Rankiem 11 marca 2004 mieszkańcy przedmieść hiszpańskiej stolicy jak co dzień jechali do jej centrum do pracy, szkół i na uczelnie. W czterech pociągach terroryści podłożyli ładunki wybuchowe. Dwa z nich eksplodowały o 7:39 w centrum Madrytu, kolejny o 7:41, a ostatni minutę później w okolicach stacji Atocha.
Nz: Kwiaty i znicze przy stacji El Pozo po zamachach w Madrycie, aut. Jordiferrer (9.04.2004), Wikipedia/CreativeCommons
Ze środka pociągu
Pociągami, które stały się atakiem zamachu terrorystycznego jechali także Polacy. Czterech z nich zginęło. Polka, Ewelina Gałecka, która jechała wówczas jednym z zaatakowanych składów mówiła: – Siedziałam w pociągu na stacji Santa Eugènia i w momencie, gdy ruszał nastąpił wybuch – mówiła o momencie wybuchu. – Nie wiedziałam, co się stało. Siedziałam zaraz przy przejściu między wagonami i w tym momencie wszyscy ludzie z wagonu trzeciego zaczęli przebiegać do wagonu drugiego. Nie wiedzieliśmy, co się stało. Widziałam tylko dym z boku i kable, które spadły z góry.
Zamachowcy zamierzali zdetonować wszystkie składy na jednej stacji – Atocha. Siła wybuchu mogłaby zburzyć również dach stacji, co byłoby przyczyną śmierci jeszcze większej ilości osób.
– Nie było światła w pociągu i w tym momencie ktoś krzyknął, że nie mamy jak wyjść z pociągu – kontynuowała Ewelina Gałecka. – Ogólna panika, nie wiedzieliśmy, co zrobić. Ktoś zauważył, że w wagonie trzecim, skąd wybiegli ci wszyscy ludzie, są wywarzone drzwi przez wybuch.
Liczba ofiar zwiększała się z minuty na minutę. – Wiele ofiar zakleszczonych jest w wagonach i uwalnia je straż pożarna, dlatego informacje o ich liczbie zmieniają się – relacjonował Maciej Bernatowicz, korespondent Polskiego Radia. – Wybuchy, w trzech miejscach jednocześnie, spowodowały spłonięcie sześciu wagonów, dlatego te straty w ludziach są w tej chwili niemożliwe do oszacowania.
Nz: Protesty po zamachach na pociągi w Madrycie, aut. Kippelboy (12.03.2004), Wikipedia/CreativeCommons
– Wybiegłam z pociągu, zobaczyłam praktycznie zniszczony jeden wagon, ludzi na ziemi: nieżywych, rannych – opowiadała Gałecka.
Posłuchaj relacji Eweliny Gałeckiej, Polki, która jechała jednym z pociągów, będących celem zamachu terrorystycznego w Madrycie.
Czy to ETA?
Pierwsze podejrzenia o sprawców zamachu spadły na baskijską organizację terrorystyczną ETA. Wskazywały na to głównie materiały wybuchowe, których użyto w zamachu. – Istnieje podejrzenie, że autorem zamachu jest ETA – mówiła Anna Wawrzyńczak z Ambasady Rzeczpospolitej Polskiej w Madrycie. – Od dwóch-trzech miesięcy zapowiadane były tego typu zamachy.
Odmiennego zdania był ekspert ds. terroryzmu Krzysztof Karolczak. Zaznaczał on, że system działania organizatora tego zamachu odsuwał podejrzenia od ETA. – Od wielu lat zamachy wykonywane przez ETA, czy próby zamachów, były tak wykalkulowane, że nie pociągały za sobą masowych ofiar, tak jak w tym przypadku – podkreślał.
Po zamachach eksperci próbowali znaleźć źródło tak drastycznego działania terrorystów. Pojawiało się kilka hipotez. Jeśli za zamachami stałaby ETA mogłoby to mieć związek z wyborami parlamentarnymi w Hiszpanii, które miały odbyć się kilka dni później. Dla zamachowców z Al-Kaidy ważniejsza byłaby raczej demonstracja siły w związku z wojną w Iraku, na którą wiele krajów europejskich, w tym również Hiszpania, wysłało swoje wojska.
– Nie zmienimy ustroju, ani dlatego, że terroryści zabijają, ani po to, żeby przestali zabijać – mówił premier Hiszpanii, José María Aznar. – Dlatego mówię wszystkim Hiszpanom, że nie powinniśmy myśleć o niczym innym, jak o całkowitym zniszczeniu terroryzmu, o poddaniu się terrorystów bez jakichkolwiek warunków z ich strony.
Nz: Pomnik ofiar zamachów terrorystycznych w Madrycie, aut. Barcex (24.03.2007), Wikipedia/CreativeCommons
Odwet za Irak
ETA odcinała się od tragicznych wydarzeń w Madrycie i w żadnym stopniu nie chciała wziąć za nie odpowiedzialności. Z biegiem czasu coraz bardziej prawdopodobny wydawał się scenariusz odwetu ze strony Al-Kaidy. Organizacja wielokrotnie straszyła, że kraje, które biorą udział w konflikcie w Iraku powinny czuć się zagrożone.
– Terroryzm uderza zawsze tam, gdzie może uzyskać dobry efekt – zaznaczał Jorge Ruiz Lardizabal, warszawski korespondent hiszpańskiej agencji informacyjnej EFE. – Dzisiaj było to w Madrycie, jutro może to być w każdym innym miejscu na świecie.
Wydarzenia w Madrycie w stan wyższej gotowości postawiły służby wszystkich krajów, które wsparły działania Stanów Zjednoczonych po 11 września 2001, również Polski. – Niezależnie od tego, czy taka sytuacja ma miejsce w Moskwie, czy w Madrycie zawsze analizujemy bardzo szczegółowo przebieg tych wydarzeń – podkreślała rzecznik prasowa ABW, Magdalena Stańczyk. – Jesteśmy w kontakcie ze służbami partnerskimi, wymieniamy informacje, aby między innymi, aby dobrze zdefiniować sprawców i przeanalizować wszystkie możliwe sygnały.
Rok po wydarzeniach w Madrycie, 14 marca 2005 Al-Kaida oficjalnie przyznała się do zorganizowania zamachu. Był on najtragiczniejszym atakiem typu w Europie od 21 grudnia 1988, kiedy to terroryści wysadzili samolot pasażerski linii Pan American World Airways nad Lockerbie w Szkocji.
Co działo się 10 lat temu w Madrycie? Posłuchaj dramatycznych relacji z miejsca zamachu terrorystycznego, w którym zginęło 191 osób.
mb