiański, Jacek Malczewski, Maurycy Gottlieb, Józef Mehoffer, Leon Wyczółkowski, Jan Styka czy Witold Pruszkowski.
"Uczniowie go kochali"
Jan Matejko poświęcał Szkole Sztuk Pięknych mnóstwo pracy, energii, a nawet własnych pieniędzy. Dyrektor zabierał swoich uczniów na wyjazdy poza Kraków, opłacał im bilety kolejowe, fundował jedzenie.
- Biedniejszym uczniom dawał zapomogi, stypendia. Właściwie całą swoją dyrektorską pensję przeznaczał dla podopiecznych i żył tylko z tego, co namalował. To jeszcze jeden powód do podziwu dla Matejki - mówił Witold Szolginia.
Dyrektor do tego stopnia przejmował się losami swoich uczniów, że nawet korespondował z ich rodzicami.
- Wśród nich był między innymi ojciec Jacka Malczewskiego. Matejko przejmował się i pisał: "Pan Jacek musi to, Pan Jacek musi tamto, niech on jeszcze przypilnuje tego". Nic dziwnego, że uczniowie go kochali - tłumaczył gość radiowej audycji.
"Do was należy powietrze i słońce..."
Jednak dyrektor Matejko przy całym swoim oddaniu dla szkoły i uczniów, prowadził placówkę w sposób, który spotykał się z krytyką. Mistrz do końca życia trwał przy malarstwie historycznym, które na zachodzie Europy dawno odeszło do lamusa. Matejko uważał, że sztuka musi służyć narodowi i przez długi czas nie akceptował nowych nurtów. Dyrektor, choć sam za młodu korzystał z zagranicznego stypendium, zabraniał swoim podopiecznym wyjazdów na Zachód. Uważał, że zatracą swoją samodzielność.
Wśród największych krytyków Matejki był Stanisław Witkiewicz, który twierdził, że narzucenie uczniom swojej wizji artystycznej i poglądów na sztukę przynosi wychowankom więcej szkody niż pożytku. Uczniowie, choć szanowali swojego dyrektora, nie potrafili znieść jego rygorystycznego podejścia.
- Oni nie byli tacy potulni, tak bardzo tego mistrza nie słuchali. Buntowali się przeciwko tradycyjnym kanonom malarstwa historycznego, w czym Matejko przecież celował. Takimi buntownikami byli Jacek Malczewski, Maurycy Gottlieb i Stanisław Wyspiański. Ta trójka najbardziej pokazywała rogi - mówił Witold Szolginia.
Stanisław Wyspiański zmęczony zachowaniem Matejki wyjechał za granicę.
- Już nie mógł wytrzymać tego nacisku psychicznego przy malowaniu i uciekł do Szwajcarii, do Włoch, a następnie do Paryża, gdzie zachłysnął się impresjonizmem, plenery, pełnia powietrza i słońca - opowiadał gość audycji Polskiego Radia.
Ostatecznie Matejko pogodził się z faktem, że młodszemu pokoleniu artystów bliższe są inne nurty niż malarstwo historyczne. Zrezygnowany miał wówczas skierować do uczniów słynne słowa: "Do was należy powietrze i słońce, ja zostanę ze starymi królami".
Dziedzictwo Jana Matejki
Choć jeszcze za życia Matejki malarstwo historyczne przechodziło, nomen omen, do historii, znane są dzieła uczniów wielkiego mistrza, które wpisywały się w ten nurt. Mnóstwo obrazów o tematyce historycznej stworzył przedwcześnie zmarły ulubieniec Matejki Maurycy Gottlieb. Witold Piwnicki namalował "Bitwę pod Cecorą", Leon Wyczółkowski "Ucieczkę Maryny Mniszchówny z synem Dymitrem", Witold Pruszkowski "Ofiarowanie korony Piastowi". Jednak wszystkie te obrazy powstawały jeszcze za życia mistrza.
W kolejnych latach uczniowie Matejki, szczególnie ci najwybitniejsi, obierali własne ścieżki, porzucając malarstwo historyczne. Jan Styka, twórca monumentalnych panoram był jednym z nielicznych, którzy kontynuowali drogę Matejki. Niektórzy, kontestując styl dawnego mistrza, uciekali się wręcz do kpiny z jego twórczości - Stanisław Wyspiański stworzył słynną parodię "Bitwy pod Grunwaldem". A jednak nawet u niego dostrzegalny był wpływ, jaki na jego twórczość wywarł wielki mistrz.
13:13 uczniowie mistrza - stanisław wyspiański___pr iii 121822_tr_0-0_138a61dd[00].mp3 O wpływie Jana Matejki na Stanisława Wyspiańskiego mówi architekt, pisarz i grafik Witold Szolginia. Audycja "Uczniowie mistrza Matejki" prowadzona przez Joannę Zadrowską (PR, 8.11.1992)
- Odszedł Wyspiański niemal zupełnie od fotograficznego realizmu swojego dawnego mistrza Matejki, przejmując jednak od niego giętką, pnącą się linię rysunku. To jest taka charakterystyczna cecha. I ta linia bardzo pasowała do nowego prądu, czyli do secesji, do której przylgnął - tłumaczył Witold Szolginia.
Nie był to jedyny wpływ wielkiego mistrza na tego artystę. Wyspiański odziedziczył po Matejce również idee patriotyczne, myśl poruszenia sumienia narodu poprzez sztukę. Wyspiański dotykał istotnych dla polskiego narodu kwestii zarówno w malarstwie, jak i dramatopisarstwie. Autor w swoich dziełach literackich sięgał po tematy historyczne, w tym po powstanie listopadowe. Nieprzypadkowo jednym z bohaterów najsłynniejszego dzieła Wyspiańskiego, "Wesela", autor uczynił Stańczyka - postać, która stała się swoistym malarskim alter ego Matejki.
- Te idee patriotyczne przebijały się w jego witrażach, w jego malowidłach ściennych, w polichromiach. Także w tej twórczości pisanej, literackiej, poetyckiej. W "Weselu", w tym pomniku, jaki sobie wystawił, było zupełnie podobnie. To było to trwałe dziedzictwo matejkowskie - mówił Witold Szolginia.
th