Ponad 30-osobowa grupa naukowców, konserwatorów i historyków sztuki rozpoczęła oględziny ołtarza w Bazylice Mariackiej. O jego fatalnym stanie zaalarmował fotografik Andrzej Nowakowski, który robiąc zdjęcia z bliska zauważył, że rzeźbom brakuje wielu elementów i zalega na nich gruba warstwa brudu.
Ireneusz Płuska, kierownik Katedry Konserwacji Rzeźby krakowskiej ASP, twierdzi że po pierwszym rozeznaniu stan zachowania dzieła Wita Stwosza nie jest zły. „ W ocenie nauczycielskiej można ocenić jego stan na słabą czwórkę, to nie oznacza konieczności przeprowadzenia zabiegów profilaktycznych i badań”.
Wczoraj ołtarz został zasłonięty rusztowaniami, aby specjaliści mogli przyjrzeć mu się z bliska. Jak mówi Ireneusz Płuska, z tej pozycji widać ubytki. „Są ubytki z XIX wieku. Części z nich nawet nie widać. Są drobne ukruszenia farby, przemalowania i ślady przemalowania. To wymaga dalszych badań rentgenem, termowizyjnych i fizykochemicznych”.
Badania będą prowadzone do soboty przez dzień i noc. Wszystkie metody badań są nieinwazyjne dla dzieła. Raport z pierwszych oględzin powinien zostać opublikowany do miesiąca. Później naukowcy podejmą decyzję na temat dalszych działań.
Jak mówi profesor Franciszek Ziejka, przewodniczący Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa, nie są wykluczone dalsze badania, przygotowanie planu konserwacji i decyzje o ewentualnym odnowieniu dzieła. „Toczyły się już wielkie dyskusje na temat tego, czy można dołożyć brakujące palce, czy dłonie. Kolejna dyskusja nie jest wykluczona.”
Badania potrwają jeszcze tydzień. Zwiedzający muszą przygotować się na spore utrudnienia, mówi ksiądz Dariusz Raś proboszcz Bazyliki Mariackiej. „Utrudnienia będą do końca tego tygodnia, a jeżeli będziemy prowadzili dalsze badania trzeba przygotować się na kolejne. Wszystko po to, aby zachować dzieło dla następnych pokoleń”.
Ołtarz w Bazylice Mariackiej został zbudowany 523 lata temu pod kierownictwem Wita Stwosza. Jego ostatnia renowacja była przeprowadzona po zakończeniu II wojny światowej w latach 1946 - 50. Później był jedynie odkurzany i sprawdzany, aby nie pogorszył się jego stan.
