Autorami zamachu byli młodzi ludzie ze stołecznych szkół, którzy w odpowiedzi na wprowadzenie stanu wojennego założyli Konfederację Młodzieży Polskiej "Piłsudczycy". W ściśle zakonspirowanej grupie znaleźli się między innymi Emil Barchański "Janek", Stefan Antosiewicz "Józef" i Artur Nieszczerzewicz "Prut". Uznając, że najlepszą metodą działania jest "akcja bezpośrednia" postanowili obrzucać koktajlami Mołotowa budynek komitetu Centralnego PZPR. Kiedy pomysł okazał się trudny w realizacji, wybór padł na pomnik kata z sowieckiej bezpieki znajdujący się na ówczesnym placu jego imienia (dziś Plac Bankowy).
Akcja otrzymała kryptonim "Cokół” Wzięli w niej udział: Emil Barchański, Marek Marciniak "Lis", Artur Nieszczerzewicz, nieznani z nazwiska "Kowal" i "Opty" i zapewne jeszcze jedna lub dwie osoby, których nieznane są nawet pseudonimy.
10 lutego, około 17.30 młodzi "Piłsudczycy" ruszyli pod pomnik, który zgodnie z planem został najpierw obrzucony farbą, a następnie butelkami z benzyną. Wszystko na oczach powracających do domu mieszkańców stolicy i w sąsiedztwie siedziby Służby Bezpieczeństwa. Akcja zakończyła się sukcesem – pomnik Dzierżyńskiego płonął, ale w trakcie ucieczki Marek Marciniak został zatrzymany przez milicję. Esbecja rozpoczyna sprawę "Fenkis", której celem ma być wykrycie sprawców podpalenia pomnika. Podczas przesłuchań Marek Marciniak przyznaje się do winy i podaje pseudonimy innych uczestników akcji, kilka dni później odwołuje zeznania. Ostatecznie we wrześniu 1982 roku sąd skazuje go na 2 lata więzienia w zawieszeniu.
W trakcie prowadzonych działań operacyjnych esbecja trafia na ślad Emila Barchańskiego, który wraz z Szymonem Pochwalskim zostaje aresztowany 3 marca 1982 roku. W trakcie śledztwa Emil jest brutalnie bity i zastraszany. Wymienia pseudonimy "Lisa" i "Pruta" oraz podaje nazwisko innego ucznia liceum im. Mikołaja Reja, Tomasza Sokolewicza "Halnego".
17 marca 1982 roku Emil Barchański zostaje skazany na 2 lata w zawieszeniu i dozór kuratora. W maju podczas rozprawy Marciniaka i Sokolewicza, Barchański odwołuje wcześniejsze zeznania, informując przy tym, że zostały one wymuszone brutalnym biciem. W czerwcu 1982 roku, na kilka dni tuż przed swoimi 17. urodzinami, Emil Barchański ginie w "niewyjaśnionych okolicznościach". Jego ciało zostaje znalezione w Wiśle. Kilkadziesiąt metrow dalej od miejsca, w którym miał wejść do rzeki, co znaczyloby, że płynął pod prąd. Emil bał się wody i nigdy do niej nie wchodził.
Od tych tragicznych wydarzeń dzieli nas prawie 30 lat. Pion śledczy IPN nadal prowadzi sprawę jego śmierci.
ZAPRASZAMY DO WYSŁUCHANIA REPORTAŻU PATRYCJI GRUSZYŃSKIEJ – RUMAN O ŻYCIU I ŚMIERCI EMILA BARCHAŃSKIEGO - "WROCĘ KIEDY SŁOŃCE JUŻ NIE BĘDZIE MI POTRZEBNE" - reportaż nagrodzony Grand Prix KRRiT 2011