Był 1803 rok. Warszawa znajdowała się, w efekcie III rozbioru Polski, pod pruskim panowaniem. Władze zaborcze, które za wszelką cenę starały się zgermanizować zawłaszczone ziemie, postanowiły założyć w mieście szkołę średnią. Jej głównym, choć nieoficjalnym, celem miała być praca nad wykorzenieniem polskości wśród młodego pokolenia.
"Prowincje te muszą się stać niemieckimi", pisał Friedrich Leopold von Schrötter, jeden z ówczesnych ministrów berlińskiego rządu.
"Dobrze, że Linde"
Na szczęście już przy wyborze dyrektora nowego liceum pruskie władze postawiły na kogoś, kto był jak najdalszy od chęci realizowania ich antypolskich zamierzeń. Zdecydowano się bowiem na Samuela Bogumiła Lindego – protestanta, absolwenta uniwersytetu w Lipsku, wiedeńskiego bibliotekarza Józefa Maksymiliana Ossolińskiego, a przede wszystkim: wielkiego miłośnika polszczyzny. To Linde właśnie miał stać się autorem monumentalnego "Słownika języka polskiego".
"Ważna jest rzecz dla Polaków mieć słusznych ludzi w Warszawie, gdyby więc tameczne Liceum dobrze było organizowane, nie zawadziłoby posuwać się do niego. Dobrze, że Linde otrzymał wybór", pisał na wieść o tej nominacji Jan Śniadecki, polski matematyk i reformator oświaty.
Najbliższa przyszłość miała pokazać, że szkoła w istocie "dobrze była organizowana". Zaświadczył i o tym, paradoksalnie, pewien rosyjski urzędnik, który w 1833 roku – gdy Warszawa była już pod panowaniem cara – napisał poniższą opinię o dyrektorze Lindem.
"W epoce rządów pruskich Linde, korzystając z zaufania władz, mianowany był rektorem Liceum Warszawskiego, lecz, o ile wiadomo, bardziej się okazywał skłonnym do wprowadzania w wykonanie sekretnych zamiarów Towarzystwa Przyjaciół Nauk w podtrzymywaniu patriotyzmu polskiego i narodowości, aniżeli do urzeczywistnienia zamiarów rządu pruskiego".
Samuel Bogumił Linde, grafika Aleksandra Regulskiego, 1871 r. Fot. Polona
Języki i tańcowanie
Od końca 1803 roku przez rok następny trwały intensywne prace nad przygotowaniem Królewskiego Liceum Warszawskiego (pod taką nazwą działało przez dwa pierwsze lata, potem stało się po prostu Liceum Warszawskim).
Pracami zajmował się przede wszystkim Samuel Bogumił Linde – od maja 1804 roku mieszkający już w Pałacu Saskim, w którym to (a dokładnie: w północnym skrzydle budynku) miała funkcjonować nowa szkoła.
Opracowano "Urządzenie Królewskiego Liceum Warszawskiego" – wydany po polsku oraz po niemiecku dokument, który stał się podstawą prawną funkcjonowania placówki.
Omówiono w nim "warunki w przyjmowaniu", "przedmioty i sposób uczenia", a nawet "ekonomię szkoły".
Liceum, przeznaczone dla "młodzieży płci męskiej narodu polskiego i niemieckiego", składać się miało z dwóch klas przygotowawczych oraz sześciu głównych. Za język wykładowy przyjęto niemiecki, ale przewidziano okres wdrożenia (pierwsze klasy, w których Polacy powinni uczyć się intensywnie języka zaborcy). Stąd też nauka tylko po niemiecku odbywała się w wyższych klasach – i to do 1807 roku, kiedy to, po utworzeniu Księstwa Warszawskiego, szkołę zreorganizowano według systemu francuskiego.
W niezwykle ambitnym programie nauczania znajdowały się oczywiście, poza polskim i niemieckim, także inne języki: łacina, elementy greki, angielski, rosyjski, francuski czy włoski. Uczniów czekały rzecz jasna i tradycyjne przedmioty – między innymi historia, geografia, matematyka, historia naturalna, chemia, fizyka i religia (ta ostatnia odbywała się w grupach, z podziałem na katolików i wyznania protestanckie).
Dochodziły do tego kaligrafia, zajęcia z rysunku, muzyka, a także "tańcowanie, jeżdżenie na koniu i fechtowanie".
Początek innego, obok "Urządzenia Królewskiego Liceum Warszawskiego", ważnego dokumentu: "Ustawy dla uczniów Królewskiego Liceum Warszawskiego", regulującej prawa i obowiązki uczniów szkoły, Warszawa 1805. Fot. Polona
Profesor Chopin uczy francuskiego
W całym okresie funkcjonowania liceum (1804-1831) pracowało w nim w sumie 115 nauczycieli. Wśród nich znalazł się Mikołaj Chopin, ojciec kompozytora wszech czasów.
Zaledwie kilka miesięcy po narodzinach syna Fryderyka (1810 rok) Mikołaj Chopin dostał propozycję pracy nauczyciela języka francuskiego w Liceum Warszawskim. Z oferty skorzystał i tak Chopinowie przenieśli się do Warszawy. Tu zatrzymali się najpierw w kamienicy przy Krakowskim Przedmieściu, ale wkrótce przeprowadzili się do służbowego mieszkania w Pałacu Saskim. Od 1810 roku ojciec przyszłego geniusza muzycznego pracował w Liceum jako "kolaborator" (współpracownik, pomocnik), a od 1814 – już jako "profesor".
Mikołaj Chopin, który uczył również w Szkole Aplikacyjnej Artylerii, prowadził w swoim mieszkaniu pensję dla uczniów z rodzin ziemiańskich.
