To pytanie postawił Jacek Bocheński w swej powieści zatytułowanej "Tyberiusz Cezar". O książce rozmawiali goście Iwony Smolki: Tomasz Burek i Piotr Matywiecki. - Jest to powieść zagadkowa, jeśli chodzi o samą postać władcy, napisana według mnie świetnie, z ogromnym nerwem narracyjnym – mówiła autorka audycji z cyklu "Tygodnik literacki". - Czyta się ją jak bardzo dobrą powieść sensacyjną.
Jacek Bocheński oprowadza nas po świecie starożytnym i dzisiejszym, tropiąc m.in. dawne związki astrologii z polityką, pokazując pikantne życie obyczajowe i wciąż aktualną "propagandową grę pozorów". Powieść o Tyberiuszu była ostatnią w antycznym tryptyku. Wcześniej ukazały się tomy: "Boski Juliusz" oraz "Nazo Poeta".
- To jest powieść o tym, jak człowiek, szukając swojego losu, chce odczytać swoje przeznaczenie z gwiazd, ale zarazem chce tego losu świadomie i podświadomie uniknąć – mówił Piotr Matywiecki. – Tak go przynajmniej Bocheński przedstawia.
Z rodu Klaudiuszów
Kim był Tyberiusz? Urodził się 16 listopada 42 p.n.e. Pochodził z rodu Klaudiuszów. Swoją znaczącą pozycję Tyberiusz zawdzięczał matce Liwii Druzylli, która po rozwodzie w 39 p.n.e. została trzecią żoną Augusta, przyszłego władcy Rzymu. W 29 p.n.e. Tyberiusz rozpoczął udział w życiu publicznym uczestnictwem w tryumfie Augusta dla uczczenia bitwy pod Akcjum.
Kariera
Był kwestorem, sprawował urząd konsula, powoli stawał się głównym dowódcą wojsk Augusta. Popadł jednak w niełaskę cesarza i w 6 roku p.n.e. wycofał się z działalności publicznej, udając się na dobrowolne wygnanie na wyspę Rodos. Przez kilka lat August sprzeciwiał się powrotowi pasierba z wyspy.
- Jacek Bocheński pokazuje nam Tyberiusza w różnych sytuacjach i w różnych miejscach - mówiła Iwona Smolka. - Przebywał w różnych miejscach, ponieważ bał się bardzo, że wielki August razem ze swoją żoną Liwią zechcą go wykończyć, tak jak wykończyli wielu pretendentów do objęcia władzy po boskim Auguście.
Wymarzony tron
Bronił się przed władzą, ale ostatecznie 18 września 14 r.n.e. Tyberiusz objął tron. - Kiedy rzeczywiście tym władcą zostaje, strach jego nie maleje, ale się potęguje – stwierdził Piotr Matywiecki. – Bo wie, że władców się wykańcza. I on sam, będąc na szczycie też tak się zachowuje - w sposób systematyczny utrąca wszystkich własnych konkurentów, potencjalnych następców.
Na zdjęciu.: "Cierniem ukoronowanie" - reprod. fot. obrazu Tycjana (1490–1576). Po prawej stronie, na górze, popiersie Tyberiusza, za którego panowania ukrzyżowano Jezusa. Wikimedia Commons/dp. Źr.: Muzeum w Luwrze
- Co w ogóle można powiedzieć o Tyberiuszu? Z jakimi źródłami na jego temat miał do czynienia Jacek Bocheński, pisząc swą powieść? - zastanawiał się z kolei Tomasz Burek. - Oparł sie na tekstach historyków rzymskich: Swetoniusza i Tacyta, którzy przedstawili Tyberiusza jako potwora. Potępili go i to potępienie trwało bardzo długo. Ale na początku XX wieku ta negatywna opinia o Tyberiuszu się zmieniła.
Niejednoznaczna ocena
Zaczęto się wycofywać z oceny utrwalonej przez starożytnych kronikarzy. - Potworem to on może nie był na tle wielu innych władców - komentował Matywiecki. - Ale specjalnie zasłużonym sternikiem nawy państwowej też nie.
Ostatnie lata życia Tyberiusz spędził na Capri. Zmarł 16 marca 37 r. n.e.
Odniesienia do panowania tego cesarza odnajdziemy na kartach Ewangelii. To w tym czasie Jezus z Nazaretu został skazany przez Poncjusza Piłata, rzymskiego namiestnika w Judei. W Biblii Tyberiusz jest wspomniany po imieniu tylko raz w Ewangelii wg św. Łukasza, który wspomina, że Jan Chrzciciel rozpoczął publiczną działalność w piętnastym roku panowania Tyberiusza. Z kolei św. Mateusz odniósł się do srebrnego denara - monety z wizerunkiem tego rzymskiego władcy.
bs