"Miał on tabakierę srebrną wyobrażającą lewka; tę zostawiał na burku", wspominał jeden z uczniów Liceum , Eustachy Marsylski, mieszkanie na stancji u Mikołaja Chopina (już po 1817 roku i przeprowadzce z Pałacu Saskiego do oficyny Pałacu Kazimierzowskiego).
"My przez zabawę, raniej od niego wstając, albo późno w nocy, zażywaliśmy tabakę. Jeżeli uczniowie jego klasy hałasowali, stukał tym lewkiem, a my się uciszali. Nie wolno było nikomu (mieszkającemu na stancji u Chopina) wychodzić na ulicę samemu. Siadaliśmy razem do stołu z państwem Chopin i dziećmi ich (…)", opowiadał Eustachy Marsylski.
Mikołaj Chopin, obraz ze zbiorów Towarzystwa im. Fryderyka Chopina w Warszawie. Fot. Krzysztof Wójcik/Forum
Publiczne popisy uczniów
Królewskie Liceum Warszawskie uroczyście zainaugurowało swoją działalność 2 stycznia 1805 roku. "Ziarno zamyka w sobie zarody przyszłego wzrostu. Rozrodzenie ich dziełem jest czasu i pomyślnych okoliczności", pisał nieco filozoficznie Samuel Bogumił Linde w tekście zapraszającym "prześwietną publiczność" na uroczystość szkoły.
Nie był to jedyny raz, gdy "prześwietna publiczność" była do Liceum zapraszana. Do tradycji należało, że raz do roku, przed Wielkanocą, odbywały się "popisy uczniów" (później termin spotkań zmieniono na jesienny). "Popisy" te miały miejsce – do 1817 roku – w letniej sali Pałacu Saskiego oraz w dawnej pałacowej kaplicy.
Podczas tych uroczystości m.in. wyróżniano najlepszych uczniów, nagradzano książkami, ale i publicznie egzaminowano. Nawet sposób ustawienia wychowanków w trakcie "popisów" miał informować zebranych o stopniu opanowania materiału i osiągniętych wynikach.
Rokrocznie przy okazji takich podsumowań Samuel Bogumił Linde wystosowywał drukowaną broszurę, zawierającą obok zaproszenia informacje o bieżącym funkcjonowaniu szkoły. Pojawiały się tu m.in. opisy metod nauczania, ale i bardzo szczegółowe wieści na temat uczniowskich postępów.
I postępków.
Jeden "śpi", drugi "ujdzie"
I tak dzięki zachowanej publikacji z 1807 roku dowiadujemy się, że "każda klasa ma swój dziennik osobny, w którym każdy z profesorów zapisuje w krótkości po każdej zakończonej godzinie treści lekcji i rzeczy na domową robotę zaznaczonej uczniom, imiona opóźniających się i nieprzytomnych oraz uwagi o ich sprawowaniu".
Dalej podano przykłady takich dzienników.
Lekcja rysunków, prof. Zygmunt Vogel. Uwagi: "Fl. Mn. dobrze. Krl. nieposłuszny i leniwy. Reszta dobrze".
Lekcja polskiego, prof. Maciej Pyka. Co robiono? "Pisano na tablicy i poprawiano piszącego". Uwagi: "Kps. przykładny. Bł. śpi. Reszta dobrze".
Lekcja historii naturalnej, prof. Fryderyk Tymm. O czym mówiono? "O żywym śrebrze". Uwagi: "Cokolwiek niespokojni, osobliwie Kn.".
Lekcja języka niemieckiego, prof. Kazimierz Werbusz. Co robiono? "Niemiecką bajkę dykt., mają w domu na czysto odpisać". Uwagi: "Ujdzie. Erd. leniwy bardzo".
Fragm. broszury "Na Publiczny Popis Uczniów Warszawskiego Liceum..." z 1807 roku, przykład strony z "dziennika". Fot. Polona
***
Czytaj także:
***
Kiedy w 1816 roku Pałac Saski został przejęty na wojskowe potrzeby, Liceum Warszawskie musiało zmienić siedzibę. Rok później rozpoczęło działalność w Pałacu Kazimierzowskim (znajdującym się dziś na terenie kampusu Uniwersytetu Warszawskiego przy Krakowskim Przedmieściu).
We wrześniu 1823 roku uczniem Liceum Warszawskiego został Fryderyk Chopin – prawdopodobnie jednak już wcześniej uczęszczał na niektóre zajęcia w niższych klasach. Nie był on jedynym wybitnym wychowankiem tej szkoły.
Wśród znanych uczniów Liceum znaleźć można również takie nazwiska, jak Karol Beyer (zwany "ojcem polskiej fotografii"), Julian Fontana (pianista i kompozytor), Bartłomiej Frydrych (autor pierwszego podręcznika psychiatrii w języku polskim), Oskar Kolberg (etnograf i folklorysta) czy jeden z czwórki najważniejszych polskich poetów romantyzmu – Zygmunt Krasiński.
To tylko parę – owszem, najznakomitszych – nazwisk tych kilku tysięcy młodych ludzi, którzy przez 27 lat działalności Liceum Warszawskiego gościli w jego murach.
***
Polskie Radio we współpracy ze Spółką Celową Pałac Saski przygotowało multimedialną i interaktywną platformę wiedzy na temat utraconych skarbów Warszawy – Pałacu Saskiego, Pałacu Brühla i kamienic przy ul. Królewskiej. Zobacz stronę odkryjpalacsaski.pl
jp
Źródła: Marian Ptaszyk, "Liceum Warszawskie. 1804-1831", Biblioteka Uniwersytecka w Toruniu, Toruń 2020; Joanna Borowska, "Niezwykła historia pałacu Saskiego", Warszawa 2020.